poniedziałek, 17 marca 2014

Karolina Wojtaszek

http://www.gandalf.com.pl/b/ogniste-skrzydla/
Dziś rozmawiałam z Karoliną Wojtaszek, autorką Ognistych skrzydeł”.
AS: Na którym roku studiów jesteś??
KW: Jestem na drugim roku studiów.
AS: Co Ci się podoba w studiach?
KW: Może to dziwne, ale system sesyjny, ponieważ nie jestem osobą, która lubi uczyć się regularnie jednak ten raz w semestrze jest do zniesienia
AS: A imprezy, poznani ludzie? Czy raczej poważnie podchodzisz do nauki?
KW: Nie przepadam za imprezami, to nie jest mój świat. A z ludźmi z grupy bardzo często się mijamy, bo każdy idzie w swoją stronę. Nigdy nie podchodziłam poważnie do nauki, dlatego też w grupie zostałam uznana za "największego farciarza". Nie raz przychodziłam na egzamin, żeby tylko zobaczyć pytania, ale jakoś udało się zaliczyć.
AS: Co planujesz robić po studiach?
KW: Po tym etapie studiów, planuje iść na magisterkę związaną z marketingiem, a co dalej to pewnie się okaże na ten moment nie mam planów.
AS: Od dawna fascynujesz się smokami?
KW: Pomysł na książkę był od dawna tylko nigdy nie było czasu, aby zacząć pisać. Smoki są w moim życiu od dziecka, tak jak i ogólnie kultura dalekiego wschodu.
AS: Skąd ta fascynacja?
KW: W moim domu od najmłodszych lat uprawia się przeróżne sporty, w tym również wschodnie sztuki walki, a tutaj swoją zasługę mieli trenerzy, którzy starali się nas zainteresować kulturą, z jakiej wywodzi się dany sport oraz rozmaitymi opowieściami o wojownikach. Po za tym, kiedy miałam około osiem czy dziewięć lat bardzo modne były filmy pokroju "Mortal Kombat" lub "Wejście smoka"
AS: Co trenujesz?
KW: Aktualnie trenuję piłkę nożną i od czasu do czasu judo jednak to ma bardziej formę rekreacji.
AS: A wcześniej?
KW: Wcześniej, jako zawodniczka trenowałam judo i tenisa stołowego. Rekreacyjnie uczęszczałam na karate kyokushin. A jako samouk starałam się opanować elementy ninjutsu. Mój tata uczył mnie jedynie podstaw karate oraz boksu jednak to bardziej w trosce o moje bezpieczeństwo.
AS: Czyli teraz możesz bezpiecznie chodzić ulicami? Nawet nocą?
KW: Tak, a ulicach mogę czuć się bezpieczna bez względu na to, jaką mamy porę dnia
AS: Skąd pomysł na studia? Dlaczego akurat organizacja i zarządzanie? Dlaczego na politechnice?
KW: Szczerze te studia nie są moimi wymarzonymi i przystępując do matury nawet nie brałam ich pod uwagę. Jednak nie mogłam wyjechać żeby studiować w Krakowie lub w Łodzi, wtedy przyszedł mi do głowy pomysł założenia rodzinnej firmy, a politechnika była najbliższym miejscem gdzie można zdobyć naprawdę znaczące wykształcenie.
AS: O jakich studiach marzyłaś?
KW: Marzyło mi się aktorstwo na PWST w Krakowie.
AS: Kierunek zupełnie oderwany od tego, co robisz teraz. Wynagradzasz sobie w jakiś sposób wybór studiów?
KW: Oczywiście. W dużej mierze przez książki, ale pomagam również w prowadzeniu zajęć teatralnych w liceum, do którego uczęszczałam
AS: Jakie książki najbardziej lubisz?
KW: Hmm... ciężki wybór, ale mogę śmiało powiedzieć że seria "Dary Anioła" C. Clare, seria "Mroczny Łowcy" Sherrilyn Kenyon oraz seria "Ja, Diablica" Katarzyny Beroniki Miszczuk to moi faworyci. Ale chętnie czytuje różnego pomysły fantasy oraz psychologię
AS: Gdybyś była producentem, reżyserem i scenarzystą to, którą z tych książek byś wybrała do zekranizowania? Jacyś preferowani aktorzy do ról? Jaka sceneria?
KW: Chyba wybrałaby "Ja, Diablica", którą kręciłabym na ulicach Warszawy oraz kilku innych pięknych polskich miast. Ale jeżeli bym mogła z wielką chęcią zmieniłabym scenariusz do ekranizacji "Miasta Kości", ponieważ w niektórych miejscach nie miał nic wspólnego z książką i tutaj też zmieniła bym dwóch aktorów: grającego główną rolę Jamiego Campbell Bowera oraz Jemima West, która jest zbyt delikatna w stosunku do swojej postaci. Nie mam pomysłu kim można by ich zastąpić, ale może, jak bym nad tym dłużej pomyślała.
AS: Jak spędzasz czas wolny? Masz taki?
KW: Czas wolny często spędzam przy grach komputerowych lub z przyjaciółką. Ale czasem poświęcam go na rzecz opracowywania materiałów do kolejnych książek.
AS: Ile tomów będzie miało "Miasto Aniołów"?
KW: Cztery.
AS: Już są napisane czy jesteś w trakcie pisania?
KW: Tom II jest rozpoczęty jednak na razie praca nad nim została odłożona.
AS: Czym zajmuje się Twoja firma??
KW: Firma ma się zajmować prowadzeniem szkoleń BHP a także instruktarzy stanowiskowych
AS: Już funkcjonuje?
KW: Tak jednak na razie właścicielem jest brat. Ja tylko mu podpowiadam, jak należy postępować, żeby znaleźć klientów i co zrobić żeby ich utrzymać
AS: Byłaś pomysłodawczynią? Skąd pomysł?
KW: Pomysł został opracowany przeze mnie oraz przez mojego tatę. Ponieważ jest on BHP-owcem na kopalni i nabył już prawa emerytalne to zaczęliśmy myśleć, co zrobić żeby dalej móc wykorzystać jego wieloletni staż, przed paroma laty mój brat uzyskał tytuł technika ds. BHP, więc zaczęła się układać jakaś koncepcja ja również zaczęłam technikum BHP zaocznie, jednak nie dałam rady pogodzić go ze studiami
AS: Twoje wymarzone wakacje? Wyobraź sobie, że masz nieograniczoną ilość środków i czasu oraz możliwość podróżowania między światami, galaktykami, kontynentami. Co byś tam robiła?
KW: Wyjechałabym do Japonii, zwiedziła Grecję i chciałabym przejechać wszystkie kontynenty na motocyklach z grupką znajomych.
AS: Dużo czytasz??
KW: Tak.
AS: Co myślisz o statystykach czytelniczych? Statystyczny Polak ponoć czyta około jednej książki rocznie. Miałaś problemy z wydaniem książki? Wydawnictwa lubią polskich pisarzy czy preferują zagranicznych?
KW: Dla mnie jest to dość smutna wiadomość, aż ręce opadają, że przez ciągły pęd to technologii, pieniędzy i zabawy ludzie nie dbają o wykształcenie podstawowych uczuć i wartości. Jeśli chodzi o wydawnictwa to z moich obserwacji wydawnictwa faworyzują zagranicznych pisarzy i nie są zbyt otwarci na debiutantów.
AS: Pisujesz coś poza książkami?
KW: W liceum pisałam wiersze, ale różnie mi to wychodziło. Teraz pisuję tylko książki.
AS: Czy studenci mają problem ze znalezieniem pracy?
KW: Szczerze nie mam pojęcia nie szukałam, ale z relacji moich znajomych raczej, o ile zgodzą się na nieco zaniżoną pensje, ale z czasem wiadomo przychodzą awanse nie trzeba na wejściu "kokosów" wymagać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz