niedziela, 8 czerwca 2014

Robert Tekieli "Zmanipuluje cię, kochanie"

http://www.mwydawnictwo.pl/p/948/zmanipuluj%C4%99-ci%C4%99-kochanie
Robert Tekieli, Zmanipuluje cię, kochanie, Kraków „wydawnictwo m” 2012
„Zmanipuluję cię, kochanie” to nie jest książka o manipulacji w związkach. Z drugiej strony właśnie taką książką jest. Jakie było moje pierwsze skojarzenie po zobaczeniu tytułu? Manipulacja w związkach dwóch osób. Oczekiwałam demaskacji metod manipulacji i poniekąd je znalazłam, ale nie jest to opis znanych mi klasyków wyjaśniających tajniki erystyki. Autor w swojej pracy demaskuje i wskazuje pole działań grup szkodliwego oddziaływania powodującego wyniszczenie, czyli sekt. Temat jest mi troszkę znany ze studiów i muszę szczerze przyznać, że autor osiągnął mistrzostwo w kompensacji: taka mała ilość stron i tak wiele informacji. Oczywiście wielu zabrakło, ale to głównie przez to, że to nie jest książka o sektach i współczesnych ruchach religijnych, ale o ich technikach manipulacji i złych skutkach.
Poza racjonalnym zagrożeniem polegającym na wyniszczeniu psychicznym i fizycznym członków zostają opisane spustoszenia w sferze duchowej, łączności z demonami i inne takie, które mogą być wynikiem pewnych oddziaływań grupy na jednostkę i niekoniecznie mieć podłoże spirytualistyczne.
Kilka spraw poruszonych w książce wydaje mi się bardzo ważne i przez to staje się ona jedną z lektur obowiązkowych rodziców wysyłających dzieci do wszelkich placówek oświatowych. Autor przekonuje nas, że nie wolno ufać nauczycielom, wychowawcom, ale należy czytać programy nauczania i między słowami doszukiwać się intencji instytucji. Ja jeszcze poszłabym dalej w tej nieufności i zbadałabym poglądy osób nauczających, ponieważ jedna osoba może małym, nieświadomym umysłom wyrządzić wiele szkód i to bez względu na próbę głoszenia poglądów, które mają wciągnąć dzieci w różne grupy wyznaniowe (od sekt po religie), ale też dotyczących porządku społecznego czy rozwiązań prawnych.
Myśląc o dołączeniu do grupy ludzi trzeba zawsze być ostrożnym i pamiętać, że wszelkie sekty i religie zarabiają na ich wyznawcach. Czy chcemy dać się oskubać z życiowego dorobku materialnego, emocjonalnego i intelektualnego?
Oczywiście książka, jak każdy poradnik nie jest bez braków. Pierwszą rażącą wadą jest wymienianie, krótki opis i przechodzenie do kolejnych zagadnień bez wchodzenia głębiej w temat. Często spotykamy powtórzenia. Być może mają one czytelnikowi pomóc utrwalić przekazane informacje, ale uważam, że jest to zbędne, ponieważ zawsze można wrócić do wcześniejszych partii książki. Do tego wartościowanie: religie (czyt. katolicyzm) są dobre, a sekty złe. Dla mnie wszystko mnożna wrzucić do jednego wora, ponieważ także zniewalają ludzi, a usprawiedliwianie takiej oceny podejściem do nauki jest śmieszne, jeśli zna się choć troszkę historię wszelkich religii z katolicyzmem na czele, w którym Kopernikańskie odkrycie zostało uznane dopiero przez Jana Pawła II, kiedy wszelkie wynalazki techniczne nie pozwalały na inne twierdzenie.
Mimo tych minusów na pewno uwrażliwi ona odbiorcę na pewnego rodzaju oferty mające wciągnąć poszukujących w struktury organizacji. Na pewno warto sięgnąć po książkę również ze względu na autora, który wielu manipulacji doświadczył na sobie i przez to jest bardziej wyczulony na podteksty w komunikacji psychomanipulacyjnej. Polecam tę książkę szczególnie teraz, kiedy powstaje wiele ofert wyjazdów naszych dzieci na różnorodne wycieczki, warsztaty itd. Może warto pozwolić dzieciom odpocząć z bliskimi zamiast organizować kolejną „naukę”. Bycie z rodziną również wymaga różnorodnych umiejętności i warto, by mali ludzie właśnie te rozwijali (oczywiście we wszystkim należy zachować równowagę).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz