poniedziałek, 22 września 2014

Janusz Warchlewski "Miecz boga wojny. Księga 1: Kharsanie"



http://zaczytani.pl/ksiazka/miecz_boga_wojny,druk
Janusz Warchlewski, Miecz boga wojny. Księga 1: Kharsanie,  Gdynia „novae res” 2014
Do świata magii, walk, hierarchicznego społeczeństwa wkraczamy dość osobliwie, bo za sprawą młodej dziewczyny z wioski, Belli, która poszukuje idealnego kochanka. Jej pierwsze kontakty z mężczyznami są bardzo mizerne i tylko dzięki opowieściom koleżanek poszukuje dalej. Trafia na Piera, który jest niesamowitym kochankiem. Ich nocne harce przerywa najazd wojsk kharskich. Niepozorny, a nawet sprawiający wrażenie nieudolnego wojownika siedemnastolatek ku zadziwieniu kochanki rozprawia się ze starszymi i bardziej doświadczonymi żołnierzami, a nawet magiem. Bella ma tylko obserwować jego dokonania. Mogłoby się wydawać, że młodzieniec chce jeszcze bardziej rozkochać w sobie dziewczynę. Rzeczywistość jest jednak inna: potrzebuje świadka, który będzie opowiadał o jego wyczynach. Po pokonaniu wroga Pier zabiera majątki zabitych we śnie mieszkańców osady i rusza do najbliższego wielkiego grodu, w którym będzie starał się o miano Mistrza Mieczów. Czy uda mu się pokonać bardziej doświadczonego i opływającego sławą oraz uznaniem obecnego Mistrza? Jak potoczy się życie Belli? Dlaczego Pier po ostatniej nocy z Bellą unika kontaktów cielesnych z innymi kobietami? Przekonajcie się sami.
Książka „Miecz boga wojny. Księga 1: Kharsanie” to doskonale napisana książka „pióra” (a może raczej klawiatury?) Janusza Warchlewskiego, który dał się już poznać swoim czytelnikom, jako pisarz bardzo dobrze władający językiem, rysującym niesamowite światy. Trudno tę książkę porównać do czegoś, co jest mi już znane, ponieważ ociera się ona o wiele tomów opowiadających o magicznych czasach. Z czytanych ostatnio Najbliższy będzie mu „Pakt złodziejki” Ari Marmell i „Achaja” Andrzeja Ziemiańskiego. Z drugą książką łączy go motyw wyłonienia potężnej czarodziejki z niewolnic (Achaja też nie należała do elity czy przeciętnych obywateli), a z pierwszą motyw rozmów z bogiem i przez to wzmacnianie.
Często na książki patrzy się przez pryzmat czasów, w jakich żyją autorzy. Tak postępuje się z Tolkienem, którego książki też w pewien sposób są bliskie powieści stworzonej przez Warchlewskiego. Jeśli pójdziemy tym tropem to znajdziemy w tej książce cały szereg motywów znanych nam ze współczesnych realiów społecznych (a co za tym idzie i politycznych). Inteligentny czytelnik będzie miał niezłą zabawę z ich wyszukiwaniem, ponieważ Mistrz Miecza to postać bardzo osobliwa.
„Miecz boga wojny” na pewno spodoba się wszystkim miłośnikom fantastyki. Zachęcam również miłośników innych gatunków po tę pozycję, ponieważ jest bardzo umiejętnie napisana. Autor pozwala płynąć nam przez tekst i ciągle buduje napięcie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz