Ari Marmell, Pakt złodziejki. Przygoda postrzelonej awanturnicy, tł. Klaudia Kubis, Lublin "Fabryka Słów" 2014
Zawiść, zazdrość i nienawiść są na tyle niszczącymi
siłami, że zmuszają człowieka do stworzenia nieludzkiego potwora siejącego spustoszenie,
którego nie jest w stanie zrobić żadna żyjąca istota. Demon pochłania, wysysa,
przeżera i pozostawia zdeformowane resztki ciał oraz uczucie pustki,
dezorientacji, osamotnienia i przerażenia. Ofiarami padły elity miasta, a drżą
przed nim nawet malutcy bożkowie, których kult został zakazany, bo byli zbyt
słabi. Bezkształtny olbrzym ściga jedną osobę, która ma różne pseudonimy, by
schować się przed różnymi prześladowcami. Wszystko zaczęło się od niewinnej
zazdrości, a przerodziło w rosnącą nienawiść siejącą spustoszenie. Celem jest
piękna, młoda, zgrabna i niesamowicie zwinna Adrienne Santti, kryjąca się pod
pseudonimami Madeleine Valois oraz Postrzelonej, dziewczyny, która bardzo
wcześnie straciła rodziców, trafiła do sierocińca, z którego uciekła ze względu
na widmo zakonnic znęcających się nad dziećmi. Skończyła na ulicy. Obrała dość
powszechną profesję wśród ludzi, którzy uciekają do podziemi: złodziejki, a
przez to wchodzi w liczne układy, nawiązuje relacje z Gildią Złodziei. Każde
rzemiosło – nawet złodzieje – mają swoje pakty, umowy między mieszkańcami i
granice możliwości działania. Postrzelona jednak nie chce przestrzegać reguł.
Po zniknięciu z ulicy i schronieniu w arystokratycznym domu przez bieg wydarzeń
znowu zostaje zepchnięta na ulicę. Ścigana przez gwardię, Demona i Gildię
Złodziei. Każdy czyha na jej życie. A tłem tych wydarzeń staje się skandal. Znakomite
rody zostają zaplątane w złamanie prawa przez czczenie boga nienależącego do
paktu. Udaje się przeżyć jednej dziewczynie, którą miejscowa gwardia oskarża o
nieludzki mord, jaki zastano na miejscu kultu. Ocalała z jednego ważnego
powodu: osobistego paktu. Jaki to pakt? Z kim? Dlaczego wizyta biskupa staje
się konieczna i czy uda mu się przeżyć? Jak wielka może być nienawiść osób,
które nie kochają nikogo (nawet siebie)?
Postrzelona nie jest jednak zwykłą złodziejką. Ma
swoje zasady: nie zabijać. To ją powstrzymuje przed zlikwidowaniem gwardzisty,
który wydaje na nią wyrok i ściga, dlatego, że jest jedyną osobą, która
przeżyła masakrę. Zostaje główną podejrzaną mimo oczywistych dowodów na to, że
rzezi nie mógł dokonać człowiek.
Świat zbudowany przez Aiego Merrella jest pełen
krętych uliczek, tajemniczych spraw, cudownych wydarzeń, doskonale zbudowanej
fabuły, rosnącego napięcia i zagadki, którą może wyjaśnić kolejne wchodzenie w
głąb książki, która zmusza do wysiłku intelektualnego, by nie zgubić się w
gąszczu obecnych i minionych wydarzeń. Tylko całość może wyjaśnić bohaterce
przyczyny zła, jakiego była świadkiem na początku i odkryć, dlaczego stała się
celem. Więź łącząca ją z bożkiem Olgunem – który jak ona bywa nieco cyniczny –
przeradza się w dbanie o życie: oboje kochają ryzyko i życie obu zależy od
drugiej „osoby”. Przez przypadek stali się jednością. Wędrówka w przeszłość i
przyszłość może wyjaśnić ich nietypową relację oraz poznać niesamowite wyczyny,
jakich – dzięki wsparciu – może dokonać młoda złodziejka.
Adrienne Santti udaje się przetrwać dzięki sprytowi.
W końcu Demony i prześladowców można pokonać podstępem, a gwardię podsunięciem
oczywistych dowodów. Skąd będzie mogła je wziąć? Czy to wystarczy, by mogła
wrócić do wygodnego życia? Jak wielką cenę zapłaci za utrzymanie siebie przy życiu?
„Pakt złodziejki” z jednej strony jest powieścią
fantastyczną o świecie, który nie istnieje, istotach nieznanych, a z drugiej
strony bazuje na znajomej terminologii, hierarchii (biskup, zakonnice, gwardia itd.).
Losy przebiegłej dziewczyny przemierzającej ulice miasta i okradającej ludzi
troszkę przypominały mi „Zimową opowieść” Marka Helprina, w której sprytny
złodziej potrafi skryć się w zakamarkach miasta. Bohaterowie mają ze sobą wiele
wspólnego: nieziemski koń (Peter Lake z „Zimowej opowieści”) i bożek Olgun
(Adrianne Santti z „Paktu złodziejki”) pomagają im w najtrudniejszych sytuacjach
oraz wykluczenie ze społeczeństwa przez przynależność do gangu i Gildii
Złodziei, w których trzeba płacić haracz za możliwość bezpiecznej działalności. Jednak jeszcze więcej bohaterów dzieli.
„Pakt złodziejki” powinien spodobać się miłośnikom
fantastyki, opowieści o miastach, zawiłych przygód. Powieść przez swą
konstrukcję jest dość skomplikowana. Można powiedzieć, że ma budowę typowego
współczesnego filmu, w którym polega się na dużej spostrzegawczości wyrobionego
widza. „Pakt złodziejki” jest książką dla cierpliwych i skoncentrowanych. Autor
czasami bardzo szybko przenosi nas z miejsca w miejsce, rzuca z epoki życia
Adrianne do kolejnej, by nakreślić przyczyny powstania punktu środkowego, jakim
jest początek książki. Ja po raz kolejny nie zawiodłam się na kolejnej książce
z Wydawnictwa Fabryka Słów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz