Munro
Leaf, Byczek Fernando, tł. Łukasz
Rudnicki, Wiesław Drabik, il. Agnieszka Kłos, Kraków „Skrzat” 2009
Bycie
innym niż reszta stada może być wielką zaletą – przekonuje się o tym Byczek
Fernando z bajki Munda Leafa, który przenosi nas w świat hiszpańskiej korridy i
hodowli groźnych uczestników walk. Młode byczki każdego dnia ćwiczą, siłują
się, aby spełnić swoje i rodzicielskie marzenia: pojechać do Madrytu, gdzie
spotka je wiadomy smutny los. Zwierzaki nie są jednak świadome tego i bardzo
rywalizują ze sobą (czy nasze życie czasami nie jest takim fatalistycznym
wyścigiem?). Tylko Fernando zachowuje się inaczej: leży pod drzewem i wącha
kwiatki, a gdy przyjeżdżają panowie w dziwnych czapkach, którzy wybierają
najgroźniejszego osobnika. pech chciał, że naszego byczka chowającego się przed
krytycznym wzrokiem znawców byków użądliła pszczoła. Z bólu zorał rogami pół
pastwiska. Jego zachowanie przykuło uwagę i sprawiło, że trafił do Madrytu, o
którym wcale nie marzył. Tam na arenie próbowano z nim walczyć, ale jak mierzyć
się z bykiem, który wącha kwiaty wpięte we włosy przez niewiasty? Pozostaje
odesłanie go na pastwisko, gdzie nadal będzie mógł robić to, co lubi: wąchać
kwiatki i cieszyć się cieniem ulubionego drzewa.
Zabawny
wierszyk wprowadza nas w świat odmiennej kultury i uświadamia, że nasze
pragnienia nie zawsze są dobre, a to, z czego dumni są rodzice i jakie drogi
obierają pociechom może kończyć się fatalnie.
Piękna
opowieść o odmiennym Byczku Fernandzie pozwoli dzieciom i rodzicom zaakceptować
„inność” maluchów, bo to, co nam wydaje się wadą może okazać się wielkim
atutem. Ja jestem urzeczona opowieścią, z której melodyjności wyłaniają się
brzmienia flamenco, co jest sporą zasługą tłumaczy i ilustratorki.
„Byczka
Fernando” polecam dzieciom w wieku przedszkolnym.
Dziękuję za zdjecia ksiazki, wlasnie zamowilam ja w ksiegarni , ale internet. i nie widzialam jak wyglada w srodku.super😁
OdpowiedzUsuń