Zofia
Stanecka, Samo dzielny lepiej wie, il.
Tomasz Samojlik, Warszawa „Egmont” 2016
Samuel z książki „Samo dzielny lepiej wie” jest taki
jak moja córka: wszystko wie lepiej (zwłaszcza w czasie spacerów). Przedszkolak
powoli odkrywa świat, inspiruje się wszystkim co zobaczy, wysłucha, a nawet
przyśni. Pewnego dnia chłopcu przyśnił się słoń. Był wielko, szary. Dokładnie
taki, jakiego widział w zoo. Z tego powodu wstał w bardzo dobrym humorze i
postanowił być słoniem. To sprawia, że wszystko, robi w ciągu dnia jest
podporządkowane nowym wyobrażeniom i staje się pretekstem do zadawania pytań, które
dorosłych mogą krępować. Samuel z prostą dziecięcą naiwnością próbuje zbadać
świat i decydować o tym dokąd pójdzie, dlatego po zjedzeniu słoniowego
śniadania, wymyciu trąby, poznania tajników słoniowej higieny kieruje swoje
kroku do zoo zamiast do przedszkola. Przekonanie słonia, że tego dnia powinien
odwiedzić przedszkole należy do zadań niełatwych. Odprowadzający syna tata okazuje
się nie lada negocjatorem.
Po przyjściu do przedszkola mały bohater próbuje
nowych słoniowych umiejętności oraz samodzielnego sprzątania po eksperymentach.
Na zajęciach z rytmiki staje się inspiracją dla pani i uczy się piosenki „Cztery
zielone słonie”, która staje się przebojem dnia. Po takim ciężkim, pracowitym
słoniowym dniu zasypia, by odkryć kolejne inspiracje i stać się kimś/czymś
innym. Kolejny dzień na pewno będzie równie inspirujący jak ten słoniowy.
Na końcu książki rodzice znajdą wskazówki dotyczące
umiejętności dzieci oraz wyjaśnienie dlaczego trzeba szanować dziecięcą
wyobraźnię. Autorka zachęca do współuczestniczenia w tych zabawach, co pozwoli
na zrozumienie i bliskość z dzieckiem. Na ostatniej kartce mali czytelnicy
znajdą kolorowankę ze swoim ulubionym bohaterem.
Całość stanowi bardzo interesujący i pouczający
materiał zarówno dla dziecka, jak i rodzica. Zachowania pokazane z boku
sprawią, że już przestajemy patrzeć na dzieci, jak na istoty złośliwe, ale
zaczynamy widzieć w nich ludzi, którzy mają własne potrzeby, chcą odkrywać
świat, poznawać otoczenie.
Wielkim plusem jest niesamowicie prosty język bliski
temu dziecięcemu, dzięki czemu mały czytelnik poczuje jedność z poznanym
bohaterem. Dziecięce fantazje pokażą mu, że wyobraźnia jest jedną z lepszych
zabawek, a do tego codziennie może się zmieniać.
Książkę polecam wszystkim przedszkolakom i ich
rodzicom. Lektura będzie interesującą przygodą pozwalającą na wzajemne
zrozumienie, pielęgnującą szacunek oraz wskazującą rodzicom, w jaki sposób mogą
wspierać bardzo ważną dla nich osobę: ich własne dziecko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz