środa, 22 czerwca 2016

Jackie French "Zwariowane rodzinki. Mój wujek Mundek Krasnal Ogrodowy" il. Stephen Michael King



http://www.gwfoksal.pl/ksiazki/zwariowane-rodzinki-moj-wujek-mundek-krasnal-ogrodowy.html
Jackie French, Zwariowane rodzinki. Mój wujek Mundek Krasnal Ogrodowy, il. Stephen Michael King, tł. Małgorzata Fabianowska, Warszawa „Wilga” 2016
Świat magii może być brutalny – przekonuje się Tomek, kiedy odrzuca zaproszenie koleżanka z klasy. Gryzella wybaczy mu tej zniewagi. Grozi koledze, że poprosi swoją mamę – Najpotężniejszą Czarownicę Świata o rzucenie na niego zaklęcia pecha. Jeszcze nim opuszcza szkołę urywa mu się ucho torby, a później zjada muffiny z nietoperzowymi bobkami, mydło, zmutowane glisty, budzi sąsiad-tygrys. Tomek jest przerażony. Chce jak najdalej uciec przed swoim pechem, ale niestety nie jest to możliwe. Za namową najbliższej przyjaciółki, Fra (ducha, z którym chciałby iść na bal)przeprasza Gryzelli. Robi to jednak na tyle asertywnie, że mała, piękna czarownica nie przyjmuje przeprosin i wytłumaczeń. Pozostaje mu tylko jedno: z pomocą szkolnego przyjaciela Mogą porwać Dżina i uprowadzić Gryzellę, by zaszantażować jej mamę, aby zrzuciła złe zaklęcie. Niestety nic nie udaje się tak jak powinno. Wszystkiemu winny jest prześladujący chłopca pech. Razem z najpiękniejszą uczennicą zostaje porwany na dywanie przez strumień wody. Trafiają do kanalizacji… Szanse na ocalenie są niewielkie. Zwłaszcza, że Tomka prześladuje pech.
Dzięki tej przygodzie mały bohater i jego bliscy odkrywają jak wspaniałą i szczęśliwą rodziną są. Tata jest Naczelnym Strachem i kocha gotować (pod warunkiem, że syna nie prześladuje pech), mama asystentką Wróżki Zębuszki (spodziewającą się awansu). Do tego miesza z nimi Fra (duch ofiary dawnego mordu i jednocześnie sympatyczna dziewczynka) oraz wujek Mundek, ogrodowy krasnal przekonany o swoim niewielkim znaczeniu.
Rodzina Gryzelli wygląda zupełnie inaczej: zapracowana mama dbająca o tytuł oraz dziewczynka potrzebująca uwagi. To sprawia, że mała czarownica bywa sfrustrowana, szuka pocieszenia w pupilach, spełnianiu kaprysów. Jednym z nich staje się właśnie Tomek, a wszystko przez to, że jest on najszczęśliwszym chłopcem w klasie. Radość i szczęście promieniują tak bardzo, że ona także pragnie ją poczuć. Kiedy się nie udaje samolubnie karze nieposłusznego kolegę.
Do tego dochodzi jeszcze historia wujka Mundka, który po porównaniu siebie z dawnym kolegom z klasy uważa się nieważny. Bycie krasnalem ogrodowym to niezbyt ważne zajęcie. Rozmowa z Tomkiem, poznanie swoich mocnych stron, odkrycie, jaki silny dar posiada sprawiają, że razem z siostrzeńcem postanawia mu pomóc przez uszczęśliwienie Najpotężniejszej Wiedźmy Świata.
„-Ja nie mam czasu na bycie szczęśliwą! – oświadczyła Najpotężniejsza Czarownica Świata. – Wiesz, ile czasu zajmuje mi bycie Najpotężniejszą Czarownicą Świata? Ilu wrogów chciałoby odebrać mi ten tytuł?
-Czy naprawdę stałoby się aż takie nieszczęście, gdybyś została Drugą Najpotężniejszą Czarownicą Świata? – Głos wujka Mundka był już ledwie słyszalny.
-Uum… - zająknęła się Najpotężniejsza Czarownica Świata. – Naprawdę uważasz, że byłabym szczęśliwsza jako Druga Najpotężniejsza Czarownica Świata? – spytała w końcu.
-Uważam, że powinnaś znaleźć czas, aby przekonać się, jak to jest być szczęśliwą – odparł”.
„Mój wujek Mundek Krasnal Ogrodowy” to ciepła opowieść z szybka akcją i pouczającymi wnioskami opowieść o uczniu, szkole, zwariowanych pomysłach, nietypowym rozwiązaniach przyjaciela. Pozwala zrozumieć, że bycie najlepszym nie uszczęśliwia, jeśli o ten tytuł musimy ciągle walczyć. Do tego odkrywamy, że nie ma uniwersalnych rozwiązań (o czym nauczyciela przekonuje Mog) i posiadanie wszystkiego o czym się marzy nie uszczęśliwia.
Książka skierowana jest dla dzieci powyżej siódmego roku życia. Ze względu na sceny grozy i małą dawkę przemocy młodszym czytelnikom odradzam, ale za to może to być pouczająca lektura również dla dorosłych. Czytając ze swoim uczniem odkryją, że wcale nie ważne jest to, jaką karierę udało im się zrobić, jak bardzo potrafią poświęcić się pracy, ale relacje z pociechami. Młodym czytelnikom lekturę urozmaicą ilustracje.
Polecam!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz