Agnieszka Stelmaszyk, Michał i złoty puchar, il. Wojciech Stachyra, Warszawa „Zielona Sowa”
2016
Dzieci to najdociekliwsi i najbardziej bezinteresowni
obserwatorzy. Do takich należy Michał, którego poznajemy w czasie światowej
zagłady. Wstrząsy i hałas budzą małego bohatera, który szybko biegnie do kuchni
i do swojego plecaka pakuje zapasy jedzenia, mające pozwolić przetrwać mu kataklizm.
Plecak z prowiantem jest bardzo dobrze napełniony. Michał przemyślał, co może
uratować mu życie, dlatego znajdują się tam słodycze i chipsy. Następnie kryje
się pod stołem w oczekiwaniu na najgorsze.
Kiedy do kuchni wchodzą rodzice pod stołem zastają
syna z plecakiem wypchanym słodyczami. Michał zachęca ich do ratowania życia i
robi miejsce obok siebie. Mama i tata wyjaśniają mu, że to nie koniec świata,
ale remont ulicy. Hałasy były uciążliwe, ale pewnego dnia ustały. Ulica nadal
była rozkopana, ale już nikt nie wiercił, ani nie dudnił. Okazało się, że pod
droga odkryto cenny puchar, którego miał strzec ochroniarz. Michał sprawą
bardzo się zainteresował i obserwował pracę mężczyzny. Kontrolował go w każdej
chwili. Pewnej nocy dostrzegł coś dziwnego: ochroniarz wziął pieniądze i
przekazał jakiemuś mężczyźnie puchar. Chłopiec niewiele myśląc ruszył w
prawdziwy pościg, którego nie powstydziłby się sam Indiana Jones. Niczym
wytrawny tropiciel śledził złodzieja skarbu. Nie bał się prosić innych o pomoc.
Dzięki temu udało mu się sprowadzić policję i schwytać złodzieja. Puchar mógł w
końcu bezpiecznie trafić do muzeum, które młody bohater w nagrodę mógł
odwiedzać do woli, aby zobaczyć ocalony skarb.
„Michał i złoty puchar” to bardzo interesująca
opowieść zarówno dla przedszkolaków, jak i uczniów. Najmłodsi chętnie
wysłuchają opowieści o dzielnym chłopcu dzielniejszym i bardziej upartym od
dorosłych. Wnikliwość, ciekawość i bezinteresowność sprawiają, że Michał staje
się prawdziwym bohaterem nagrodzonym przez władze.
Poza interesującą opowieścią mali czytelnicy zyskują
przekonanie, że nie ma wiekowych ograniczeń do przeżywania niezwykłych przygód.
Nawet zwykły, uciążliwy remont ulicy może być początkiem wielkiej misji.
Najważniejsze jest bycie świetnym obserwatorem.
„Michał i złoty puchar” to kolejna książka Agnieszki
Stelmaszyk z serii „Już czytam”, która trafiła do naszych rąk. Autorka
umiejętnie buduje akcję, a do tego pokazany świat z perspektywy dzieci sprawia,
że mali czytelnicy chętnie czytają i chcą poznawać kolejne przygody swoich
rówieśników. Wszystkie wzbogacone są interesującymi ilustracjami. Tym razem w
świat dziecięcej przygody wprowadzają nas rysunki Wojciecha Stachyry. Dzięki
jego pracy młodsi czytelnicy nie nudzą się w czasie lektury. Estetyczne,
proste, zbliżone do dziecięcych prac i jednocześnie zgodne z trendami
ilustracje sprawiają, że dzieci chętnie sięgają po lekturę. Duża czcionka,
niewielkie rozdziały pomogą uczniom nauczania początkowego zaplanować czytanie.
Wielkim plusem jest słowniczek trudnych wyrazów, prosty język, oraz
interesujące zadania sprawdzające wiedzę z lektury.
Dzięki pozytywnej opowieści prezentującej różne
postawy będzie ona doskonałym materiałem w czasie lekcji etyki. Niedługą historię
o Wojtku można przeczytać dzieciom w klasie i zachęcić do dyskusji na temat
tego, jakie podjęto decyzje, którzy bohaterzy postąpili właściwie, czym może
być właściwe postępowanie, jakich bohaterskich czynów dokonali uczniowie.
Książki Agnieszki Stelmaszyk z serii „Już czytam” polecam
zarówno przedszkolakom, jak i uczniom szkoły podstawowej. Szybka, prosta akcja
sprawi, że nasza pociecha chętniej będzie sięgała po inne książki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz