piątek, 18 listopada 2016

Danka Braun "Historia pewnej rozwiązłości"

http://www.prozami.pl/zapowiedzi/125-qhistoria-pewnej-rozwiazlosciq-danka-braun
Danka Braun, Historia pewnej rozwiązłości, Warszawa „Prozami” 2016
Po książce „Historia pewnej rozwiązłości” spodziewałam się powieści erotycznej, w której fabuła nie ma znaczenia i jest tylko pretekstem do opisu kolejnych nieudolnie opisanych scen łóżkowych. Nie znam innych książek autorki, więc sugerowałam się tytułem i ciągle odkładałam tę lekturę na później. Ku memu pozytywnemu zaskoczeniu okazała się całkowicie czymś innym. Jest to opowieść o próbie przetrwania, walce o zmianę własnej pozycji społecznej, wielkiej miłości, patologii, zdradach, rywalizacji, wierności, uzależnieniach, biedzie zderzonej z wielkim bogactwem i biedą. Z jednej strony mamy zamożną rodzinę lekarzy mających własną klinikę i butik, a z drugiej oszustów zarabiających na życie okradaniem naiwnych klientów. Punktem łączącym obie rodziny jest Agnieszka – żona syna majętnych Orłowskich. Powieść pięknie kumuluje w sobie skrajności, które możemy znaleźć w naszym społeczeństwie, a autorka wprawnie prowadzi czytelnika po różnych punktach widzenia: każdy bohater ma coś na swoje usprawiedliwienie i jednocześnie ma, co zarzucić innym, a ofiarą, której za całą sytuacje przychodzi najwięcej zapłacić okazuje się dziecko.
„Historia pewnej rozwiązłości” zaczyna się od rodzinnej sielanki podszytą niechęcią do synowej. Rodzinne uprzedzenia, ciągłe wmawianie Agnieszce, że jest fatalną matką sprawiają, że nikt nie dostrzega jej wielkiej miłości do synka i żalu, że nie może go wychowywać po swojemu, ponieważ wszelkie zakazy i nakazy są podważane przez dziadków i wujków chcących rozpieszczać chłopca. Wszystko trwa do chwili, kiedy dochodzi do poważnego wypadku. Nienauczony posłuszeństwa chłopiec robi, co chce, a mająca ciągle kogoś do opieki nad nim Agnieszka nie jest w stanie zapanować, ponieważ jej autorytet otoczenie ciągle podważa. W takich warunkach nie trudno o tragedię. Okazuje się, że taki przełom przewróci wszystkim życie do góry nogami. Po zgranych Orłowskich zostaną zgliszcza, na których musi powstać coś nowego.
Powieść Danki Braun nasycona jest tragizmem błędnych wyborów wynikających z dumy, uprzedzeń, zapatrzenia w siebie, całkowitego posłuszeństwa rodzinie lub bezwzględnego dążenia do celu. Autorka wywleka brudy i słabości każdego z nas i ubiera je w tragiczną opowieść o miłości, której siła pewnego dnia pozwoli na dokonanie właściwych wyborów. Jest to piękna powieść o pozorach, w jakie ubieramy swoje życie. Robert i Renata Orłowscy grają idealne małżeństwo. Jednak w ich związku jest bardzo wiele rys. Krzysztof i Agnieszka to para bardzo tragiczna: on porzuciła ukochaną narzeczoną, aby poślubić dziewczynę, z którą miał romans. Urodzone przez nią dziecko okazuje się zbyt słabym spoiwem.
Książkę czyta się bardzo szybko i przyjemnie, ale dla wprawnego czytelnika jest dość przewidywalna. Całość przemyślana, bardzo dobrze napisana i poruszająca bardzo ważne problemy społeczne.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz