poniedziałek, 16 października 2017

Achdé, Gerra i Pessis "Lucky Luke. Wujaszkowie Dalton"

Achdé, Gerra i Pessis, Lucky Luke. Wujaszkowie Dalton, tł. Maria Mosiewicz, Warszawa “Egmont” 2017
Wielu osobom Lucky Luke przede wszystkim kojarzy się z animowanym serialem bardzo popularnym w latach 90 XX wieku. Pierwowzorem tej lekkiej i przyjemnej rozrywki były komiksy belgijskiego rysownika i scenarzysty Morrisa (czyli Maurica de Beverego), który pragnął stworzyć film rysunkowy o Dzikim Zachodzie. Nim doszło do realizacji studio filmowe zbankrutowało, a szkice przerobiono na komiks, którey od 1947 roku podbija serca małych i dużych miłośników westernów. Od 1955 roku seria komiksów powstawała przy współpracy z Reném Goscinnym (znanym z opowieści o Asteriksie), a później kontynuowali ją miłośnicy opowieści o kowboju, dzięki czemu pomysły Morrisa są realizowane. Tym razem Achdé, Gerra i Pessis zabierają nas w świat Dzikiego Zachodu i bardzo dobrze oddają ducha oryginału (także pod względem szaty graficznej).
Tytułowy bohater rysunkowych opowieści to kowboj, najszybszy rewolwerowiec na Dzikim Zachodzie. Jednym z wielu motywów większości albumów jest pościg za braćmi Daltonami, których tylko Lucky Luke potrafi złapać i uwięzić. Tym razem zamiast łapania przebiegłych bandytów Lucky Luke będzie się nimi opiekował! Cała opowieść zaczyna się od przesłanego do więzienia listu z informacją, że Daltonowie są wujkami i koniecznie mają zaopiekować się swoim Daltonem Juniorem, synem kuzyna Emmetta, który w przerwie między napadami miał romans z tancerką z salonu. Owocem niedługiego związku jest chłopiec. Zaginięcie ojca chłopca zmusza jego matkę do poszukania pomocy u krewnych, którzy w czasie jej tournée we Francji zaopiekują się potomkiem. Nie jest to jednak takie proste. Bracia Daltonowie odbywają karę w więzieniu. Sędzia zgadza się na opiekę więźniów pod warunkiem sprawowania nad nimi nadzoru przez najbardziej znanego kowboja, którego informacja o nowym zadaniu nie napawa radością. Na dodatek chrzestnym zostaje Averell, najmilszy z braci, co Małego Joe’a wprawia w złość. Misja wprowadzenia chłopca w życie społeczne i jednoczesnego pilnowania braci Daltonów nie jest łatwym zadaniem. W domu chłopca trzyma ich świadomość ukrytych bogactw. Nowa przygoda Lucky Luke’a obfituje w zaskakujące wydarzenia, których bohaterem będzie też niesforny, trudny do upilnowania i wychowania Junior mający bardzo dużo wspólnego z Daltonami.
Tom „Wujaszkowie Dalton” pozwala nam spojrzeć na przestępców z nieco innej perspektywy i w nowych rolach. Rodzinna atmosfera bywa zaskakująca, a twarda ręka matki wprowadza nieco ładu w domu pełnym mężczyzn. Tytułowy bohater jak zwykle wplątuje się w wiele kłopotów wynikających z bycia sprawiedliwym. Musi z jednej strony pilnować bandytów, z drugiej zapewnić im bezpieczeństwo, a z trzeciej chronić młodego Daltona przed linczem mieszkańców miasteczka. Jego zadanie nie jest łatwe i nie raz znajdzie się on u kresu wytrzymałości, ale opowieść (jak zwykle) kończy się dobrze: więźniowie wracają do więzienia, a on może spokojnie odjechać w stronę zachodzącego słońca.
Na końcu komiksu znajdziemy informacje o prawdziwym Emmecie Daltonie, będącym przestępcom, który – jak komiksowy bohater – wielokrotnie uszedł z życiem i stał się gwiazdą.
Komiks polecam wszystkim miłośnikom opowieści o Lucky Luke’u.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz