sobota, 27 stycznia 2018

Janusz Lasgórski "Piętno Pielgrzyma. Naznaczona"

Janusz Lasgórski, Piętno Pielgrzyma. Naznaczona, Kozy „Javiko” 2017
Po pierwszym tomie „Piętna Pielgrzyma” trudno nie sięgnąć po drugi. Po drugim znowu pozostaje niedosyt i niestety już muszę troszkę poczekać na trzeci. Mam nadzieję, że nie za długo, ponieważ snuta przez Janusza Lasgórskiego opowieść pełna jest emocji, rosnącego napięcia, kolejnych tajemnic do rozwikłania. Maks i Kleo szybko odkrywają, że tajemnicza grupa Zbuntowanych/ Dzikusów/ Wampirów jest dużo większa niż można, by przypuszczać. Sieć ich kontaktów jest zadziwiająco rozległa, a umiejętność ukrywania się przed maszynami szpiegującymi oraz zasób dostępnych technologii wprawia w zdumienie. Poznani w pierwszej części bohaterzy mogą coraz lepiej poznać świat, w którym żyją i odkryć ukryte przed przeciętnymi ludźmi informacje. Obnażanie manipulacji tworzy przerażającą wizję świata.
Ucieczka Maksa i Kleo z pułapki w bombardowanych jaskiniach pełna jest nieoczekiwanych niespodzianek i niebezpieczeństw będących próbą ich osobowości i prowadzących do odkrycia nowej społeczności ludzi wyrzuconych poza globalne społeczeństwo kontrolowane przez majętnych nadludzi. Pogardliwie nazywani przez korporacje Dzicy w rzeczywistości są dobrze zorganizowanymi Zbuntowanymi gotowymi bronić swojej wolności i możliwości korzystania z własnego umysłu w świecie, w którym kładzie się nacisk na technologiczne ulepszacze prowadzące do zmiany w marionetki.
Kolejny tom dostarczy czytelnikom nowych wrażeń, niezwykłych wizji, w których prędzej czy później dojdzie do starcia dobra (zbuntowanych) ze złem (kontrolującymi korporacjami). Opisy kontroli, całkowitej władzy nad ludźmi i ich losem, wpływanie na podejmowane decyzje niewiele różni się od tego, co doświadczamy. Bezsilność mas i nagonka medialna na tych, którzy pragną żyć inaczej pozwala utrzymać władzę posiadaczom. Nadludzie karmiący rzesze ludzi medialną papką oraz zapewniający minimum egzystencjalne, a wszystko w myśl zasady „chleba i igrzysk”. Takie podejście wywołuje w Zbuntowanych bunt i odwrót od idei dawania ludziom czegokolwiek za darmo i rozleniwiania ludzkiego umysłu.
„Naznaczona” ideologicznie doskonale uzupełnia „Zbuntowanych” i pokazuje, że w każdej sytuacji jest miejsce na wyrwanie się z systemu całkowitej kontroli. W przeciwieństwie do wcześniejszego tomu mamy tu mniej rozważań filozoficznych i więcej wydarzeń, przez co akcja przyspiesza. Z każdą stroną napięcie rośnie. Również wątki miłosne nabierają rozpędu. Do tego duże znaczenie nabiera tajemnicze Su będące czymś w rodzaju wszechwiedzącego alter ego człowieka, dzięki czemu osobie współpracującej z nim łatwiej uniknąć zagrożeń oraz rozwijać swobodę myślenia. Bohaterzy walczą tu z nadchodzącą i wielopokoleniowo zapracowaną apokalipsą Ziemi oraz poszukiwania nowych terenów do kolonizacji. Prezes korporacji Eksodus, Foks, staje się tu kimś na wzór dawnych kolonizatorów: jego podboje nie znają ceny. Liczy się tylko efekt, zysk i całkowita kontrola, którą będzie mógł sprawować na Marsie.
W drugim tomie nie znajdziemy wyjaśnień dotyczących prologu w pierwszym tomie i pozostaje liczyć, że pojawią się one w kolejnym tomie lub tomach. Opowieść Janusza Jasgórskiego wymaga obycia czytelniczego i dużego skupienia. Niewprawiony czytelnik szybko porzuci powieść, a oczytany i obeznany w różnych doktrynach społecznych będzie miał przyjemną ucztę czytelniczą zachęcającą do refleksji nad wolnością, uzależnieniami, koniecznością odbioru napływających informacji i trudności ich weryfikowania, czyli wszystkim, co jest nam znane. Bohaterzy uświadamiają nam, że technologie można wykorzystać dla dobra ludzkości, ale też można kontrolować nią każdy ruch jednostek, aby pozbawić je wolności. Ludzie pod ciągłym okiem czujnych dronów szpiegowskich kontrolują swoje zachowania tak, aby nie budzić podejrzeń. Świat rządzony przez korporacje wygląda jak zlepek krajów totalitarnych, w których niewiele w życiu zależy od żyjących w nim ludzi. Ciąga niepewność, namawianie do „udoskonalanie” siebie przez wszczepiania różnorodnych chipów i pogarda wobec tych, których na takie udoskonalenia nie stać.
Kolejny tom to pochód ku wolności. Na czele wykluczonych stanie Naznaczona, która ma pokierować buntem. Stawka w wojnie jest duża: całkowita kontrola lub wyzwolenie ludzkości od kontroli.
Całość napisana bardzo obrazowym i bogatym językiem, którym można by opisać zamorskie wyprawy sprzed wieków, a tu doskonale sprawdza się jako sposób narracji, snucia niezwykłej opowieści o przyszłości.
"Piętno Pielgrzyma. Naznaczona" to udana kontynuacja tomu pierwszego. Można nawet pokusić się, że o stwierdzenie, że widać w nim ewolucję umiejętności przyciągania uwagi czytelnika. Pisarz w coraz większą wprawą zabiera nas do swojego niezwykłego świata powieści, który jednocześnie jest głęboko osadzony w naszych realiach. Pierwszy tom na tle drugiego jest bardzo dobrym wprowadzeniem w szybko rozwijającą się akcję.
"Można i trzeba pytać. Ale aby zadać pytanie, trzeba wiedzieć, o co pyta.
Wiedzieć, o się już wie, i wiedzieć, czego się nie wie - oto prawdziwa wiedza."
"Jesteśmy dla władzy... niewygodni, z różnych zresztą powodów. Będziemy mieli przeciwko sobie całą planetę."
"Tylko wolny człowiek nie musi mieć nic poza tym, co potrafi bez trudu unieść w rękach. Nic, z czym nie mógłby rozstać się bez żalu. Nic, oprócz przyjaźni i towarzystwa drugiego człowieka."
"Istniało tylko jedno rozsądne rozwiązanie problemu. Należało ratować przed zagładą to, co najważniejsze: zdobycze kultury, nauki i techniki, wybitnych twórców, ludzi aktywnych i przedsiębiorczych. Należało oddzielić esencję cywilizacji od prymitywnej tłuszczy człekokształtnych stworzeń. Zapewnić Wybranym spokojny, komfortowy rozwój."
„Przykro patrzeć, jak się starzeje bliska ci osoba, jak zmienia się w mędrkującą bez końca wyrocznię, w jarmarczną katarynkę ględzącą wciąż o zmarnowanym czasie i bezpowrotnie straconych okazjach. Nieważne, jak długo to trwa, dziesiątki czy setki lat. Koniec zawsze jest taki sam”.
„Hm, mądrość i ciemnotę drugiego człowieka zawsze osądza inny człowiek albo stworzone i zaopiniowane przez niego systemy… eksperckie. A kto oceniał oceniających albo twórców specjalistycznych systemów? Taka ocena nigdy nie będzie obiektywna, a najpewniej będzie bezużyteczna i uważana za błędną przez stronę przeciwną”.
„Niedostatek wiedzy to rzecz niebezpieczna, lecz amatorska dobroczynność kryje w sobie stokroć groźniejsze niebezpieczeństwo”.
„Ludzie muszą się czasem gniewać, obrażać, a potem cieszyć i przepraszać, inaczej stają się marudni i zgryźliwi. Komfortowe sytuacje, idealni partnerzy i życie w całkowitej harmonii, skromności i miłości wzajemnej byłoby nudną egzystencją. Ludzkie talenty zostałyby ukryte na zawsze. Podziękujmy zatem przyrodzie za odrobinę niezgody, kpinę i żart, za zazdrość i rywalizację, za próżność, chęć posiadania rzeczy, a nawet władzy. To one generują emocje, bez których ludzki umysł zasypia. I choć nie wszyscy się z tym zgadzają… póki nie szkodzą innym, niech tak zostanie”.
„Milczenie to przyjaciel, który nigdy nie zdradza”.
„Umysł bez ciała jest jak żywa istota w stanie głębokiego snu, może jedynie pofantazjować o realnym świecie”.
„(…) wątpliwości nękają zwykle ludzi wielkich”.
„Tylko wolny człowiek nie musi mieć nic poza tym, co potrafi bez trudu unieść w rękach. Nic, z czym nie mógłby rozstać się bez żalu. Nic, oprócz przyjaźni i towarzystwa drugiego człowieka”.
„Ludzie, opętani rywalizacją i heroicznymi czynami wielbionych bohaterów, nawet tych z wirtualu, zapominają o własnych potrzebach. Nie buntują się. Igrzyska to ich życie”.
„Wszechobecne sukcesy i chwała herosów stają się udziałem mas biernych, wyłączonych z realnego świata obserwatorów. Oni utożsamiają się z nimi. Myślę, że głównie za przyczyną samego istnienia tych gloryfikowanych wzorców, które uzależniają jak nomen omen, heroina”.
„Tresura rodziców już dawno ograniczyła ich rolę w wychowaniu do zapewnienia dzieciom pożywienia, dachu nad głową i dostępu do mediów”.
„Pełne żołądki i nieustające spartakiady to łagodziło napięcia społeczne i przynosiło popularność władcom, a co najważniejsze, umożliwiało manipulowanie opinią tłumów”.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz