sobota, 12 maja 2018

Imre Kertész "Ja, inny. Kronika przemiany"

Imre Kertész, Ja, inny. Kronika przemiany, tł. Anna Górecka, Warszawa 2004.

Imre Kertész -węgierski pisarz żydowskiego pochodzenia, laureat literackiej Nagrody Nobla w 2002.
Urodził się 9 listopada 1929 roku w Budapeszcie w ubogiej rodzinie żydowskiej. Jako 15-latek trafił do niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau, później przeniesiono go do Buchenwaldu. Cała jego rodzina zginęła w czasie wojny. Bolesne doświadczenia spowodowane pobytem w obozach i utratą bliskich wywarły decydujący wpływ na jego późniejszą twórczość.
W 1945 powrócił na Węgry, gdzie od 1948 pracował jako dziennikarz w gazecie "Vilagossag". Z pracy został zwolniony w 1951, gdy czasopismo stało się oficjalnym organem węgierskiej partii komunistycznej. Potem pracował m.in. w służbach prasowych Ministerstwa Przemysłu, skąd również go zwolniono w 1953. Od tego czasu poświęcił się głównie pisaniu i wykonywaniem tłumaczeń. W latach 50. i 60. tłumaczył z niemieckiego dzieła takich autorów jak: Nietzsche, Freud, Hofmannsthal, Schnitzler, Roth, Wittgenstein i Canetti, których wpływ można odnaleźć w jego twórczości.
Kertész mieszka wraz z żoną w Berlinie.

Ja, inny obrazuje próbę odnalezienia się pisarza, przywykłego do ciągłych prześladowań. Jego młodość i dorosłe życie to egzystencja w dwóch reżimach, przez co trudno odnaleźć mu się w spokojnej starości.
Ale nie on sam boryka się ze swoimi fobiami i kompleksami. Wielu sławnych ludzi, w młodości prześladowanych, więzionych, panikuje, kiedy w wolnym świecie choć na chwilę pojawiają się oznaki dawnych czasów. Te ataki paniki przerażają, a jednocześnie śmieszą widzów.
Książka jest spisem spostrzeżeń na temat rozliczania się z dyktaturami i próbą ustanowienia wolności. Jednak po wielu dziesięcioleciach zniewolenia trudno odnaleźć swoje miejsce w nowej rzeczywistości. Pisarze już nie mają przeciwko czemu się buntować, ich pióra już nie są przez to takie sprawne. Czują, że ich życie straciło większe znaczenie, że nie mogą wiele zrobić, bo nie ma przeciwieństw, którym musieliby stawiać czoła.
Kertész rozlicza się tu z „nowym sobą"-sobą z epoki komercjalizacji, zacierania granic. Świat, w którym nagle się znalazł, jest całkowicie obcy. Człowiek w tej obcości gubi własne Ja, zatraca sens swego istnienia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz