piątek, 16 listopada 2018

"Miki i przyjaciele. Nowa kolekcja bajek"

Można śmiało powiedzieć, że Myszka Miki i jego przyjaciele należą już do klasyki postaci baśniowych. Stał się bohaterem wielu filmów animowanych, komiksów oraz książek. Stworzona w studiu Walta Disneya postać ma już dziewięćdziesiąt lat i wychowali się na jej przygodach nasi dziadkowie, rodzice, my, a teraz czas na nasze dzieci. Wszystko zaczęło się, kiedy właściciel wytwórni filmowej stracił prawa do Królika Oswalda (stworzonego wspólnie z Ubem Iwerksem). Dziś już tylko znawcy filmów animowanych pamiętają o ówczesnej postaci, a Myszkę Miki zna każdy. Niemal we wszystkich przygodach bohatera towarzyszą mu przyjaciele: pies Pluto, Kaczor Donald, Goofy i Horacy. Z czasem tych postaci przybywało, dzięki czemu dziś mamy bogatą plejadę postaci kojarzących się z Myszką Miki, ale też stających się bohaterami autonomicznych przygód. Wszystko niemal jak w prawdziwym świecie przyjaciół, gdzie nie zawsze muszą oni nam we wszystkich naszych czynnościach towarzyszyć. Jeszcze jedną ważną rzeczą, którą warto wiedzieć to ta animowana postać w 1931/32 otrzymała Oskara. No, dobra, nie postać tylko jej twórca udzielający jej także głosu, czyli Walt Disney.
My jesteśmy miłośniczkami przygód myszowego bohatera. Przerabiałyśmy oglądanie i czytanie klasycznych wersji odcinków serialu, adaptacji baśni, filmów pełnometrażowych oraz programu rozrywkowego „Klub przyjaciół”. Myszka Miki pozwala nam zapewnić troszkę rozrywki, ale też staje się pretekstem do omówienia zachowań. I tak też było w przypadku kolejnej książki, która do nas trafiła.
„Miki i przyjaciele. Nowa kolekcja bajek” to proste opowieści o codzienności znanych nam bohaterów, którzy nie zawsze prowadzą beztroskie życie. Czasami (podobnie jak my) komplikują je sobie swoim nastawieniem do pewnych rzeczy. I tak jest właśnie w tym tomie. Nasze ulubione postaci zabierają nas w świat problemów bardzo bliskich dzieciom. Poruszono w nim kwestię umiejętności dzielenia się, cieszenie wspólnie spędzonym czasem, świętowania, robienia niespodzianek, wspólnego spędzania czasu wolnego, oceniania innych, pomagania, zdobywania nowych umiejętności i strachu. Proste, niedługie, wzbogacone ilustracjami znanymi z filmów animowanych opowieści są doskonale zestawione i pozwalają na rozmowę z dzieckiem na ważne tematy.
W pierwszej opowieści zostajemy przeniesieni do piknikowych przygotowań. Każdy przygotowuje tu swoją ulubioną potrawę, aby podzielić się nią z przyjaciółmi. Szybko okazuje się, że nikt nie chce się dzielić. Każdy postanawia zjeść swój smakołyk. Jak wybrać się na piknik bez tego, co miało być tematem przewodnim? Na pewno bohaterzy nie będą szczęśliwi. Na szczęście szybko znajdą wyjście z sytuacji i wyciągną z niej wnioski na przyszłość: dzielenie się jest bardzo przyjemne.
Druga opowieść pokazuje jak uczynność pomaga w stworzeniu niespodzianki. Myszka Miki ma właśnie urodziny i wyczekuje, kiedy w końcu ktoś mu złoży życzenia. Zamiast tego jego przyjaciele ciągle proszą go o jakieś przysługi. On nie odmawia. Kiedy w końcu wraca do domu czeka na niego urodzinowa niespodzianka.
Trzecia przygoda to przepis na udany upalny dzień. Zbyt wysoka temperatura psuje nastroje wszystkim bohaterom, ale wyprawa nad wodę może pomóc uporać się z dokuczliwą pogodą oraz aktywnie, miło i w gronie przyjaciół spędzić czas.
Czwarta pokazuje nam, że pozory mogą mylić. Słodki kotek czasami bywa większym rozrabiakom niż niesforny pies.
Piąta oswaja czytelników z lękami. Myszka Minni i Daisy oglądają horrory. Po zakończonym seansie filmowym próbują zasnąć, ale nie potrafią ze względu na strach. Nocne odgłosy, szurania skłaniają je do sprawdzenia cóż to takiego je straszy. Okazuje się, że to miłe kotki szukające domu.
Szósta opowieść zabiera nas na ranczo, gdzie bohaterzy będą mogli rozwijać swoje umiejętności oraz zaskakiwać samych siebie. Myszka Miki będzie miał okazję zdobyć uznanie i pobić rekord w ujeżdżaniu dzikiego mustanga, a Goofy łapania na lasso wszystkiego, co popadnie.
Nowe opowieści różnią się od tych sprzed prawie wieku. Są bardziej subtelne, mniej w nich przemocy, a więcej zabawy oraz dydaktyzmu. Książkę polecam wszystkim miłośnikom Myszki Miki.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz