czwartek, 5 marca 2020

Brandon Mull "Pięć Królestw. Skoczkowie w czasie"


Niewinna zabawa i chęć popisania się przed znajomymi oraz chorobliwa ciekawość prowadzi dzieci do innego świata. Niewinnie wyglądająca i troszkę kusząca piwnica okazuje się tajnym przejściem do rzeczywistości, w której rządzą inne prawa.  Pięć Królestw to świat całkowicie inny niż ten, w którym żyły dzieci. Dużo tu brutalności, ale też i magii, która daje nadzieję na zmianę losu. Nim jednak dzieciom uda się rozwinąć swoje umiejętności lub je odkryć mija dużo czasu, a otoczenie poddaje je kolejnym próbom. Wędrówka po świecie Pięciu Królestw bez umiejętności posłużenia się własną mocą nie jest łatwa. Wszystko, z czym mają tu do czynienia bohaterowie jest całkowicie inne od tego, co znają ze swojego świata, do którego chcą wrócić. Życie utrudniło im rozproszenie oraz naznaczenie jarzmoznakami świadczącymi o ich niewolnictwie. Niektórym z pomocą formistów udało się usunąć ten uzależniający od woli pana lub handlarza niewolników znak. Mimo tego podróż wcale nie stała się łatwiejsza. Czyhające na bohaterów niebezpieczeństwa, udział w lokalnych sprawach, wplątanie się w walką z najwyższym królem pragnącym zapanować nad całym światem i z tego powodu okradającym własne dzieci z mocy i więżącym je w lochach. Dowiadujemy się, że przez wiele lat władcy udawało się ujarzmić moce córek. To jednak sprawiło, że zatrzymał się ich proces starzenia. Mimo dużego doświadczenia i wielu lat kobiety ciągle są dziewczynami. Z przypadkowymi przybyszami łączy je wspólny interes: uwolnić się spod władzy tyrana.
W trzecim tomie bohaterowie trafiają do Zeropolis, kierowanego przez Abrama Trencha. Zadziwiająca technologia łącząca ze sobą to, co dzieci znają z niesamowitymi osiągnięciami możliwymi dzięki wykorzystaniu magii, mocy formistycznych sprawiają, że kraina z jednej strony jest im niezwykle bliska, a z drugiej obca, wroga i zmuszająca do ciągłej walki z przeciwnościami losu, uciekaniem przed śledzącymi ich władzami. Pomoc Mirze w odnalezieniu Konstancji wiąże się z licznymi niebezpieczeństwami, od których nie ma ucieczki. Jedyną alternatywną drogą wyjścia jest współpraca z władzami i ujawnienie tajemnic, które mogą na zawsze pogrążyć świat, na który zostali skazani, a tym samym dobrowolna decyzja o własnym niewolnictwie oraz oddanie mocy. Stawka naprawdę okrutna w takim świecie jak Pięć Królestw.
Czwarty tom toczy się w krainie echa. W tym pełnym duchów i dziwnych bytów świecie bohaterzy mają okazję odkryć sposób sięgania po swoje moce i wykorzystać ich działanie. Ich misja będzie ważna, ponieważ muszą ścigać się z czasem i uwięzić postać zagrażającą światu. Cole pozna tu wiele ech znanych mu osób i będzie mógł zweryfikować zdanie na ich temat.
Piąty tom, czyli „Skoczkowie w czasie” to duży zwrot akcji. Ucieczka z Krainy Echa okazuje się dość bolesna. Cole odkrywa, że w innych miejscach nie potrafi z taką łatwością jak wcześniej władać swoją mocą. Rozerwanie zwykłego materiału staje się dla niego wielkim problemem. Nie wspominając o łańcuchach. Na szczęście zawsze ma w pobliżu przyjaciół, dzięki czemu wspólnymi siłami może wiele zdziałać. Muszą działać szybko, bo stawka jest duża: trzeba zdążyć przed mocami chcącymi zawładnąć Pięcioma Królestwami. Nie do końca wiadomo jak mocarzy będą działać, jak ich moc wpłynie na Ziemię oraz wszystko, co znają. Przyspieszająca misja pozwoli ma nawiązanie współpracy zarówno z królem, jak i królową oraz odnalezienie wszystkich księżniczek. Poznają wielu wspaniałych mistrzów magii, odwiedzą dziwne i tajemnicze miejsca, będą podróżować w czasie, próbować moc eliksirów oraz coraz nauczą się coraz lepiej panować nad swoją mocą.
Dobrze zbudowana fabuła i subtelne nawiązania do wcześniejszych wydarzeń pozwalają odnaleźć się w akcji także czytelnikom nieznającym wcześniejszych tomów. Myślę, że te przypomnienia powinny być mniej subtelne ze względu na zawiłość akcji oraz zbyt duże odstępy czasu w ukazywaniu się kolejnych tomów. To sprawia, że czytelnik wchodzący w świat stworzony przez Brandona Mulla od razu po pojawieniu się kolejnego tomu na rynku czuje się przez pierwsze stony zagubiony. Najlepiej czytać wszystkie od razu, ponieważ dziwne nazwy, niesamowite wydarzenia i sami bohaterowie są tak skonstruowani, że w grupie nie posiadają cech, dzięki którym byliby jedyni i niepowtarzalni. Być może jest to wynik tego, że zbyt wielką wagę postawiono na akcję, a za mało miejsca poświęcono kreowaniu charakterów.
Cykl „Pięć Królestw” to przyjemna i wciągająca lektura. Do tego wymagająca skupienia i sporej wyobraźni. Opowieść przyciąga fabułą, pozwala na zabawę z wyobraźnią i wciąga w wydarzenia dziejące się w innym wymiarze. Zobaczymy tu wiele motywów znanych z innych książek, ale bardzo umiejętnie przerobionych i przerysowanych. Morgassa może być karykaturą królowej z „Alicji w krainie czarów”, Błędny Rycerz przypomina postać z „Rycerza Nieistniejącego” Italo Calvino. Cykl szczególnie polecam młodzieży. Znajdą w nim akcję, która pozwoli porwać ich do świata wyobraźni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz