poniedziałek, 26 października 2020

Mathilda Masters "321 intrygujących faktów o zwierzętach" il. Louize Perdieus


„321 intrygujących faktów o zwierzętach” Mathildy Masters to pozycja, obok której nie mogłyśmy przejść obojętnie. Zwłaszcza, że dwie poprzednie pozycje tej autorki cieszą się dużym zainteresowaniem córki. Jest w nich wszystko, czego potrzebuje: wyszczególnione tematy, niedługie informacje zawierające przykuwające uwagę ciekawostki, którymi można zabłysnąć w szkole. Do tego każdy temat omówiony naprawdę bardzo treściwie i z dużym poczuciem humoru. Niedługie notki na różne tematy pozwalają na czytanie tych rzeczy, które w danym momencie nas interesują i nie zmuszają młodych czytelników do ślęczenia kilka godzin z książką, żeby dowiedzieć się czegoś o świecie. U nas świetnie sprawdziło się czytanie przed szkołą. Po dwie-trzy strony. Rewelacja. Córka relaksowała się przytulając do mnie i koncentrowała słuchając tekstu. Dzięki temu szła do szkoły pozytywnie nastawiona do kolejnych dawek wiedzy.
Ciekawostki lub książki z pytaniami i odpowiedziami to jedne z tych, po które moja córka sięga bardzo chętnie, a wszystko przez to, że ma już dziewięć lat i jeszcze nie mówi. Z tego powodu nie ma możliwości samodzielnego formułowania potencjalnych pytań, ponieważ komunikacja alternatywna opiera się na prostych komunikatach. Lektury objaśniające świat pozwalają jej na zdobywanie wiedzy mimo tej przeszkody. Ciekawości nie można jej odmówić. Pamięci też, ponieważ ciągle chce mieć czytane nowe książki, poznawać nowe rzeczy. Do przeczytanych wraca tylko w przypadku, kiedy jest w nich sporo faktów. I właśnie z tego powodu do książki „321 superciekawych faktów, które trzeba poznać, zanim się skończy 13 lat” wracałyśmy przez kilka miesięcy. Pierwsze czytanie było od strony do strony, czyli tak jak zamieszczono informacje w tej publikacji. Kolejne to już było wertowanie, wskazywanie, co konkretnie mam przeczytać. Z tego powodu do niektórych haseł nie wracałyśmy, a inne przeczytałyśmy po kilka razy. A wszystko po to, aby wiedzę utrwalić i poukładać w głowie. I właśnie za to uwielbiam takie książki, bo pozwalają mi skuteczniej pracować z córką, dostarczać informacji, które właśnie ją interesują, podsuwać jej tematy do poszerzania zainteresowań. Z tego powodu wyczekiwałyśmy kolejnej publikacji autorki.
Mathilda Masters w swoich książkach zabiera nas w gąszcz ciekawostek, o których czasami nie wiedzą nawet dorośli czytelnicy. Z tego powodu chętnie z córką po raz kolejny czytałam i odkrywałam tajniki naszej przyrody, ludzkich wynalazków, eksperymentów, dokonań. Autorka, dzięki podsuwanej wiedzy, pozwala nam na wiele rzeczy popatrzeć z innej perspektywy. Zupełnie inaczej będziemy patrzeć na dobrodziejstwo istnienia takich owoców jak pomarańcze, o których dowiemy się, że zostały stworzone przez człowieka.
W „321 superciekawych faktów” nie zabrakło też cennych informacji o ciele, a tam ciekawostka, że nasz organizm potrafi wypocić nawet 8 litrów, wdychać 10 tysięcy litrów powietrza, rano jesteśmy wyżsi niż wieczorem, a nasz przewód pokarmowy na 9 metrów długości (jakim cudem to wszystko się w nas mieści?), a kłamcy mają ciepły nos. Poznałyśmy też tajniki zachowania higieny przez zwierzęta i zostałyśmy zaskoczone tym, że nawet dżdżownice potrafią jej przestrzegać dbając o to, aby toaleta znajdowała się w jednym miejscu, a wombaty robią kwadratowe kupy. Do tego znalazłyśmy sporo informacji o zwierzęcych wędrówkach oraz olbrzymich odległościach pokonywanych przez danaidy wędrujące z Kanady do Meksyku (8 tys. km!) oraz lwim ziewaniu czy wędrówkach ryb po drzewach. Przyjrzałyśmy się zamarzniętej wodzie w różnych postaciach: płatków śniegu i komet. Ciekawostek, które nas zaskoczyły było oczywiście dużo więcej, a wszystkie doskonale rozwija nasze zainteresowania córki i uzupełnia szkolną wiedzę.
„101 obrzydliwych faktów” Mathildy Masters to rewelacyjne uzupełnienie wcześniejszej lektury, ponieważ poruszają kolejne zagadnienia, rozwijają wcześniejsze. Tym razem są to ciekawostki, które mogą niejednej osobie podnieść jedzenie… Na szczęście moja córka pod tym względem jest wytrzymała i w obliczu faktów zachowuje się jak stereotypowy pracownik prosektorium: kanapka jedzona w czasie zgłębiania tematu. Zagadnienia są tu posegregowane tematycznie. Znajdziemy tu takie tematy przewodnie jak ciało, wydzieliny, zwierzęta, historia, otoczenie, rośliny, dziwne zwyczaje, zapach i smak, jedzenie oraz zawody.
W pierwszej części autorka skupiła się na tym, co dzieje się z ciałem, czyli wchodzimy w świat łuszczenia, wydzielin z nosa i uszu, paznokci, włosów, pocenia, ślinienia, trądziku, wymiotów czy kulek z włosów w układzie pokarmowym. Dalej przyjrzymy się fekaliom oraz ich zabarwieniu, intensywności zapachu, konsystencji, wykorzystaniu ich w gospodarce. Od ludzkiej kupy przejdziemy do zwierzęcej i odkrywamy, dlaczego niektóre zwierzęta jedzą odchody. W trzeciej części są takie zaskakujące fakty jak bronienie się przed napastnikiem krwią pryskaną z oczu. Poznamy też dziwne zwyczaje przodków (od tych pokarmowych, przez higieniczne, po rytualne. Pojawią się takie barwne postacie jak Kaligula, Neron, faraonowie. Nie zabraknie też historii unikania higieny i dżumy. Jeśli jeszcze mamy mało wstrętnych rzeczy dowiadujemy się jak wiele budzących odrazę stworzeń żyje w naszych domach. Wejdziemy w świat kwiatków, których lepiej nie drażnić i nie wąchać lub dotykać. Odkryjemy tajniki tajnych służb, wykorzystanie roślin do odstraszania. Następnie przyjrzymy się makabrycznym zwyczajom w różnych kulturach. Plucie, wylewanie pomyj, rzucanie dzieci z wież czy tańce ze szczątkami zmarłych krewnych to tylko nieliczne tradycje, które mogą zaskoczyć.
Dzięki tej książce dowiedzieliśmy się, dlaczego niektórzy nie lubią brukselki, a inni kochają superśmierdzące sery. Weszłyśmy w świat pingwinich i foczych smrodków oraz przysmaków wikingów. Do tego jest tu całkiem sporo zatrważających zwyczajów kulinarnych. Mogłam też przybliżyć córce, z jakimi wyzwaniami spotykali się ludzie żyjący klika wieków temu, a także dowiedzieć się, w jaki sposób oceniana jest smaczność karmy dla naszych domowych pieszczochów.
Wielki plus tej książki (podobnie jak było to w „321 superciekawych faktach”) polega na tym, że nie trzeba czytać jej od deski do deski tylko można wybiórczo sięgać po interesujące nas tematy. Są tu tematy, dzięki którym dziecko będzie mogło zabłysnąć wiedzą na wszystkich przedmiotach szkolnych. Całość podzielono na dziesięć tematycznych rozdziałów, które uzupełniają wcześniejszą lekturę, ale nie jest ona niezbędna do czytania tej, ponieważ kolejne informacje nie są kontynuacją wcześniejszych.
I przyszła pora na „321 intrygujących faktów o zwierzętach”, czyli kolejną solidną dawkę wiedzy podanej w ciekawy sposób. Książkę podzielono na szesnaście części mających inne tematy przewodnie. Omawiana jest inteligencja, miłość, niezwykłe cechy, maniery w czasie jedzenia, dziwne zwyczaje. Poznajemy też sławne i groźne zwierzęta, sposoby porozumiewania się. Dowiemy się jak wyglądają zwierzęce rodziny, mieszkania i w jakich miejscach lubią przebywać, w jaki sposób się bronią i wszystko, co chciałoby się wiedzieć o zwierzętach, ale nie miało się możliwości zdobycia wiedzy. Są tu mądre muchy, gęsi przepowiadające pogodę, kury z rewelacyjna pamięcią. Obalane są przekonania o krótkiej pamięci złotych rybek. Nie zabraknie też  tego jak zwierzęta radzą sobie bez aptek i sztućców, jakie sztuczki potrafią zrobić, w jaki sposób bronią się przed zjedzeniem oraz jakie współprace podejmują. Jest symbioza, pasożytnictwo, komensalizm, amensalizm. Odkryjemy ptasich piromanów oraz leniwych rodziców chodzących na skróty. Poznamy pamiętliwe ptaki i odkryjemy jak świetnie niektóre zwierzęta znają zasady fizyki. Są tu też rewelacyjni włamywacze i zwierzęta, których inteligencja wzrasta z ilością dostarczanych promieni słonecznych. Dużo? A to dopiero tematy z pierwszego rozdziału, a jest ich aż szesnaście, więc i tych ciekawostek bardzo dużo, dlatego szczerze polecam wszystkim dzieciom i nastolatkom. Myślę, że przedszkolaki chętnie posłuchają codziennie po jednym rozdziale, a starsze chętnie będą się zaczytywać. Zwłaszcza, kiedy zauważą, że mogą tą wiedzą pochwalić się przed nauczycielami. 
Całość dopełnia solidna oprawa, estetyczne i oryginalne ilustracje, bardzo dobrze zszyte strony i dobry papier oraz duży format. Dzięki temu książka jest estetyczna i trwała. Plusem jest przekazywanie naprawdę wielu informacji w lekki i zabawny sposób, sprawiający, że całe otoczenie zaczyna wydawać nam się jeszcze ciekawsze niż do tej pory. Zdecydowanie polecam wszystkie książki Mathildy Masters! Jeśli Wasze dzieci poczują naukowego bakcyla to na końcu książki znajdą spis lektur, które pomogą im poszerzyć swoje zainteresowania i ułatwią obserwacje. Zapewniam, że wszystkie pięknie wprowadzą Was w świat przyrody.









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz