poniedziałek, 26 kwietnia 2021

Ewa Nowak "Miron w pułapce" i Reginka szuka domu"



Uwielbiamy książki zabierające nas w świat zwierząt, pokazujące jak wygląda ich życie. I takie właśnie są publikacje należące do serii „Pomóż mi przetrwać”, w której znajdziemy opowieść o pingwinie („Elwirka na śnieżnej pustyni”), jeżu („Porwanie jeża Eliasza”), a teraz ukazały się kolejne: o foce („Miron w pułapce”) oraz trzmielu („Reginka szuka domu”). Autorką wszystkich jest Ewa Nowak znana z pouczających książek dla dzieci i młodzieży. Mogę powiedzieć, że wychowałam się na jej powieściach dla nastolatków. To sprawiło, że kiedy tylko zobaczyłam publikacje dla młodszych czytelników bez wahania po nie sięgnęłam. Wiedziałam, że tekst będzie dostosowany dla młodego odbiorcy, pisarka poruszy ważne problemy i przemyci solidną dawkę wiedzy o świecie. I nie zawiodłam się. Jej książki pokazują, w jaki sposób podchodzić do zwierząt, jak im pomagać i czego unikać, aby im nie szkodzić.
„Reginka szuka domu” to opowieść o bardzo pożytecznym owadzie, czyli trzmielu. Dowiadujemy się, jakie niebezpieczeństwa czyhają na nią tuż po przebudzeniu z zimowego snu, czego potrzebuje, gdzie może założyć kolonię, jakie rośliny dostarczają jej pierwszego pokarmu. Przekonujemy się, że każdą gałązkę trzeba szanować, bo one pomagają pierwszym owadom przetrwać i rozmnożyć się, aby pomagać nam w zapylaniu owoców. Widzimy, w jaki sposób uważny obserwator pomaga zmęczonej królowej. Puchata Reginka po długich i wyczerpujących poszukiwaniach znajduje odpowiednie miejsce i tam buduje woskowe naczynka i składa w nich jajka. Młodzi czytelnicy dowiedzą się, w jaki sposób pomóc zabłąkanym owadom, jak rozwijają się trzmiele w zbudowanym przez królową gnieździe, w jaki sposób robotnice pomagają w rozbudowie gniazda. Odkryjemy, że owady sprawnie komunikują się. Widzimy robotnice, trutnie, młode królowe i ich losy. Dowiemy się również tego, jak zbudować owadom hotel. Na końcu książki zamieszczono sporo ciekawostek, dzięki którym dzieci poznają, czym różnią się trzmiele od pszczół.
„Miron w pułapce” zabiera nas w świat fok, czyli znowu w bliski geograficznie obszar i można powiedzieć, że znajdujący się na wyciągnięcie ręki. Do tego wiosna to też dobra pora, aby przygotować się do wakacji nad morzem, uświadomić dzieci, w jaki sposób mogą pomóc zwierzętom.
Mama Mirona, Aldona pływa w Bałtyku. Jest morskim drapieżnikiem żywiącym się rybami. Na czas porodu i połogu znajduje dobre miejsce na plaży przy klifie. Niestety wraz z ciepłymi dniami przybywa tu coraz więcej ludzi. Niektórzy dla ładnego zdjęcia zaczepiają zwierzęta. Na szczęście służby porządkowe zadbają o spokój matek i ich młodych. Dni mijają i Miron rośnie. Pewnego dnia jest już gotowy na jedzenie ryb. Wtedy foki opuszczają młode i ruszają do morza. Małe zwierzęta przez kilka dni zostają same i są narażone na pożarcie przez inne drapieżniki. Dopiero głód zmusza je do zaryzykowania. Szybko odkrywają, że o ile na lądzie były bezradne to w wodzie są szybkie i zwinne. Miron czuje się tu wolny i bezpieczny. Pewnego dnia zaplątuje się w starą sieć. Weterynarze pracujący na Helu pomagają mu. Z tej publikacji dowiemy się, w jaki sposób dbać o plażę, jak zachować się w kontakcie ze zwierzętami.
Książki z serii „Pomóż mi przetrwać” wzbogacono pięknymi ilustracjami Anny Łazowskiej. Duża czcionka, niedługie rozdziały, prosty, żywy język oraz interesująca akcja przybliżająca dzieciom życie zwierząt od narodzin do ważnych zmian sprawia, że jest to świetna opowieść dla przedszkolaków i pierwsza czytanka dla uczniów nauczania początkowego. Dzięki niej dzieci dowiedzą się więcej o kolejnych bohaterach, będą wiedziały, dlaczego nie wolno ich krzywdzić, w jaki sposób im pomagać bez narażania siebie na użądlenia, denerwowania. Solidna oprawa, piękna kolorystyka oraz ilustracje na każdej stronie sprawiają, że przygody bohaterów z serii „Pomóż mi przetrwać” są atrakcyjne dla młodych czytelników. Dzięki temu możemy przemycić dzieciom bardzo dużo wiedzy o świecie. Zdecydowanie polecam!












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz