Będę się powtarzać, ale to jest prawda, którą muszę przypomnieć: nic tak skutecznie nie przyciąga dziecięcej uwagi jak książki z ruchomymi elementami. Jeszcze połączenie tego z pięknymi ilustracjami i ciekawymi dla określonego poziomu rozwoju treściami sprawia, że młody czytelnik chętnie po nie sięga. Szczególnie dobrze sprawdzają się one na początkowym etapie nauki, czyli wtedy, kiedy dziecko wchodzi w świat mowy, podejmuje pierwsze próby wypowiadania słów, uczy się ich znaczenia. Takie publikacje będą bardzo pomocnym materiałem rozwijającym ciekawość oraz zachęcającym do wykonywania ćwiczeń. Oczywiście nie ma uniwersalnego wieku, w którym ten proces przebiega. Jedno jest pewne: to świetny materiał do pracy z dzieckiem.
Rozwijanie mowy, zainteresowania książkami, zachęcanie do obserwowania
otoczenia, poszerzania osobistego słownika i ćwiczenie koncentracji to bardzo
ważne elementy wpływające na potencjał naszego dziecka. Jako materiał do pracy
z dzieckiem świetnie sprawdzają się tu książeczki z wielokrotnie polecanej
przeze mnie serii „Akademia Mądrego Dziecka” wydawanej przez Wydawnictwo
Egmont, a obecnie HarperKids. Każda z publikacji pozwala na efektywną pracę z
pociechą, przygotowanie do przedszkola oraz szkoły oraz jest świetnym
materiałem terapeutycznym. Każdy z „cykli” książek pozwala pracować nad wieloma
obszarami umiejętności młodych czytelników. Zawsze jest też przewodnia zdolność
oraz tematyka. I tak właśnie jest w książeczkach „Pierwsze słowa”. Znajdziemy
wśród nich publikacje poświęcone, domowi, lasowi, kolorom, dzikim zwierzętom,
strażakom, muzyce, młodym zwierzętom, nocy, ciału, zwierzętom domowym, grom zespołowym,
urodzinom, jedzeniu, porom roku, placom budowy, zabawkom, zmysłom rodzinie. Jak
widzicie tematyka jest naprawdę różnorodna i bogata i tych pierwszych słów
będzie naprawdę bardzo dużo. Wszystkie zawierają różnego rodzaju okienka skutecznie
przyciągające uwagę i pomagające w odkrywaniu, że to, co niewidoczne (zakryte)
też istnieje, mamy tu pozór ruchu, przez poruszanie różnych elementów.
Wszystkie te lektury poza oswajaniem ze światem, poszerzaniem wiedzy o nim mają
ważną funkcję wspomagania rozwoju mowy.
Mowę nabywamy tak spontanicznie, że zapominamy jakim trudem jest rozwijanie tej
umiejętności i jak bardzo potrzebuje ona odpowiedniego wsparcia. Często cud
owej niezwykłej ludzkiej cechy doceniamy w przypadkach, kiedy w naszym
otoczeniu pojawia się osoba mająca z jej rozwojem problemy, a innym razem mogą
być to narodziny dziecka i uświadomienie sobie, że uczenie kolejnych słów wiąże
się z odkrywaniem świata, nauką pojęć, co wymaga ćwiczeń, odpowiednich
materiałów, przygotowania i neurologicznej gotowości na mowę. Dziecięcy mózg
oraz układ artykulacyjny muszą dojrzeć. Mowa wiąże się z rozumieniem,
poznawaniem otoczenia, przyswajaniem sobie nowych słów, umiejętnością
dopasowania i dostrzegania podobieństw (myślenie globalne). Kompetencja
językowa człowieka z wiekiem bardzo się zmienia. Od prostych sygnałów
przechodzimy do coraz bardziej rozbudowanych form. Wymawianie samogłosek
zastępuje zdolność wypowiadania sylab, a później wyrazów i na tych etapach
śledzenie rozwoju jest szczególnie ważne. W czasie nauki należy pamiętać, że
dziecko dużo wcześniej rozumie, co się do niego mówi nim wypowie pierwsze
słowa. Tkwiący w dzieciach potencjał jest bardzo duży i trzeba o niego dbać i
sięgać po materiały edukacyjne jeszcze nim dziecko zacznie mówić. Potencjał
komunikacyjny można rozwijać od pierwszych dni życia dbając o kontakt wzrokowy
z pociechą i przez wspólne próby wymawiania samogłosek, później sylab, a
następnie całych wyrazów. Warto uczyć dziecko naśladowania różnych odgłosów,
ale też trzeba naśladować odgłosy, które ono wypowiada, aby zachęcić je do ćwiczenia
narządów mowy. Bardzo ważne jest poświęcanie dużej uwagi, wspólne zabawy,
czytanie pierwszych książek. Poza przyswajaniem sobie pierwszych wierszyków
lektury powinny zawierać atrakcyjne dla dziecka ilustracje i zachęcać do
współpracy.
Z tego powodu po raz kolejny zabieram Was w świat serii „Akademia Mądrego
Dziecka”, z którą musicie się zaprzyjaźnić mając małe dziecko. Dlaczego?
Autorzy w taki sposób zaplanowali treści, dobrali ćwiczenia, że będą one
urozmaicone, interesujące i pozwolą rozwinąć wszelkie umiejętności, które
kilkulatek powinien opanować. Znajdziemy tu publikacje w różnych formach i
kształtach, dzięki czemu nauka będzie kojarzyła się dzieciom z zabawą, a
pozytywne nastawienie to efektywniejsza praca. Wśród książek dla dwulatków i
trzylatków znajdziemy czytanki, kolorowanki, książki z wyciętymi i ruchomymi
kształtami. Do tego są wydzieranki, książeczki ze suchościeralnym pisakiem,
czyli całe mnóstwo pomocy, które wesprą Waszą pracę z dzieckiem. Wprowadzicie
swoje pociechy w świat przedmiotów, zwierząt, roślin, liter, liczb, teorii
naukowych, a wszystko w bardzo przystępnej formie i pobudzająca zmysły oraz
zachęcające do rozwiązywania zagadek, zabaw skojarzeniami oraz rozwijania
kompetencji językowych.
„Pierwsze słowa” to książeczki wprowadzające nasze dzieci w proste słownictwo,
pozwalające na zrozumienie prostych mechanizmów w przyrodzie oraz zależności w społeczeństwie.
Do tego zawierają elementy ruchome, czyli materiał świetnie przyciągający
dziecięcą uwagę, bo cóż może być ciekawszego niż możliwość odkrycia tajemnicy,
czy zobaczenia alternatywnego wyglądu ilustracji lub odpowiedzi na pojawiające
się w publikacji pytanie. Możliwość lekkiej zmiany ilustracji, podglądania co
jest w środku pozwala na rozwój wielu umiejętności. Bazuje ona na takich prostych
zabawach jak wyrzucanie zabawek poza łóżeczko i sprawdzanie, czy one są i czy
są takie same jak przed wyrzuceniem czy turlania różnych przedmiotów. Tu mamy
tę samą próbę odkrywania świata, rozwijania myślenia ontologicznego,
dostrzegania, że to, co poza naszym wzrokiem ciągle istnieje. Takie lektury
także doskonale rozwijają motorykę małą i koordynację. Przewracanie stron,
wyszukiwanie elementów wprawiających inne w ruch, dostrzeganie podobieństw i
różnic pozwala ćwiczyć koncentrację oraz spostrzegawczość. Takie lektury
zachęcają maluchy do opowiadania o tym, co się zmieniło na ilustracji.
Solidne, kartonowe strony pięknie ilustrowane i z niewielką ilością tekstu na
stronach oraz w okienkach pozwalają rodzicom przemycić informacje o świecie,
zachęcają do ćwiczenia mowy, powtarzania wyrazów, nauki czytania globalnego
oraz globalnego rozumienia ilustracji. Warto pobawić się w dostrzeganie różnic.
Przedszkolak bez problemu powinien poradzić sobie, co widzi na okienku, a co
pod. Nawet wtedy, kiedy nie mówi poradzi sobie z zadaniami, ponieważ owe
różnice są znaczące.
W książkach znajdziemy podstawowe słownictwo związane z określonym tematem.
Publikacje zawierają zabawy w skojarzenia, logiczne i globalne myślenie. Całość
bardzo prosta, kolorowa, przejrzysta i zapewniająca zdobycie sporej wiedzy w
czasie przyjemniej zabawy, którą można rozwinąć przez wykorzystanie publikacji
do poszukiwania przedmiotów z ilustracji we własnym domu. Ciekawym pomysłem
będzie także wykonanie papierowych rzeczy lub karty z ilustracjami przedmiotów
zbliżonych to tych z książek. W czasie czytania zadaniem dziecka będzie
znalezienie przedmiotu na ilustracji i w kartach (w sumie to czekam na
publikację, która w swoim zestawie będzie miała takie pomoce), a następnie w
domu (dziecko może ruszyć na poszukiwania z kartą). To wpłynie pozytywnie na rozwój
koncentracji, pomoże utrwalić słownictwo, dostarczy odpowiedniej ilości
aktywności fizycznej, która pomoże zachęcić bardziej ruchliwe dzieci do pracy z
książką.
Całość przemyślana, dobrze opracowana, wzbogacona pięknymi, estetycznymi,
prostymi ilustracjami. Solidna oprawa, grube, kartonowe strony pozwalają na
sięganie po lekturę kilkumiesięcznymi pociechami. Przyciągające wzrok proste
ilustracje w ciepłych kolorach sprawiają, że książka jest atrakcyjna dla
dzieci.
Książki idealnie sprawdzą się też w przypadku dzieci z zaburzeniami mowy.
Proponowane przeze mnie ćwiczenia pozwolą na rozwijanie reakcji dziecka na
komunikaty dorosłego, pomogą w kształtowaniu spostrzegawczości, pomogą w nauce
wymawiania wyrazów oraz mogą stać się dodatkową pomocą w czasie wprowadzania
komunikacji alternatywnej.
W naszym domu zagościły dwie publikacje: „Zmysły” i „Rodzina”.
„Rodzina” to książeczka pozwalająca poznać takie słowa jak rodzice, mama, tata,
dzidziuś, ale też pozwalająca poznać zależności między poszczególnymi członkami
rodziny przez zgłębianie drzewa genealogicznego). Uwagę przyciągają ruchome
elementy bazujące na zabawie w „a ku ku”, pokazujące codzienne czynności i
aktywności (raczkowanie, huśtanie się).
„Zmysły” z jednej strony zabiera nas w świat słów, a z drugiej podpowiada po
jakie materiały sięgnąć, aby pokazać dzieciom różnorodność bodźców. Dzieci
dowiadują się jakie odczucia mogą wywoływać określone rzeczy. A tych jest tu
sporo i są bardzo różnorodne: od muzyki, przez pachnące kwiaty po klejący mód i
postrzeganie kolorów. Tych nieprzyjemnych doświadczeń też tu nie zabraknie.
Cała seria rewelacyjna!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz