Hanna Łącka ma specyficzny, bardzo metaforyczny sposób pisania. Do tego świetnie włada piórem, rewelacyjnie wprowadza czytelników w świat emocji bohaterów i potrafi z wyczuciem poruszyć trudne tematy. Po raz pierwszy przekonałam się o tym jakieś siedem lat temu, kiedy razem z córką weszłam w świat książki „Jak pies z owieczką”. Publikacja niby skierowana tylko do przedszkolaków, ale zawierająca wiele ważnych rad, wskazówek i poruszająca ważne tematy pozwalające na uporanie się z emocjami, otwierająca na nowe i przez to spełniające rolę terapeutyczną. To właśnie za sprawę tej publikacji zainteresowałam się innymi książkami pokazującymi różnorodnych bohaterów borykającymi się z trudami życia. W sumie można powiedzieć, że wszystkie książki Hanny Łąckiej są takimi pomocami pozwalającymi na przetrawienie uczuć, uporanie się z przeciwnościami losu. Pisarka potrafi na różne grupy zawodowe (także tę jej bliską) spojrzeć z dystansu i dostrzec, że nie wszyscy odnajdują się w tym co robią. Czasami giną w swoich nałogach, fiksacjach, marzeniach, ale też i rutynie, a przez to szkodzą otoczeniu, narażają bliskich, powodują ich bezradność. Każda napisana na chłodno i z dystansem, na ile jest to możliwe w obliczu różnych tragedii, bohaterowie analizują wzajemnie swoje relacje i przeżycia, próbując razem uporać się z różnymi trudami. Tak jest i w najnowszej książce.
„Królowe pająków” to opowieść o trzech Polkach, które życie zapędziło do Szkocji. Annę mąż doprowadził do ruiny finansowej. Uciekła z Polski przed jego długami i szykanami znajomych, którzy z premedytacją udzielili mu kolejnych pożyczek chociaż wiedzieli, że on ich nie spłaci. Iza straciła wyczekiwaną i ukochaną córkę. Agata przypadkowo poznała miłość swojego życia i oddając się namiętności zgodziła się na bycie tą drugą, a przez to traktowana była jako ta gorsza, okradająca, winna tragedii. Każda z katastrof przyczyniła się do tego, że kobiety nie mogły odnaleźć się w swoim otoczeniu, musiały uciec, aby móc żyć dalej, poukładać sobie wszystko na nowo, spojrzeć z dystansu na wcześniejsze wydarzenia, uwolnić się od toksycznych partnerów. Wspólne mieszkanie, praca i rozmowy sprawiają, że dojrzałe i doświadczone bohaterki szybko odkrywają jak bardzo rutyna przysłoniła im wiele problemów. Chwilowa przystań pozwala na uwalnianie od przeszłości i bólu, ale też staje się miejscem rozwijania zainteresowań, odkrywania, że mogą ułożyć sobie życie na nowo i znowu być szczęśliwe i uniknąć starych błędów. Życie w nowym miejscu to początkowo mierzenie się z własnymi traumami, przypominanie ich sobie, przetrawianie wydarzeń, przez które wylądowały z dala od domu, zakończyły dotychczasowe życie, aby stać się pracownicami hotelu. Nowe miejsce to nowe możliwości i nowe wyzwania. A wszystko w okolicy tajemniczego, zadziwiającego wzgórza i malowniczej okolicy.
Hanna Łącka w swojej książce porusza wiele ważnych tematów. Pojawia się tu
motyw zdrady, nieuleczalnej choroby, długotrwałego starania się o dziecko, jego
śmierci. Nie ma tu idealizowania związków, snucia opowieści ze szczęśliwym
zakończeniem w ramionach nowych kochanków, ale pokazana brutalna codzienność i
uświadamianie, jak bardzo szczęście zależy od naszego nastawienia, umiejętności
zdystansowania się do wyzwań. Nie zabraknie tu różnorodnych nałogów. Pisarka z
jednej strony pokazuje alkoholizm i narkomanię, a z drugiej jest też hazard.
Wszystkie one są wyniszczające, prowadzą do zerwania więzi z bliskimi,
stawiania uzależnienia ponad relacje. Uświadamia też jak bardzo rutyna sprawia,
że my na wiele spraw jesteśmy ślepi. Dopiero tragedie wyrywające nas z niej powodują,
że zaczynamy wszystko dostrzegać. Wtedy niesamowicie ważne jest szybkie
działanie i brak rozczulania się nad sobą. Wyjazd z jedną walizką,
pozostawienie dotychczasowego życia, umiejętność uwolnienia się od przeszłości
są pierwszym krokiem do sukcesu, ale nie tym najważniejszym. Na niego przyjdzie
czas, kiedy bohaterki na nowo nauczą się żyć marzeniami, nauczą się, że warto
mieć w życiu cele i je realizować.
„Królowe pająków” to zlepek wstrząsających historii, które łączy wspólne
mieszkanie bohaterek. Niby mamy książkę pełną tragicznych wydarzeń i traum, ale
jest tu też wiele dobra. Pisarka pięknie pokazuje, że nawet po najtrudniejszych
doświadczeniach można ruszyć dalej, działać i robić coś dobrego. Nie zabraknie
tu też motywu pomagania w bardzo szerokim kontekście: od zwyczajnego
bezinteresownego niezabijania słabszych istot, przez wybaczanie sobie i innym
po dawanie siebie oraz umiejętność przyjmowania wsparcia. Akcję autorka przeplata
sentymentalnymi felietonami skłaniającymi do przemyślenia wielu tematów.
Powieść Hanny Łąckiej to zdecydowanie pozytywna i bardzo dobrze napisana
książka, która uświadomi czytelnikom, że napotykani ludzie wystawiają nas na
wiele prób. To jak potoczy się nasze życie zależy od tego, czy w końcu nauczymy
się, że nie z wszystkimi musi nam być w życiu po drodze. Pisarka pokazuje jak
niesamowicie ważne są dobre relacje z przyjaciółmi, którzy nas nigdy nie
zawiodą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz