piątek, 7 kwietnia 2023

Agnieszka Miela "Dzieci Starych Bogów. Tom 2: Grzechy ojców"


„Nieważne, jaką drogę wybierzesz, ważne, żeby dotrzeć do celu”.
Rodzice mają na nasze życie bardzo duży wpływ. To od wielu ich decyzji oraz czynów zależy to jak wygląda nasz start w dorosłość, z jakimi traumami i tajemnicami z przeszłości musimy się zmierzyć, a od nas samych to, czy uda nam się zrozumieć motywy ich postępowania, dylematy, którym musieli stawić czoło. Stopniowe odkrywanie przeszłości staje się wyzwalające i pozwala na wiele spraw spojrzeć z innej perspektywy, a nie z punktu widzenia rozgoryczonego dziecka ignorowanego przez ojca. I tak właśnie jest w „Grzechach ojców”, drugim tomie „Dzieci Starych Bogów” Agnieszki Mieli.
„Wiedza bywa czasem groźniejsza od miecza, a ci którzy nie umieli zapanować nad ciekawością, kończyli najczęściej z ostrzem w piersi”.
Do opowieści wchodzimy, kiedy Molton wraca z ważnego posiedzenia w głównym budynku Kerhalory. Jego uczeń dopytuje się o poruszane tematy. Później zobaczymy Jarlego i jego stosunek do otoczenia, dowiemy się, że Robert w snach widzi Wilgę. Pisarka na początku wprowadza sporo nowych postaci, pozwala czytelnikom zobaczyć ich codzienność, przyjrzeć się Karmazynowym, a dopiero później spotkamy się z samotnie wędrującą Aine, Bertramem wędrującym z „tuath” jej śladem. Oboje chcą znaleźć Jarlego, aby go pokonać i zakończyć trwającą wobec starych rodów przemoc. Nim dotrą do miasta, w którym oczekują go znaleźć muszą zmierzyć się z umarłymi, stawić czoła żołnierzom oraz tajemniczemu wędrującemu miastu. Kiedy po długiej podróży udaje im się w końcu dotrzeć na miejsce wydaje się, że już są blisko rozwiązania zagadek i zakończenia sprawy. Wystarczy tylko zrobić rozeznanie w terenie na targowisku. Niestety nic nie idzie zgodnie z planami. Bertram dostrzega wśród niewolnic wystawionych na sprzedaż Lorę, narzeczoną, o której był przekonany, że zginęła w czasie najazdu na Wardów. Próba wykupienia kobiety kończy się walką i zaskakującym przeniesieniem do miejsca, do którego nikt nie chciałby trafić. Bohaterzy muszą się zmierzyć ze swoimi lękami, złudzeniami, jakie podsuwają im śpiący w Lesie Śpiących. Ponowna wędrówka do celu pozwoli na zrozumienie wielu zachowań ojców. Aine na własnej skórze doświadczy tego, co jej ojciec i zupełnie inaczej popatrzy na to, że odrzucił ją jako dziecko, dzięki czemu będzie mogła uwolnić się od ciężaru jakim było poczucie niekochaną. Bohaterzy odkryją jak wiele ich łączy. Coraz więcej będą dowiadywać się o tajemniczych Ziarnach Relenvel. Poznamy również tajemnice łączącą tuath Wartów i Arminów. A wszystko to w otoczce dziwnych wydarzeń, pojawiania się tajemniczych miast-widm, czarownic, osób widzących, czy kapłanek Karmazynowych.
„Wy, ludzie, nigdy nie potrafiliście znieść istnienia tego, co zostało przed wami ukryte. Zawsze pragnęliście absolutnej wiedzy, od samego początku istnienia. Ten , kto ją posiada, ma też władzę”.
Agnieszka Miela w kolejnym tomie coraz bardziej wchodzi w świat magii, tajemniczych wydarzeń, ale też czerpie z dorobku kultury starożytnej Grecji. Mamy tu nawiązanie do przekonania, że można poznać istotę rzeczy poznając jej nazwę (Platon). Oczywiście im lepiej znamy historię i filozofię tym więcej takich smaczków wychwycimy, a to sprawia, że opowieść staje się ciekawą zabawą intertekstualną.
„Jesteś wolna tak długo, jak długo nie ustajesz w walce. Mogą ci odebrać imię, mogą cię zniewalać, niszczyć i pozbawiać marzeń, ale dopóki walczysz, zawsze jesteś zwycięzcą. Mogą ci mówić, że nie ma dla ciebie ratunku i że jedynym wyjściem jest śmierć, ale to słowa tchórza, który boi się płonącej w tobie siły. Chcą odebrać ci odwagę , by wdeptać cię w ziemię . Nie możesz na to pozwolić. Prawdziwy wojownik nigdy się nie poddaje, Aine. I nigdy nie zginie, zwłaszcza, jeśli miałoby to sprawić komuś przyjemność”.
W pierwszym tomie, ,,Śmiech diabła", weszliśmy do pełnego mroku świata, który nie oszczędzał nikogo. Liczne zbrodnie, drastyczne obrazy z najazdów to początek tej zadziwiającej historii, której świetne rozwinięcie znajdziemy w „Grzechach ojców”. Dopiero z perspektywy drugiego tomu wyjaśnia się wiele spraw, możemy zrozumieć motywy postępowania bohaterów oraz kolejne tajemnice do wyjaśnienia. W sierpniu lub wrześniu tego roku ukaże się trzeci tom, „Krew wilka”, w którym pisarka rozprawi się ze wszystkimi tajemnicami. Nim po niego sięgniemy udamy się na zadziwiającą wędrówkę po tajemniczych lasach pełnych zaskakujących istot, zobaczymy jak na bohaterów wpływa głos, z którym rozmawia Wilga oraz jaką rolę w grupie odgrywa kapłanka, która przypadkowo trafia wraz z nimi do Lai Silnen. Spotkania z kolejnymi zaskakującymi postaciami przynoszą rozwiązania wielu zagadek, ale też tworzą nowe. Dostaniemy też kolejną dawkę bardzo realistycznej brutalności. Do tego dowiemy się, w jakich czasach dokładnie umieszczono akcję. W „Dzieciach Starych Bogów” sporo jest grozy.
Agnieszka Miela z wprawą korzysta z różnych legend, buduje wokół nich niezwykły klimat, opowiada o świecie, którego bogowie postanowili opuścić. Do tego pokazuje czytelnikom jak wygląda fanatyzm religijny, prześladowania w imię wiary, walka o władzę. Bohaterzy kultywujący starych bogów są prześladowani i zabijani przez wyznawców Loriemisthusa. Pisarka świetnie pokazuje sytuację bohaterów wyrzuconych poza margines społeczny.
W książce znajdziemy bardzo dobre opisy pobudzające wyobraźnię i pozwalające na wyobrażenie sobie miejsc oraz postaci. Zobaczymy jak wyglądają poszczególni bohaterzy, w jakim otoczeniu zmagają się z różnymi przeciwnościami. Agnieszka Miela ciekawie buduje pełną mroku i czyhającego zła opowieść. Mamy tu wyraziste postaci, wśród których króluje rudowłosa Aine będąca bezwzględną wojowniczką.
„Ludzie często nie dostrzegają mroku w sercach innych”.
W drugim tomie pojawiło się wiele ciekawych tematów. Pisarka sięgnęła po problem niewolnictwa, przekonania osób bogatych, że mogą decydować o życiu innych. Z tego powodu mamy tu bardzo dużo przemocy. Jest też obrona przed zniewoleniem, tęsknota za bliskimi, miłość, zazdrość, a także uzależnienie, choroby, niepełnosprawność, uprzedzenia. Pojawia się tu też motyw przeznaczenia i niemożliwości innego zakończenia swojego losu. Mimo tego akcja nie jest prosta. Wręcz przeciwnie: drugi tom rozbudowany jest o losy kolejnych bohaterów, dowiadujemy się w jaki sposób są one splecione z życiem Aine i Bertrama.
„Matka nieraz powtarzała mu, że największym przekleństwem mężczyzn jest to, że nie doceniają oni kobiet”.
„Śmiech diabła” i „Grzechy ojców” to poruszająca opowieść o ludzkich słabościach, uprzedzeniach, okrucieństwie, ale także historia jednoczenia się, współpracy, pokonywania demonów, mierzenia się ze złem. Rudowłosa wojowniczka jest uosobieniem wyzwolenia, przekraczania granic swojej wytrzymałości. Widzimy też jak bardzo bohaterka ciągle musi innym udowadniać swoją siłę i niezależność, Jest postacią, która ciągle zderza się z kulturowymi oczekiwaniami, rolą jaką wyznaczyło jej społeczeństwo ze względu na płeć. Ciekawe jest u zakończenie, które daje duże pole do popisów i pozwala nieco inaczej popatrzeć na różne wydarzenia w życiu bohaterów.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz