„Ludzie się zmieniają. – Wzruszyła ramionami. – Nie mamy wpływu na to, co robią, ale możemy zmienić to, jak się z tym czujemy. To, że teraz jest bezdusznym, przystojnym gnojkiem, nie jest w żadnym stopniu twoją winą. Musisz po prostu zrozumieć, że nie ma on już nic wspólnego z osobą, która wyjechała stąd cztery lata temu. Spójrz na niego na nowo i spróbuj zaakceptować to, kim się stał. Niech dawny obraz Noah nie zaburza tego, co widzisz, i przede wszystkim nie pozwól, aby miał jakikolwiek wpływ na to, jak się czujesz”.
Prawdziwa przyjaźń jest w stanie przetrwać próbę czasu, ale czy dystans setek
kilometrów pozwoli na pielęgnowanie relacji? Jak nowe otoczenie zmienia każdego
z nas? W końcu uczymy się całe życie i każdy napotkany człowiek wpływa na to,
jacy później jesteśmy, w jaki sposób tworzymy relacje z bliskimi. Czy po
doświadczeniu rozłąki, zawarciu nowych znajomości, doświadczeniu uczucia straty
możemy dalej przyjaźnić się z osobami, które były dla nas bliskie przed
przeprowadzką? Nad takimi problemami pochyla się Zuzanna Wólczyńska w „Let me
know”.
Do opowieści wprowadza nas wspomnienie bohaterów sprzed czasów wyprowadzki. Bee
i Noah stanowią świetny duet przyjaciół doskonale się rozumiejących,
spędzających ze sobą dużo czasu, inspirujących się oraz akceptujących swoje
mniejsze i większe wady, doceniających zalety. Patrząc na nich można by
pomyśleć, że sielanka będzie trwała. Jednak do ich nastoletniej codzienności
wkradają się potrzeby dorosłych. Z tego powodu Noah musi wyjechać do dużego
miasta. Bee pozostaje w nadmorskiej prowincji. Oboje muszą odnaleźć się w nowej
sytuacji. Nie jest to łatwe, bo mierzą się z uczuciem tęsknoty. Muszą też
znaleźć nowe osoby, z którymi będą mogły dzielić swoje codzienne troski,
radości i spędzać z nimi czas. Odnajdywanie się w nowych realiach pochłania
sporo czasu i energii.
Po latach Noah wraca z mamą do dawnego domu. Bee jest zdenerwowana całą
sytuacją. Nie cieszy się na powrót dawnego przyjaciela, bo ich relacja stała
się toksyczna. Wzajemnie się unikają, a teraz każdego dnia będą mieli ze sobą
kontakt. Jakby tego było mało jej brat zaczął się kumplować z jej dawnym
przyjacielem, przez co będzie musiała widywać go częściej i znosić jego
docinki. Bee jest rozbita całą tą sytuacją. Sprawy nie ułatwia też powoli
kiełkujący związek z kolegą, którego ona lubi, a dawny przyjaciel nienawidzi.
Ale czy jest w stanie coś więcej do niego poczuć? Dlaczego ich przyjaźń nie
przetrwała próby rozłąki? Jak czas wpłynął na bohaterów? Czy na pewno tylko on
się zmienił? Jakie mają doświadczenia na swoim koncie?
„Let me know” to ciekawa i niejednoznaczna opowieść. Nie do końca wiemy, co
takiego się stało, że bohaterzy stali się wrogami. Dopiero pod koniec książki
poznamy prawdę o ich przeszłości, niedomówieniach, emocjach, jakie doświadczyli.
Jest to historia pozwalająca zrozumieć czytelnikom, że każdy z nas się zmienia.
Wyprowadzki, nowe prace, kolejne książki, filmy, doświadczenia, strata bliskich
osób, złe wsparcie, poczucie rozbicia – wszystko to pozostawia na nas swój
ślad. Jedne rzeczy silniej na nas wpływają, inne bywają lekkimi rysami na
naszej osobowości. Wszystko jest jednak ważne, bo tworzy nas takimi jakimi
jesteśmy.
Zuzanna Wólczyńska podsuwa czytelnikom (szczególnie tym młodym, bo do nich jest
skierowana opowieść) historię pełną skrajnych emocji, pokazującą jak ważna jest
rozmowa i wyjaśnianie sobie wielu spraw. Do tego mamy tu próbę radzenia sobie
ze złością przechodzącą w bezsilność, uzależnieniem, utratą bliskiej osoby,
rozłąką, koniecznością przemeblowania życia.
Ciekawym doświadczeniem było dla mnie to, że miałam świadomość tego, że książka
powstała na Wattpadzie, czyli platformie pozwalającej na wypromowanie tekstów.
Kojarzy się ona z infantylnymi historiami pisanymi przez nastolatki, a tu – o ile
mamy przygody młodzieży – nie ma miejsca na ową infantylność. Młodzi bohaterzy
potraktowani są z całą powagą. Ich doświadczenia i emocje stają się pretekstem
po podsunięcia ważnego przesłania: rozmawiajcie ze sobą, proście o wsparcie,
nie izolujcie się od innych, bo problemy mogą Was przerosnąć. Każdy ma prawo do
słabości, każdy może potrzebować pomocy. Wciągając i poruszająca opowieść.
Polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz