poniedziałek, 14 sierpnia 2023

Hannah Grace "Icebreaker"


Funkcjonuje takie przekorne stwierdzenie, że ludzi sukcesu poznaje się po tym, że kiedy życie rzuca im kłody pod nogi to budują z nich dom. I coś w tym jest. Konsekwentne dążenie do obranego celu sprawia, że może nie zawsze udaje nam się wszystkie plany zrealizować i nie w takiej formie jak byśmy tego oczekiwali, ale chociaż częściowo z nastawieniem, że nadal możemy coś zrobić z tego, co chcieliśmy. Ważne są też „plany B” na życie, czyli takie, które pozwolą nam w inny sposób zapewnić sobie stabilność finansową. Dążenie do dwóch celów może wydawać się trudne, ale czasami jest jedynym wyjściem. Zwłaszcza, kiedy w grę wchodzą profesje wysokiego ryzyka. O ludziach dążących do celów jest właśnie opowieść Hannah Grace „Icebreaker”.
Główni bohaterzy są studentami mającymi wyznaczone cele. Oboje mają zacięcie do sportów. Anastazja Allen jest łyżwiarką figurową, a Nathan Hawkins kapitanem drużyny hokejowej. Każde ćwiczy na innym lodowisku i nie mają okazji się poznać. Oboje skupieni są na zwycięstwie i uparcie do niego dążą. To nie znaczy, że nie prowadzą bogatego życia towarzyskiego, nie imprezują i nie ulegają słabościom. Są młodzi, przebojowi, mają potrzeby seksualne i lubią imprezować. Jednocześnie studiują i przygotowują się do ważnych zawodów. I wszystko w sumie idzie dobrze. Każde z nich ma coś do dopracowania, ale mają na to czas i przestrzeń. Do czasu, kiedy okazuje się, że jedno z lodowisk z powodu awarii nieczynne. Tancerze figurowi i hokeiści muszą trenować w tym samym miejscu. Grafiki trzeba ułożyć tak, aby wkomponować to w zajęcia na uczelni. Jakby przeszkód było mało partner Anastazji ulega wypadkowi. Do tego Nathan ma mniejsze i większe problemy z działaniami niektórych osób z drużyny. Oboje muszą połączyć siły, aby mieć szansę na sukces. Do tego nie wyobrażają sobie innego życia niż toczącego się wokół lodowiska. I właśnie z tego powodu swoje działania podporządkowali dążeniu do bycia najlepszymi. Aby to osiągnąć są gotowi na naprawdę wiele. Do tego między nimi iskrzy. Wchodzenie w relację nie będzie łatwe. Zwłaszcza, kiedy towarzyszyć mu będzie poczucie krzywdy. Czy w takich realiach można zbudować trwałą więź?
Autorka od pierwszych stron wrzuca czytelnika do studenckiego życia. Anastazja ćwiczy na kacu, umawia się z boyfriendem na seks. Nathan budzi się po tak intensywnej imprezie, że nie wie, co i z kim robił, ale jest nagi z dziewczyną w łóżku. Sporo tu imprez, na których głównym celem jest upijanie się bohaterów i stosunki seksualne z przypadkowymi osobami. Opisy są krótkie, dosadne, pokazujące świat znany z seriali i filmów amerykańskich o studentach, czyli duża swoboda, nastawienie na zabawę i jednoczesne dążenie do obranego celu. Bohaterzy nie żyją wyłącznie ciężką pracą. Wiedzą, że ważne są też relacje i wpisywanie się w grupę, a to można uzyskać przebywając z nią. Takie obcowanie z innymi sprawia, że dzięki temu pisarka wplata wielu bohaterów i sporo wątków.
Wielkim plusem jest tu pokazanie ceny jaką czasami niektórzy ludzie gotowi są zapłacić za sukces. Pojawia się tu temat niedożywienia oraz manipulacji. Hanna Grace bez oceniania bohaterów pokaże konsekwencje ich działań. Przekonamy się też, że w krytycznych momentach warto skorzystać z terapii oraz popracować nad relacjami z innymi ludźmi. Do tego mamy tu osoby z różnorodnymi charakterami, neuroróżnorodne i bardzo zróżnicowane pod kątem seksualnym oraz tożsamościowym.
„Icebreaker” to opowieść o marzeniach, celach, różnorodności, relacjach międzyludzkich, poświęceniu, determinacji, pożądaniu. Akcja toczy się wokół osób związanych z łyżwami i lodowiskiem oraz uczelnią. Ze względu na główny wątek jest to romans i z tego powodu mamy dość przewidywalną akcję. „Icebreaker” Hannah Grace to lekka i przyjemna lektura.













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz