poniedziałek, 13 listopada 2023

Timothy Janovsky "Never been kissed"


Nasze działania napędza presja społeczna. Naciski otoczenia do robienia lub unikania określonych rzeczy mają szczególne znaczenie w przypadku osób młodych, szukających w otoczeniu akceptacji. Im mniej pewni jesteśmy tym łatwiej ulegamy oczekiwaniom bliskich i znajomych, a zapominamy o własnych potrzebach, marzeniach oraz emocjach. „Never been kissed” Timothy’ego Janovsky’ego to pozornie prosta opowieść przypominająca fabułą film „Do wszystkich chłopców, których kochałam” tylko w wersji BwB. Faktycznie mamy tu historię o podążaniu za własnymi pragnieniami, uczuciami i asertywnością.
Do życia Wrena Ronalda wchodzimy w czasie jego dwudziestych drugich urodzin. Przyjaciele spędzają z nim czas imprezując w klubie dla osób LGBTQIA+. Młody mężczyzna już od jakiegoś czasu jest świadomy swojej biseksualności i spotkał się z akceptacją otoczenia. Jedno, z czym mają problem to brak jego doświadczeń seksualnych. Wszyscy rówieśnicy w jego otoczeniu mają już za sobą pierwsze pocałunki i stosunki. Wren na tym tle wypada na bardzo niedoświadczonego. Z tego powodu przyjaciele aranżują różne sytuacje, które mają mu pomóc w nabyciu takich doświadczeń. Nie jest to jednak coś, do czego bohater chce dążyć dla samego przeżycia bliskości. Wręcz przeciwnie: liczy na mistyczne uniesienie, pokrewieństwo dusz i romantyczną otoczkę. Sam stwierdza, że czaka na swój filmowy moment. Nim to nastąpi zajmuje się zwyczajną codziennością toczącą się wokół studiowania filmoznawstwa oraz pracy w kinie samochodowym. Urodzinowa impreza jednak staje się momentem przełomowym w jego życiu. Pod wpływem chwili i dużej dawki alkoholi rozsyła wszystkich potencjalnych partnerów maile. Jednym z adresatów jest bardzo przystojny Derick, który wraca do miasteczka. Jakby tego było mało okazuje się, że Wren będzie z nim pracował. Poczucie zażenowania przeplata zaintrygowanie oraz fascynacja dawnym kolegą. Skupieni na swoich emocjach popadają w wiele problemów. Do tego okazuje się, że mające kilkadziesiąt lat kino jest na krawędzi bankructwa. Może je uratować nietypowy projekt, który odmieni życie kilku osób w okolicy. Czy młodzi mężczyźni bohaterzy będą dość zdeterminowani, żeby go zrealizować? Jak zareaguje na ich pomysł lokalna społeczność?
„Never been kissed” to opowieść o zmianach, jakie zaszły w otoczeniu, uczeniu się otwartości, akceptacji, docenianiu cudzej pracy, wspieraniu się, inspirowaniu oraz asertywności. Mamy tu bohaterów pokiereszowanych przez różne sytuacje losowe, zmuszonych do podejmowania ważnych decyzji oraz uczących się współpracy oraz odpowiedzialności, ponoszenia konsekwencji za własne czyny i decyzje. Autor pokazuje jak osoby w różnym wieku mogą być dla siebie wsparciem, stawiać sobie wyzwania oraz współpracować. Każde doświadczenie uczy ich czegoś. Obserwując ich widzimy też jak bardzo przez kilka pokoleń zmieniły się wzorce społeczne i przesunęły granice akceptowalnych zachowań. Pod płaszczykiem lekkiej amerykańskiej opowieści z kinem samochodowym i pracującymi studentami w tle mamy ciekawą i bardzo życiową opowieść o wyzwaniach i naszych postawach wobec różnorodnych przeszkód. Pojawia się tu też problem przejmowania się opinią otoczenia. Autor uświadamia nas, że zbyt wielkie skupienie się na tym może sprawić, że przestaniemy być twórczy i samodzielni. A nie ma nic gorszego niż marazm i bezczynność wywołana kompleksami czy hejtem. W wątek miłosny wpleciono tu ciekawe kwestie społeczne. Widzimy bohaterów pochodzących z różnych środowisk, mających odmienne doświadczenia, ale łączą ich praca, cele, studia, zajęcia.
"Never been kissed" to queerowa powieść dla młodzieży. Autor skupia się tu na doświadczeniach osób młodych, pokazuje jak kończy się wycofanie z życia z powodu czyiś ocen. Mamy tu piękne przesłanie, że zawsze trzeba działać i podążać za głosem swojego serca.
Zapraszam na stronę wydawcy












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz