czwartek, 5 września 2024

Susan V. Peacock "Miasto demonów"


Powiem szczerze, że w przypadku książki „Miasto demonów” tytuł zdecydowanie mnie zwiódł. Przed lekturą nie przeczytałam opisu. Ot nowość, z ciekawym tytułem i interesującą okładką. Pierwsze moje skojarzenie było z fantasy i grozą. Nigdy bym nie przypuszczała, że może się pod tym kryć erotyczny thriller. A jednak. I nie ma w tym nic złego. Zwłaszcza, że jak na erotyk napisana ciekawie. Całą otoczka tej pikantnej lektury zapewnia sporą dawkę emocji. Napięcie rośnie z każdą stroną. I to nie tylko to seksualne. Do tego autorka podsuwa nam ważny temat stalkingu.
Tytułowe miasto demonów to oczywiście Los Angeles. To tu w środowisku agencji modelingu dzieje się akcja. Mamy tu realia pracy modelek, fotografów, a także informatyków. Każdy pełni ważną rolę, jest istotny w machinie tworzenia treści dla firm reklamujących swoje luksusowe produkty. Samanta jest jedną z lepszych i bardziej rozpoznawalnych modelek. Poza pracą przed obiektywem musi dbać o własne social media. Powodzenie w mediach oraz jej niesamowita elastyczność przekładają się na kontrakty, które może zdobyć, a to na dochody. Często spotyka się z namolnymi fanami, którzy wypisują do niej niewyszukane wiadomości. Zwykle jednak gorliwi obserwatorzy rezygnują szukając innego obiektu westchnień. Jeden jednak jest inny. Tajemniczy wielbiciel coraz częściej komentuje jej zdjęcia i wysyła wiadomości. Do tego podaje w nich szczegóły, o których nikt nie miał prawa wiedzieć. No, chyba że podgląda ją przez okno. Osaczona modelka czuje się zagrożona. Z tego powodu szuka pomocy i poznaje pracującego w agencji informatyka, dla którego jest spełnieniem marzeń. Tylko czy będzie chciała na niego spojrzeć?
Akcja toczy się tu dwutorowo: z jednej strony mamy trzymający w napięciu thriller, a z drugiej erotyk. Obserwujemy nawiązywane przez bohaterkę znajomości, śledzimy jej relacje z mężczyznami ukazanymi tu bardzo stereotypowo. Każdy zainteresowany kobietami na widok pięknej modelki jest podniecony i wyobraża sobie, co by mógł z nią zrobić. Kochankowie hojnie obdarzeni są przez naturę. Scen erotycznych jest tu całkiem sporo. Nie brakuje też tematu biseksualności, eksperymentów łóżkowych. Bohaterzy otwarci są na różnorodne doznania. Obok akcji łóżkowej mamy mały wielki światek ludzi majętnych. Pojawiają się drogie stroje, gadżety, luksusowe mieszkania, spotkania w drogich knajpach, apartamenty w wieżowcach. Do tego mamy grę pozorów, manipulację, niebezpieczeństwa.
Wokół Samanty mamy niewielu bohaterów. Pojawia się biseksualny przyjaciel, Jeremy, który po rozczarowaniach związkami z kobietami aktualnie woli mężczyzn. Jest przystojny, utalentowany i profesjonalny fotograf Matteo, dzięki któremu modelki wypadają wspaniale. Mamy też Petera – typowego informatyka w koszuli drwala/robotnika. Każdy z nich jest skupiony na sobie, swoich potrzebach i seksualności, a nie realnej pomocy Samancie. Peterowi penis rozsadza spodnie, Jeremy opowiada o miłosnych podbojach, w Matteo o swoim przyrodzeniu mówi „rumak” i to w tle opowieści Samanty o poczuciu zagrożenia, strachu przed podglądaczem, który robi się w mediach społecznościowych coraz bardziej zuchwały. Poznajemy też osoby przygotowujące sesje. Wchodzimy w kulisy pracy agencji, a z drugiej strony autorka opowiada o realiach mediów społecznościowych, zachowaniach wśród modelek i stalkerach.
Główna bohaterka ma wysokie poczucie własnej wartości. Uwielbienie, z jakim ma do czynienia sprawia, że jest przekonana o swojej niezwykłości. Jednocześnie jest nieco zagubiona i niepewna. O sprawach intymnych opowiada całkowicie obcej osobie. Pozwala sobie na zauroczenie w fotografie i robi pierwszy krok łamiąc zasady obowiązujące na planie zdjęciowym. Z drugiej strony jest bardzo świadoma działania policji w przypadku nękania za pomocą wiadomości. Wie, że sama może zdziałać więcej. Autorka porusza tu temat nieufności wobec ofiar, kiedy są one kobietami i przypisywanie im złych intencji, a nie stalkerom. Tocząca się wokół mediów społecznościowych akcja pozwala na uświadomienie sobie jak bardzo bezkarni czują się ludzie w internecie. Poczucie schowania się za nikiem daje przekonanie o bezkarności. Samanta jest świadoma, że samo blokowanie natręta niewiele da, bo może on założyć kolejne konto, z którego będzie ją nękał.
Jeśli szukacie kryminału lub thrillera to ta książka zdecydowanie nim nie jest. Pojawiają się tu takie wątki, ale jest to przede wszystkim erotyk, a te mają określoną konwencję, czyli całe mnóstwo scen łóżkowych przeplecionych niewielką akcją, która w przeciwieństwie do pierwszego elementu rozwija się. Jest to lektura dla osób szukających powieści erotycznych.
Zapraszam na stronę wydawcy




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz