środa, 11 lutego 2015

rachunek sumienia - styczeń 2015



Wyjątkową pozycją wśród moich styczniowych lektur był „Proces” Kafki i to nie tylko za względu na mój sentyment do tego utworu, ale przez nowe wydanie wydawnictwa mg, które w tekst włączyło ilustracje jednego z moich ulubionych twórców, Bruna Schulza.
Poza tym oczywistym wyjątkiem styczniu do gustu szczególnie przypadły mi książki napisane przez kobiety. Na pierwszym miejscu znajduje się u mnie książka Brygidy Helbig „Enerdowiec i inne ludzie, czyli jak nie zostałem bohaterem” pokazująca ludzi funkcjonujących w komunizmie i próbujących się odnaleźć po upadku systemu. Poza nakreśleniem realiów politycznych znajdziemy tam również ważne kwestie dotyczące równouprawnienia kobiet i traktowania ich na rynku pracy (ile kobiet kończy studia trzeciego stopnia a ile z nich dostaje pracę; dlaczego mężczyźni mają większe szanse na pracę na etacie) oraz obrazy idealistów zderzających się z rzeczywistością, która jest dla nich obca, przez co ograniczają się do życia na zasiłku socjalnym zapewniającym im znośną egzystencję, ale nie szansę na normalne życie, którego panicznie się boją.
Kolejną książką, którą napisała kobieta jest „Splątanie” Agnieszki Masłowieckiej, która pozwala nam na świat spojrzeć z różnych perspektyw. Bohaterowie uwikłani we wzajemnie ocenianie nie są w stanie stworzyć zdrowych relacji z innymi, a przez to nie mogą uszczęśliwić siebie. Obie książki łączy typ bohaterki: kobieta wykształcona, która jest pracownikiem naukowym odnoszącym sukcesy na miarę swojej płci.
Nieco inną jest zdecydowanie lżejsza i schematyczna „Atlantyda pod Krakowem” Anny Zając, autorki zakochanej w swojej małej ojczyźnie i umieszczającej w niej akcję, która ma prowadzić do rozwiązania tajemnicy skrywanej przez miasto. Dość szybka akcja, ciąg zbiegów okoliczności, zdradzieccy przyjaciele i szczęśliwe rozwiązanie będą dobrą przygodą na jeden wieczór.
Bardzo ważną dla mnie lekturą był „Wyjątkowy dzień” Anne-Dauphine Julliand opowiadający o trudnej sztuce macierzyństwa i miłości pomimo niedoskonałości, jaką jest choroba prowadząca do niepełnosprawności i śmierci dziecka. Z tej perspektywy ważne jest nie planowanie jutra, ale łapanie każdej danej chwili oraz wyrabianie w sobie dyscypliny godzenia życia rodzinnego z pracą zawodową.
Z lektur naukowych i popularnonaukowych szczególną przyjemność sprawiło mi czytanie wykładów Michaela Foucaulta „Rządzenie żywymi”. Nowe spojrzenie na stare lektury i tematy, odmienna perspektywa, przejście od zagadnień etycznych do ontologicznych stało się dla mnie wielką inspiracją.
Inną ważną lekturą był zbiór artykułów dotyczący rehabilitacji, niepełnosprawności i miejsca rodziców w procesie kształcenia dziecka z dysfunkcjami.  W „Rozwoju i jego wspieraniu w perspektywie rehabilitacji i resocjalizacji” co prawda nie znalazłam niczego, czego bym nie wiedziała z innych źródeł, ale za to zobaczyłam wiele ważnych dla mnie problemów poruszonych w artykułach dotyczących rodziców, co pozwoliło mi na zdystansowanie się do siebie. Usystematyzowanie i proste wyjaśnienie czasami jest kluczem do wielkiego sukcesu. Jest to na pewno pozycja bardzo potrzebna specjalistom oraz rodzicom dzieci niepełnosprawnych i ulegającym złym wpływom środowiska.
Kolejną ważną publikacją jest poradnik dla rodziców „Jak rozmawiać z dziećmi i młodzieżą o seksualności”. W czasach wielkich starć sił walczących o seksualizację i ze seksualizacją książka jest prawdziwym głosem rozsądku. Polecam wszystkim rodzicom, ponieważ czasami nasze przekonania o sposobach uświadamiania dzieci mogą przynieść wiele szkód. Autor w prosty sposób wyjaśni jak nie skrzywdzić dziecka i jednocześnie wychować rozsądnego dorosłego, którego cielesność nie będzie ograniczała zbytnia wstydliwością lub nadmiernym wyzwoleniem.
Za formę wielki plus dostają ksiązki Jana Tomiaka i Karoliny Malik-Miłek. Nie wnoszą one nic nowego, ale może w tej nieco innej stylistyce trafią do ludzi, którzy pragną się rozwijać.
Pod moim patronatem ukazały się dwie książki:



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz