Etykiety

poniedziałek, 28 września 2020

Jarosław Jakubowski "Wojna"


Jarosław Jakubowski, Wojna, Szczecin, Bezrzecze „Forma. Fundacja Literatury imienia Henryka Berezy” 2020
Twórczość Jarosława Jakubowskiego jest różnorodna. Wśród jego dzieł znajdziemy poezję, dramaty, prozę, publicystykę. We wszystkich jego pracach powraca motyw skutków obecnych przeobrażeń kulturowych, wpływ przemocy, powierzchowności w dążeniu do dobra, odchodzenie od wartości tradycyjnych, przy czym tradycja nie jest jednoznacznym wyznacznikiem istnienia dobra i nie wiąże się z określoną religią, ale może, jeśli to pomoże bohaterom w dążeniu do szerzenia dobra. Twórca wielokrotnie podkreśla znaczenie duchowego wymiaru istnienia człowieka. Jego teksty skłaniają do refleksji nad tym czym jest dobro, człowieczeństwo, w jaki sposób budować społeczeństwo, aby nikt nikogo nie krzywdził, nie doprowadzał do wyborów ostatecznych, nie było patologii. Demaskuje układy i układziki, pokazuje brudy istniejące w małych społecznościach, czyli tak naprawdę w całym społeczeństwie, bo na każdym etapie władzy owe zachowania istnieją i niszczą zachowania dążące do jedności społeczeństwa, akceptacji, miłości, dobra. Jego bohaterzy to postacie błądzące i świadome swojej małości, odczuwające wykluczenie, osamotnienie, zagubienie w świecie mniejszych i większych interesów. Polaryzacja połączona z jednoczesnym radykalizowaniem się postaw prowadzą do odcinania się od dobrych postaw. W twórczości Jarosława Jakubowskiego dominuje podejście profetyczne, w których katastrofizm i apokaliptyczność z postapokaliptycznością wybijają się na pierwszy plan sprawiając, że mamy do czynienia z fantastyką skłaniającą do refleksji nad przyszłością i kierunkiem, w którym zmierza świat, radykalizujące się prądy. Bohaterzy powoli i systematycznie dążą do samounicestwienia lub ulegają siłom mogącym ich zniszczyć. Człowiek jest tu istotą zależną od wszystkiego, co go obserwuje, przyrody wywierającej na niego wpływ, religijności, która może uchronić przed nieznanymi siłami, ale może też zapędzić na spotkanie ze złem. I tak jest również w powieści „Wojna”.
„Każdy z nas szukał nowego, lepszego życia. Wielu w tym celu wyemigrowało z kraju, ci którzy zostali, skupili się na zarabianiu pieniędzy i gromadzeniu dóbr materialnych. Robiliśmy to, bo wierzyliśmy w nowe, lepsze życie, nowy lepszy świat”.
„Wojna” Jarosława Jakubowskiego zawiera obraz prowincji w pełnej krasie. Obowiązują tu zabobony, ludzie chcą zdobywać władzę, bogacić się, zachowywać swój wywalczony status społeczny, a jeśli im się nie udaje to bez żalu wyjeżdżają. Coraz większa ilość młodych ucieka w świat szukając szansy na poprawę losu. Na wieś i do małego miasta zjeżdżają ludzie z metropolii. Chcą odpocząć od tłumu, szumu, pędu. Ich życie ma być wolne od trosk, otwarte na kontakt z naturą. Zapominają jednak, że naruszenie jakiejkolwiek jej cząstki może sprowadzić na nich zemstę.
Metaforą ponowoczesnego świata stają się tu tajemniczy najeźdźcy zabijających wszystkich, których dopadną. Kobiety przed śmiercią są gwałcone. Krew leje się strumieniami. Zaskoczeni mieszkańcy Ciemnej Doliny poddają się bez obrony. Niektórzy przekonani, że to ćwiczenia wojskowe, a kontakt z wojskiem kończy się śmiercią. Łączność ze światem przestaje być możliwa. Nikt niczego nie może się dowiedzieć. Szerzące się zło sprawia, że zaczynają się budzić umarli. Wstają z grobów i ruszają oczyszczać teren ze zła sami stając się złem. Po pierwszym rozdziale wydaje nam się, że wojna już za chwilę zakończy się. Szybko okazuje się, że najazd jest na większą skalę, a z czasem z ukrycia wypełzną też kanibale. Prawdopodobnie tylko w Ciemnej Dolinie występują anomalie związane z atakiem zmarłych.
„Ktoś, kto skupia się na zły, z trudem dostrzega dobro. Codzienna praca pozwala zapomnieć o wątpliwościach. To wszystko prawda. Ale prawdą jest też, że po pracowitych dniach przychodzą bezsenne noce. A kiedy takie noce stają się twoim stałym gościem, zaczynasz myśleć o ucieczce z matni. Jednak poczucie obowiązku wiąże cię z miejscem, do którego cię wysłano”.
Jarosław Jakubowski z każdą stroną dawkuje nam opisy zła, które poniekąd doprowadziły do tragedii. Każdy dołożył swoją cegiełkę. Jedne są duże i ciężkie, inne lekkie, ale zebrane razem stanowią olbrzymi ciężar, który przeważył szalę i doprowadził do wyzwolenia zła. Niepewna przyszłość, wyłaniająca się ze wszystkich stron przemoc oraz uzależnienia sprawia, że dwie grupki rozbitków nowego porządku kryją się w lesie. Muszą przetrwać, aby kiedyś odbudować świat od nowa, wytyczyć nowe granice i normy, zburzyć to, co doprowadziło do rozszerzenia się złych mocy. Patrząc na nich mamy wrażenie, że podejmują nierówną walę o ocalenie własnego życia i swojego człowieczeństwa. Nie każdemu uda się uchronić przed opanowującymi siłami zła. Przyroda zemści się na nich, wyśle pogromców, zagoni do zasadzek. Ci, którym uda się przejść próbę będą mieli szansę na budowanie życia na nowo.
„Nic nie uchodzi bezkarnie, po około czterdziestu latach w miarę świadomego życia mogłem to powiedzieć z całym przekonaniem. Wszystkie złe i dobre uczynki prędzej czy później wracają do ciebie – czy w postaci solidnego kopniaka od losu, czy porcji dobra. Najwidoczniej złe uczynki u mnie przechyliły szalę, skoro skończyłem tak, jak skończyłem”.
W powieści Jarosława Jakubowskiego mamy do czynienia z dużą wiarą w siły natury. To ona pozwala przetrwać lub decyduje o tym, że dana jednostka nie może już istnieć. Przy czym owa siła nie zawsze jest czysta. Czasami ma w sobie coś demonicznego, dążącego do uśmiercania, wyrównywania równowagi. Żadne naruszenie ponad miarę nie ujdzie płazem. Czyste serca mogą liczyć na schronienie. Brak zrozumienia tych mechanizmów sprowadza nieszczęścia.
„Wojna” to powieść pełna motywów ze słowiańskich wierzeń. Przyroda jest tu ważną siłą. Ludzie żyjący na prowincji poddają się jej, bronią równowagi w przyrodzie, przepędzają każdego, kto narusza porządek, izolują tych, którzy łamią zasady, starają się zniechęcać ludzi z zewnątrz do przyjeżdżania, bo wierzą, że od tego zależy ich dalsze życie. Każde wyrządzone zło domaga się rekompensaty i krwi. Jeśli bandytów bronią układy i układziki to przyroda pomoże w zemście, a ta może być tylko jedna: pozbawienie życia.
„Śmierć to śmierć. Nie pyta, co robiłeś za życia, harowałeś czy chlałeś. Kosi równo, sprawiedliwa suka”.
W książce Jarosława Jakubowskiego pojawiają się motywy gwałtu, samobójstwa, zemsty, kanibalizmu, zdrady, łapówkarstwa, dążenia do rozwiązania zagadek, egzorcyzmów, opętania, inkwizycji, niepełnosprawności, homoseksualizmu, menelstwa, partyzantki, szaleństwa, łamania praw człowieka, ludobójstwa, powstawania zmarłych z grobów, tajemniczych sił przyrody, patologii, układów, umiłowania władzy. Pisarz wprowadza nas do świata pełnego prób czyhających na każdego człowieka. I to właśnie one obnażają prawdziwą naturę ludzi. Głoszone przez nich wzniosłe hasła bardzo szybko weryfikuje życie.
„Dlaczego ludzie są ze sobą całe życie, chociaż doskonale wiedzą, że to nie ma sensu? Dla dzieci? Bo mają kredyt do spłacenia? Z przyzwyczajenia? Ze strachu przed zmianą, przed nowym? Wszyscy się boją, tylko jedni maskują to lepiej, a inni gorzej. Jeszcze inni w ogóle tego nie maskują. I wtedy bierze się ich za wariatów, przepraszam, za ludzi nerwowo i psychicznie chorych, chociaż teraz pewnie istnieje na to inne, bardziej popieprzone określenie”.
„Wojna” to lektura skłaniająca do refleksji, zadawania sobie pytań o to, czy żyjemy zgodnie z tym, co głosimy, czy wolimy głosić jedno, a w domu czynić drugie. Bohaterzy są tu różnorodnymi uosobieniami Dulskiej. Nie jest to już kobieta dbająca o dobre imię rodziny, ale każda jednostka głosząca otwartość, liberalność, a jednocześnie zamknięta na inność w swoim otoczeniu.
Zapraszam na stronę wydawcy








 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz