Etykiety

środa, 4 listopada 2020

Milena Wójtowicz "Wrota"


W książkach fantasy pełno jest patriarchalnych zależności i zbudowanych na uchodzących za męskie wartości drabin społecznych, na których mężczyźni mogą pysznić się swoją siłą, mądrością, wybawiać świat i pozwalać podziwiać się kobietom. W takich realiach nie jest łatwo być przedstawicielką „płci słabej/pięknej”. Zwłaszcza, kiedy ma się wielką moc, sporo wie o świecie i potrafi się tę mądrość pyszałkowatych książąt i rycerzy ocenić.
Książka Mileny Wójtowicz to piękna satyra właśnie o takich patriarchalnych światach, w których mamy „bohaterskich” mężczyzn ratujących wioski przez zbirami i potworami, księciów zaklętych w żaby, łaskawych królów troszczących się o los służących. Płeć brzydka ciągle zachwyca się sobą. Pisarka pokazuje wszystko w krzywym zwierciadle uwypuklającym wady męskich bohaterów, wpisujących się w schematy kulturowe kobiet. Wszystkie złe cechy wynikające z oczekiwań kulturowych wobec określonej płci są tu mocno zarysowane. Trafiamy do świata, w którym patriarchalne zależności są niesamowicie ważne. Gdzieś ponad tymi normami jest Salianka, księżniczka, Pani Twierdzy Wrota, Czarownica.
Opowieść otwiera obraz dziewczynki, do której trudno dotrzeć. Opiekunka z trudem uczy ją podstawowych czynności. Bohaterka wydaje się nie reagować na otoczenie, nie dostrzega tego, co się wokół niej dzieje. Jest jakby wyłączona, odpływająca, a kontakt z nią wydaje się być taki jakby przez szybę, a może nawet lustro weneckie. Służąca jednak się nie poddaje i każdego dnia z uporem uczy swoją podopieczną prostych czynności. Małą księżniczką przypominającą dziecko z autyzmem nikt poza tą służącą się nie interesuje. Jej codzienność zakłóca zamęt w Twierdzy. Pan Twierdzy Wrota, a jej ojciec, zostaje podstępnie zabity przez współrządzących. A wszystko przez to, że stał się tyranem wypuszczającym przez Wrota zbyt wiele demonów. Rada ma dość tyrani. Pragnie zmiany. Uśmiercenie władcy jest momentem ożywienia jego córki, ponieważ znajdujące się w jego umyśle Wrota przeskakują do umysłu córki. Salianka nie tylko zaczyna normalnie funkcjonować, ale też zyskuje wiedzę i doświadczenie. Wszystko jak za dotknięciem różdżki i wypowiedzeniem czarów.
Księżniczka obejmuje władzę po ojcu. Jednak nie są to typowe rządy. Ogranicza się tylko do przytakiwania Radzie oraz chowania się pod tronem w czasie burzy, ponieważ pioruny mogą bez jej wiedzy i kontroli otwierać Wrota, a z nich zawsze wydobywają się demony siejące spustoszenie. Dziewczyna nie chce być taka jak ojciec. Planuje panować nad swoją mocą. Jednak dbanie o bezpieczeństwo poddanych nie jest łatwe. Po pewnym czasie czuje się zmęczona, znudzona. Wrota także mają dość tkwienia w Twierdzy. Chcą ruszyć w świat. I okazja pojawia się niespodziewanie. Księżniczka po zakończonym spotkaniu z Radą wychodzi na korytarz, zdejmuje uwierającą ją koronę i jak z nieba pojawia się książę, który postanawia ją uratować. Wbrew jej woli, ale zgodnie z wolą Wrót. Salianka przerażona rusza posłusznie z pyszałkowatym Gawarkiem. Z każdym krokiem okazuje się, że jej wybawcy do księciów pojawiających się w baśniach i legendach bardzo daleko, ponieważ jego miecz jest starym, zardzewiałym złomem. Do tego często był karcony i pouczany przez rodziców, bo ma tchórzliwy charakter. Leniwy młodzieniec postanawia zmienić swoją reputację i opowiedzieć, że uratował służącą. Jakoś mu do głowy nie chce przyjść, że jego towarzyszka może być mu równa urodzeniem oraz przewyższać zdolnościami. Traktuje ją z góry. Salianka przyzwyczajona do takiego traktowania oraz pragnąca ukryć swoje prawdziwe pochodzenie nie wyprowadza swojego „wybawcy” z błędu. Na zamku jego rodziców dostaje posadę służącej. Jednocześnie często pomaga Gawarkowi stać się bohaterem. Oczywiście młodzieniec jest tak zapatrzony w siebie, że tej pomocy nie dostrzega. Codzienność zaczyna być nudna, przewidywalna. Jednak pewnego dnia do zamku przyjeżdża hrabia pragnący wyswatać piękną księżniczkę z księciem. Jego służącemu wpada w oko Salianka, która na dworze jest sprzątaczką. Pragnie ją poślubić. Wszyscy wychodzą z założenia, że niezbyt urodziwa służąca powinna być wdzięczna za taką możliwość. Jak potoczą się dalsze losy Pani Twierdzy Wrota? Musicie przekonać się sami. Mogę Was zapewnić, że Milena Wójtowicz zapewni Wam niesamowicie dużo zabawy, zabierze do przerysowanego świata, w którym wszelkie patriarchalne wartości i obowiązujące w fantasy schematy zostają wyszydzone.
Salianka to bohaterka ironiczna, sarkastyczna i świadoma swojej wartości, doskonale zdająca sobie sprawę ze słabości innych bohaterów, potrafiąca zdystansować się do obowiązujących norm. Gawarek jest całkowitym przeciwieństwem naszej bohaterki. Niby dobry, pragnący ratować świat, ale jednocześnie zapatrzony w siebie. Ciekawe zestawienie postaci.
„Wrota” Mileny Wójtowicz to książka bogata w różnorodne motywy z innych książek. Wszystkie oczywiście pokazane z innej perspektywy, przerysowane, wyszydzone. Pisarka w wątkach z baśni i legend czuje się jak ryba w wodzie i bawi się nimi jak szklanymi kulkami oglądanymi pod światło: za każdym razem możemy zobaczyć coś nowego, innego, przykuwającego uwagę. Przyprawienie humorem, satyrą tych wątków pozwala nam na spojrzenie na znane chwyty popatrzeć z nieco innej perspektywy.
Zdecydowanie polecam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz