Etykiety

środa, 2 sierpnia 2023

Jolanta Bartoś "Krzyk ciszy"


Czasami wydaje nam się, że półśrodki są dobrymi rozwiązaniami. Rozczarowani wcześniejszymi doświadczeniami próbujemy budować życie na nowo na innych zasadach. One jednak nie zawsze są dobre. Może okazać się, że otwarcie nowego rozdziału będzie towarzyszyło uczucie porażki, rozczarowania i tęsknoty za niespełnionymi pragnieniami. Jeśli w otoczeniu pojawi się coś, co pozwoli ukoić nam złamane serce będzie łatwiej. Oczywiście do czasu straty obiektu zastępczego. Wówczas możemy stać się motorem napędzającym przemoc. I tak właśnie jest w książce Jolanty Bartoś „Krzyk ciszy”.
Opowieść zaczyna się dość mrocznie. Po latach walki Barbarze Trzebińskiej udaje się odzyskać mieszczący się w Jaraczewie dworek, który należał do jej przodków. Lata zaniedbania sprawiły, że w jej ręce wróciła ruina. Czytając o otoczeniu mamy poczucie, że zaraz wyłoni się z tych zapuszczonych pomieszczeń jakaś mara czy złowrogi stwór, który będzie prześladował nowych mieszkańców. Pisarka jednak poprowadziła akcję nieco inaczej, bardziej realistycznie, ale to nie znaczy, że elementów grozy nie będzie. Zobaczymy jak nowa właścicielka z jednej strony poświęca się pracy, a z drugiej dba o odnowę odzyskanego mienia. Obecność ekipy remontowej, zakradanie się do ogrodu dzieciaków staną się pretekstem do nawiązania ciekawych znajomości. Wybitną transplantolog przyciąga siedmioletni Marek Jaczyński należący do biednej rodziny mieszkającej w sąsiedztwie. Właśnie z powodu niezamożności i jednoczesnym predyspozycjom do nauki sprawia, że lekarka chce wspierać edukację chłopca, który bardzo się z nią z żył i przez to stał się częstym gościem dworku.
Kolejna jej wizyta w posiadłości jest tuż przed rozpoczęciem roku szkolnego. Barbara przygotowała dla chłopca z tej okazji prezent. Nim mu wręczy chłopak pędzi dostarczyć ojcu pracującemu na polu wodę i ślad po nim ginie. Poszukiwania nie przynoszą rezultatów. Matka chłopca podejrzewa Barbarę o uprowadzenie syna. Zrozpaczona kobieta jest gotowa do zlinczowania zarządcy terenu oraz zadbania o ukaranie lekarki. W sieć swoich intryg wciąga kilka osób. Zobaczymy tu mechanizmy działania małych społeczności i szybkich ocen. Rozwikłaniu zagadki nie pomaga tryb pracy lekarki oraz jej wyjazd do Stanów Zjednoczonych, gdzie ma okazję odbyć staż w jednej z najlepszych klinik. Po zakończeniu pięcioletniego pobytu wraca do Polski. Razem z nią do Jaraczewa przyjeżdża dwunastoletni Karol, który jest łudząco podobny do zaginionego chłopca, przez co matka Marka będzie w stanie zrobić wiele, aby odzyskać syna. Jaka jest prawda? Co kryje się za zaginięciem? Co łączy chłopców? Jakie tajemnice sprzed lat uda się odkryć?
„Krzyk ciszy” to historia z przestrogą. Prowincja wydaje nam się miejscem wyjątkowo bezpiecznym i sielskim dla dzieci. Odkryjemy, że zagrożenia mogą czyhać wszędzie. Do tego młodzi mieszkańcy narażeni są na przemoc, zaganiani do ciężkiej pracy oraz zaniedbywani. Wystarczy chwila nieuwagi, aby mogło dojść do tragedii, która wywróci życie bohaterów do góry nogami. Fabuła jest prosta, ale wciągająca. Jolanta Bartoś wykorzystała motyw zjawisk paranormalnych oraz nakładających się na nie działań ludzi. Szybko okazuje się, że nie tylko z duchem przyjdzie bohaterce się zmierzyć. Będzie musiała być bardzo czujna, bo zło może kryć się wszędzie, a wrogów i przyjaciół nie tak łatwo rozpoznać. Odczuje jak wielkim zagrożeniem mogą być plotki. Do tego dostajemy historie, w której bohaterzy muszą podjąć trudne wybory, przez które tracą ukochane osoby lub są po prostu zwodzeni, co kończy się złamanym sercem oraz utratą reputacji. O ostracyzm na prowincji nie jest trudno. Zobaczymy, że czasami pozornie złe decyzje mogą przyczynić się do tego, że jednak będziemy mieli w swoim otoczeniu kogoś bliskiego, a kompromisy doprowadzą do różnych tragedii.
Dużym plusem są tu krótkie rozdziały urywające się w chwili narastającego napięcia, dzięki czemu książkę czyta się bardzo szybko. Akcja toczy się bardzo dynamicznie, problemy napiętrzają się, ale też stopniowo wychodzą na jaw kolejne ciekawostki. Do tego mamy tu wiele smaczków pozwalających wczuć się w klimat wielkopolskiej prowincji, układów panujących w małych miejscowościach i życia toczącego się zgodnie z porami roku i dniami tygodnia.
W „Krzyku ciszy” – podobnie jak w innych książkach pisarki – mamy połączenie horroru z powieścią psychologiczną, kryminalną i obyczajową. Z jednej strony pojawia się zwyczajna codzienność, w której sporo wyzwań i związanych z nimi emocji, a z drugiej nie zabraknie tajemniczego ducha oraz zagrożeń, jakie czekają na bohaterów ze strony ludzi. Akcja toczy się wokół zaginięcia Marka i prowadzonego wokół tego śledztwa oraz dążenia matki do odzyskania dziecka. Widzimy kobietę, której rozpacz doprowadza do absurdalnych zachowań. Mamy tu paranoidalny klimat. Budowane napięcie jest tu dobre, ale nie przesadzone. Można powiedzieć, że horror w lekkiej wersji: jest napięcie, ale bez przesady, są sceny grozy, ale są umiejętnie wplecione w zwyczajną codzienność, jest wrażenia zagrożenia i przez to mi się podoba. Nie cierpię przesadzonego osaczania złem bohaterów. Autorka przemyca też wiele ciekawostek o prowincji. Mamy tu także przemycaną wiedzę z historii (konsekwencje przemian ustrojowych). Do tego nie zabraknie trudnych tematów jak zdrada, choroba, niepełnosprawność, bieda, walka o życie, pedofilia, samosąd, wypadki spowodowane lekkomyślnością, dawanie szansy tym, którzy stoczyli się na dno. Jolanta Bartoś w powieści wykorzystała też bardzo ważne zagadnienie: zagrożenie ze strony bliskich, znanego otoczenia.
Główna bohaterka, Barbara Trzebińska, to postać silna i oddana wykonywanemu przez siebie zajęciu. Jej życie podporządkowane jest potrzebom pacjentów, dla których musi porzucić inne plany. Do tego ciągle dąży do poszerzania wiedzy, pogłębiania własnych umiejętności i chętnie dzieli się doświadczeniem z innymi lekarzami. Jej zaangażowanie w ratowanie życia jest tak duże, że jest w stanie zapłacić naprawdę wysoką cenę.
„Krzyk ciszy” Jolanty Bartoś to świetna, wciągająca powieść. Zdecydowanie polecam.














Brak komentarzy:

Prześlij komentarz