Etykiety

środa, 16 sierpnia 2023

Kathleen Glasgow "Girl in pieces"


Człowiek jest zwierzęciem społecznym. Zauważyli to już starożytni filozofowie. Bez innych ludzi nie możemy funkcjonować. Współcześni psycholodzy i neurolodzy poszli jeszcze dalej: do prawidłowego rozwoju, poczucia bezpieczeństwa i rozwijania dobrych relacji potrzebujemy bliskości, poczucia przynależności. Bez tego możemy rozwijać w sobie zachowania autodestrukcyjne i patologiczne, czyli będziemy krzywdzić siebie i innych. Wszystko w imię oddalenia od siebie uczucia pustki, poczucia krzywdy, nieprzystawania. Kathleen Glasgow należy do pisarek świetnie wprowadzającą czytelników w tego typu problemy młodych ludzi. W jej publikacjach pojawia się stały repertuar problemów, z jakimi mierzą się młodzi ludzie: nieporozumienia między rodzicami i młodzieżą, śmierć bliskiej osoby, przemoc, depresja, próby samobójcze, ale jest też miłość, przyjaźń, pomoc i wychodzenie z dołka, odbijanie się od dna. Każda publikacja ma inny temat przewodni: pojawia się problem wychowania przez jednego rodzica, jego utrata, nieprzystawanie do grupy rówieśniczej z powodu biedy lub określonego charakteru. Do tego mamy problem niepełnosprawności, uzależnienia, chorób psychicznych, prób samobójczych czy samookaleczania. Akcję napędza starcie na linii rodzic-nastolatek. To właśnie te nieporozumienia, wzajemne oczekiwania i pretensje sprawiają, że trwa między nimi stereotypowy konflikt. Rodzicom albo wydaje się, że ich pociecha jest mała i chcą kontrolować każdy jej krok albo wymagają zbyt dużej samodzielności. Z kolei młodzi albo mają poczucie osaczenia albo osamotnienia. Trudno tu o złoty środek. Tym razem opowieść, w której bohaterzy będą należeli do obu grup: jedni będą zbyt zaopiekowani, a inni porzuceni i krzywdzeni psychicznie i fizycznie. Utrata przyjaciółki, która była dla Charlie Davis szokiem. Jedyna bliska jej osoba z powodu próby samobójczej stała się poważnie niepełnosprawna. Będąca w śpiączce dziewczyna już nie może być dla niej wsparciem. To sprawia, że bezdomna bohaterka ma poczucie utraty ostatniej osoby, której na niej zależy. Trudne doświadczenie w komunie bezdomnych i kumulacja złych wydarzeń doprowadzają do tego, że dokonuje ona kolejnych samookaleczeń. Poznajemy ją milczącą na oddziale psychiatrycznym. Zobaczymy przebieg terapii i tego jak bardzo jest ona uzależniona od tego, czy ktoś bliski może za nią zapłacić. Bez pokrycia kosztów musi opuścić oddział chociaż nadal potrzebuje leczenia. Na szczęście jest coś, co ją trzyma przy życiu: ma przyjaciela, w którym jest zakochana. To on umożliwia jej przeprowadzkę do cieplejszego stanu, daje wsparcie w stawianiu pierwszych samodzielnych kroków. Wejdziemy do świata bohaterów, którzy z różnych powodów są poranieni, rozsypani, poszczątkowani. Mamy tu pięknie pokazane jak działają ludzie pod wpływem różnorodnych substancji uzależniających oraz od zadawania sobie bólu, okaleczania się, zmieniania swojego wyglądu.
Kathleen Glasgow zabiera nas do świata trudnych tematów. Mamy tu pokazanie chorego rodzica, jego problemy emocjonalne, załamania, samobójstwo, wychowywanie dziecka w pojedynkę, brak społecznego wsparcia, pracę za niskie wynagrodzenie, chorobę, bezdomność oraz przeżywanie żałoby. Pojawił się też wątek wykluczenia i prześladowania przez rówieśników. Charlie Davis jest bohaterką niemającą łatwego dzieciństwa i czasu dorastania. Pisarka opowiada bardzo realistyczną historię o wyzwaniach, z którymi ma do czynienia sporo nastolatków. Temat straty, żałoby i depresji są tu bardzo ważne. Zwłaszcza, że zdecydowania za mało uwagi poświęcamy zdrowiu psychicznemu młodych ludzi. Do tego pokazuje z jak dużym problemem borykają się osoby mające problem z nawiązywaniem relacji społecznych. Czytając relacje Charlie Davis miałam wrażenie, że jest to osoba w spektrum autyzmu: wycofana społecznie, niesamowicie intensywnie przezywająca, zagubiona w różnorodnych relacjach między ludźmi i mająca wielką potrzebę bliskości.  Mogą to być jednak zachowania wyuczone, spowodowane takimi, a nie innymi realiami, w których dorastała. To uświadamia nam z jak wieloma problemami miała do czynienia i jak bardzo one się na niej odbiły. Często wydaje nam się, że problemy młodzieży są niepoważne. Kiedy jednak przyjrzymy się życiu wielu z nich okazuje się, że muszą zderzać się z wyzwaniami, które powaliłyby niejednego dorosłego. Takie książki jak „Girl in pieces” pozwalają otworzyć nas na problemy, z którymi muszą sobie poradzić.
Kathleen Glasgow uświadamia swoim czytelnikom, że każdy nieco inaczej przeżywa śmierć bliskiej osoby. Pokazuje też, że żałobę trzeba przejść, że nie da się jej obejść i nie ma na nią lekarstwa czy sprawdzonego sposobu. Do tego jest to trudny i bardzo długotrwały proces, w którym sami możemy pomóc sobie. Oczywiście potrzebne jest wsparcie bliskich. A co jeśli oni przeżywają podobne poczucie straty? Co jeśli sobie z tym nie radzą i zaczynają się oddalać od dziecka? Co jeśli osoba, na którą powinniśmy móc liczyć zaczyna stosować przemoc psychiczną i fizyczną, a kiedy mamy wystarczająco dużo sił, aby się obronić wyrzuca nas na ulicę? Główna bohaterka ma żal do matki o to, że jej życie wygląda tak, a nie inaczej. Czy jej życie musi determinować ciężki bagaż doświadczeń?
„Girl in pieces” to poruszająca, pełna emocji i trudnych tematów lektura. Mamy tu przemianę bohaterki z osoby z traumami w taką, która nie żyje wyłącznie przeszłością tylko zaczyna wyznaczać sobie cele, nawiązywać relacje i chwytać okazje do kształtowania swojej przyszłości.
Autorka uświadamia, że kiedy popadamy w bezgraniczną otchłań musimy szukać pomocy u specjalisty. Pomoc psychiatry traktuje jak wsparcie każdego innego lekarza. Bez wsparcia nie da się wrócić do codzienności. Niesamowicie ważne jest tu ciągłe wsparcie przyjaciół, ich czuwanie nad bohaterką, która ciągle trafia w różne miejsca, w których ma okazję poznać różnych ludzi i ich historie, przy których ma okazję nabrać pewności siebie i rozwijać swoje umiejętności oraz przekonać się, że każdy z nas może popełnić błędy i kogoś skrzywdzić.
„Girl in pieces” nie jest sielankową lekturą dla młodzieży, ale opowieścią o trudach życia, złu, z którym muszą się mierzyć młodzi ludzie. Pisarka ma niesamowity dar łączenia różnych wątków, wplatania nowych i wielką świadomość, że codzienność wielu osób to nie komedia romantyczna tylko ciąg dramatów. Całość napisana w taki sposób, że działa oczyszczająco na czytelnika, a nie przygnębiająco. Zdecydowanie polecam nie tylko młodzieży.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz