Anna Sakowicz, Szepty dzieciństwa, Katowice "Szara Godzina" 2015
A może inni mają lepiej? - takie pytanie pojawia się choć raz w życiu w głowie każdego z nas. Znajomy ma lepszy samochód, znajoma jest lepiej wykształcona, inni podróżują, odnoszą sukcesy, chwalą się swoimi przygodami, a my siedzimy ciągle w tym samym miejscu, ciągle chodzimy do tej samej nudnej pracy bez perspektyw i z małymi zarobkami i ciągle nam na nic nie starcza, a do tego dzieciaki dorastają i mają coraz większe potrzeby. Troszkę organizacji, zaradności, łatania dziur budżetowych sprawia, że jakoś tam żyjemy na poziomie pozwalającym nie brać kredytów. Jednak pojawia się taka chwila, że chcemy więcej i więcej i nawet zaczynamy w to więcej wierzyć. Tak właśnie wygląda życie Basi i Mietka, którzy zarabiają niewiele, a desery robią z ukradzionych jabłek i śliwek. Jakby tego było mało mieszka z nimi jej ojciec zatapiający swoje smutki w butelce. Słowo "normalność" w zderzeniu z codziennymi obrazami i problemami bohaterów staje się śmieszne. Na szczęście na horyzoncie pojawia się nadzieja: możliwość znalezienia pracy pozwalającej na dorobienie. Trzeba tylko troszkę się douczyć, zainwestować w szkolenia, oddać ojca na leczenie, kupić kilka sprzętów i spokojnie je spłacać z dodatkowej pensji. Do tego na horyzoncie pojawia się odnosząca wielkie sukcesy koleżanka z liceum. Bohaterka zaczyna wierzyć, że sukces w życiu można odnieść dzięki ciężkiej pracy i wielkiej wierze w siebie, dlatego z zapałem zabiera się za realizację kolejnych swoich planów, ulega szałowi zdobywania świata, życia w "luksusie". Piękne plany jednak nie zawsze idą w parze z życiem.
A może inni mają lepiej? - takie pytanie pojawia się choć raz w życiu w głowie każdego z nas. Znajomy ma lepszy samochód, znajoma jest lepiej wykształcona, inni podróżują, odnoszą sukcesy, chwalą się swoimi przygodami, a my siedzimy ciągle w tym samym miejscu, ciągle chodzimy do tej samej nudnej pracy bez perspektyw i z małymi zarobkami i ciągle nam na nic nie starcza, a do tego dzieciaki dorastają i mają coraz większe potrzeby. Troszkę organizacji, zaradności, łatania dziur budżetowych sprawia, że jakoś tam żyjemy na poziomie pozwalającym nie brać kredytów. Jednak pojawia się taka chwila, że chcemy więcej i więcej i nawet zaczynamy w to więcej wierzyć. Tak właśnie wygląda życie Basi i Mietka, którzy zarabiają niewiele, a desery robią z ukradzionych jabłek i śliwek. Jakby tego było mało mieszka z nimi jej ojciec zatapiający swoje smutki w butelce. Słowo "normalność" w zderzeniu z codziennymi obrazami i problemami bohaterów staje się śmieszne. Na szczęście na horyzoncie pojawia się nadzieja: możliwość znalezienia pracy pozwalającej na dorobienie. Trzeba tylko troszkę się douczyć, zainwestować w szkolenia, oddać ojca na leczenie, kupić kilka sprzętów i spokojnie je spłacać z dodatkowej pensji. Do tego na horyzoncie pojawia się odnosząca wielkie sukcesy koleżanka z liceum. Bohaterka zaczyna wierzyć, że sukces w życiu można odnieść dzięki ciężkiej pracy i wielkiej wierze w siebie, dlatego z zapałem zabiera się za realizację kolejnych swoich planów, ulega szałowi zdobywania świata, życia w "luksusie". Piękne plany jednak nie zawsze idą w parze z życiem.
Basia
musi uporać się z niedostatkiem, chorobą ojca, zdradą, oszustwem,
wyzyskiem, kłamstwami, złośliwościami, swoją niechęcią do sąsiadów. Jej
proste życie komplikują próby spełnienia marzeń. Dlaczego kobieta, która
rozpoczęła studia , marzyła o podróżach ląduje na kasie w markecie? Jak
bardzo nieżyjąca matka kieruje jej życiem? Czy przeszłość naprawdę może
mieć na nas bardzo duży wpływ? Przekonajcie się sami.
Książka
Anny Sakowicz jest bardzo prosta, troszkę przewidywalna, ale i tak od
pierwszej do ostatniej strony wciąga, a wszystko dzięki stylowi. Autorka
buduje świat za pomocą zdań w stronie czynnej, co sprawia, że mamy
wrażenie pędzącej akcji, aktywnego uczestniczenia w życiu bohaterów,
którzy mogą być nam bardzo bliscy. Do tego nie brakuje w książce sporej
dawki humoru. Anna Sakowicz z mistrzowską precyzją odmalowuje
zwyczajność i codzienność wielu Polaków. "Szepty dzieciństwa" to powieść
bardzo autentyczna. Realistyczne pokazanie zwykłych przemijających dni,
problemów z jakimi boryka się przeciętna rodzina, dorastające w biedzie
dzieci, które nie będą miały szansy na dalszą edukację, bo zabraknie im
wiary w siebie. Opisy scen z życia z alkoholikiem w jednym domu, prosta
fizjologia, nieudane pożycie małżeńskie, zwyczajne marzenia dzieci
zaskakują prostotą. Nie znajdziemy tu wylewania żali, wielogodzinnych
rozmyślań nad złym losem i obwiniania innych. Autorka ogranicza się do
spisywania rzeczy ważnych, wnoszących coś nowego do akcji, zmieniających
życie i osobowość bohaterów, którzy chcieliby nie oszczędzać na
wszystkim.
W
"Szeptach dzieciństwa" znajdziemy bardzo ważny motyw wpływu na dorosłe
życie dzieciństwa. Anna Sakowicz w bardzo przystępny i prosty sposób
uświadamia czytelników, że przemoc z jaką mają kontakt dzieci wywiera
wpływ na dalsze życie, przez co nie widzimy swoich zalet tylko patrzymy
na siebie przez pryzmat oprawcy, który powinien być dla nas największą
podporą, a staje się najgorszym katem zabijającym nawet po swojej
śmierci.
Mimo poruszania trudnych tematów, ciężkiego życia bohaterów, wielu
tragedii spotykających bohaterów nie jest to książka dołująca, co bardzo
rzadko zdarza się w tego typu literaturze. Z całej opowieści bije
wielka energia bohaterki, która mimo wszystko kocha męża, ojca, dzieci i
nawet po chwilowym załamaniu chce walczyć o przeżycie. Ku memu
zaskoczeniu w książce znalazłam opisy wielu zabawnych sytuacji, przez co
czytając o niełatwym losie bohaterów nie sposób było się nie uśmiechnąć
czy nie zaśmiać. Autorka bardzo umiejętnie dawkuje nam emocje i opisy,
co przekłada się na wywołaniu w czytelniku chęci działania, odmiany
zamiast załamywania się i rozczulania nad własnym losem.
Książkę polecam osobom lubiącym literaturę pokazującą problemy społeczne.
blogi autorki:
Anna-Sakowicz
Kura pazurem
kup książkę
blogi autorki:
Anna-Sakowicz
Kura pazurem
kup książkę
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz