Etykiety

środa, 7 marca 2018

dobra zmiana- lepsza zmiana- najlepsza zmiana

-Pani, oni z tym ipeenem dobrze robią- wita mnie tak bezpośrednio znajomy miłośnik pisu. -Oni doskonale wiedzą jak to we wojnę było.
-A niby skąd wiedzą? - Próbuję się dowiedzieć.
-Jak to "skąd"? Z najlepszych książek. To pani nie wie? Oni się uczyli tylko z tych przedwojennych, a przecież wiadomo, że przed wojną to i nauka stała na wyższym poziomie - przekonuje mnie miłośnik pisu.
-Ale jak przed wojną uczyli się o wojnie? - Próbuję się dowiedzieć.
-No normalnie. Czytali, uczyli się.
-Czyli ja mogę w przedwojennych podręcznikach znaleźć to, co będzie za dwa -trzy lata? -Zadaję podchwytliwe pytanie, by naprowadzić miłośnika na tory logicznego myślenia.
-Ale też pani głupoty gada - stwierdza miłośnik pisu.
-Próbuję tylko dowiedzieć się jakim sposobem i co znajduje się z przyszłości w podręcznikach z przeszłości.
-O przyszłości nie ma. O przeszłości jest. O wojnie.
-Ale chyba nie o drugiej wojnie światowej tylko jak już wielkiej wojnie.
-Jakiej wielkiej wojnie znowu pani wymyśla?
-Przed drugą wojną światową pierwszą nazywano wielką.
-O pierwszej też tam jest. Ale ja mówię o drugiej.
-To niech mi pan wytłumaczy jak w podręcznikach przedwojennych mogło znaleźć się coś, co dopiero miało się wydarzyć - próbuję nakierować.
Miłośnik spojrzał na mnie, pokiwał głową i machnął ręką po czym wsiadł na rower i bąknął.
-Baby tak mało rozumieją.
Nie odzywał się do mnie tydzień. A może dłużej. No i nie wytrzymał. Podjechał. Przywitał się.
-Pani to nawet nie wie, jaki z tego Kaczyńskiego dobry człowiek jest.
Unoszę brwi.
-Toż to po nim widać. On kota kocha, a przecież dobrzy ludzie kochają zwierzęta - przekonuje mnie miłośnik pisu.
-Hitler miał owczarka niemieckiego.
-A co to ma do rzeczy.
-Tylko tyle, że kochał go i dbał o niego. Baaa, nawet naukowców zatrudnił, żeby uczyli Blondi pisać i czytać, a ludzi traktował jak bydło.
-Bzdury pani opowiada, bzdury - powiedział miłośnik i odjechał swoim rowerem.
-Słyszała pani, Ameryka się nas boi - wita się ze mną miłośnik pisu.
Tradycyjnie unoszę brwi ze zdziwienia.
-Boi się nas tak bardzo, że nas nawet do Białego Domu nie wpuszczą. Takiego mają pietra. Ten pis to siła jest. Ja pani to mówię. My to jeszcze będziemy światowym mocarstwem - przekonuje mnie miłośnik pisu i jedzie zadowolony z siebie dalej uświadamiać innych jaką to będziemy potęgą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz