Etykiety

piątek, 14 grudnia 2018

Anna Łacina "Ostatnie wakacje"

Anna Łacina, Ostatnie wakacje, Warszawa „Nasza Księgarnia” 2018
Co jest łatwiejsze: bycie dorosłym czy dzieckiem, za które inni podejmą decyzje? Bohaterzy kolejnej książki Anny Łaciny przekonają się, że żadna z tych ról nie jest dobra, bo każda ma ograniczenia, pozostawia bohaterów z poczuciem bezradności oraz utwierdzeniem, że o swoje trzeba bardzo mocno walczyć. I tak jest już na pierwszych stronach powieści, kiedy to do wystrojonej i bardzo dobrze przygotowanej do obrony pracy magisterskiej Patrycji dzwoni Eryk (jej chłopak) informując ją, że miał wypadek na rowerze. Na początku reakcja bohaterki nas dziwi: rozgorączkowana Pati rzuca wszystko i pędzi do ukochanego, a później przekłada termin bardzo ważnego egzaminu. Szybko jednak odkrywamy, że od jej uporu i szybkości działania zależy życie mężczyzny chorującego na hemofilię i musi jak najszybciej dostać czynnik krzepnięcia. Pracownicy pogotowia są jednak uparci i chcą pracować według znanych im procedur. Dziewczyna poszkodowanego jednak nie daje za wygraną: używa wszelkich możliwych dróg dojścia, aby przekonać personel. Ma spore szczęście, że jej ojciec należy do ludzi wpływowych… Te wydarzenia wstrząsają nią i pragnie przestać być kimś, komu personel medyczny zada zbywające pytanie: „Czy jest pani kimś z rodziny?”. Matrymonialne plany młodych jednak nie przypadną do gustu ich rodzicom, którzy zaczynają knuć intrygi, przekonywać swoje dzieci, że zawsze mogą żyć razem tak jak do tej pory (czyli bez ślubu i zobowiązań albo znaleźć sobie lepszą partię). Kilkuletni związek jest tu traktowany przez bliskich jak zabawa dzieci w dom. Zapominają, że owe dzieci mają już dwadzieścia parę lat, skończone studia i za chwilę same będą zakładały rodziny.
Dwie przyjaciółki (Patrycję Adler i Magdalenę Dzik) znane czytelnikom książek Anny Łaciny z wcześniejszych książek nie są już licealistkami tylko dorosłymi kobietami przypieczętowującymi swoją edukację obroną pracy magisterskiej. Praca, mieszkanie, pieniądze i ślub zacieśniają ich relacje, a los krzyżuje ich życiorysy z historią siedemnastoletniej Ośki zmuszonej z dnia na dzień do przeprowadzki na drugi koniec Polski, by zamieszkać z nieznanym jej biologicznym ojcem.
Anna Łacina po raz kolejny zabiera nas w świat, w którym wątki młodzieżowe przeplatają się z poważnymi problemami dorosłych, koniecznością dokonywania ważnych wyborów. Każdy bohater należy tu do innego pokolenia, innej grupy społecznej, przez co pisarce udaje się pokazać rozterki pojawiające się na różnych etapach drogi i są ważne właśnie wtedy, kiedy trzeba je przeżywać.
„Ostatnie wakacje” to autonomiczna kontynuacja wcześniejszych książek pisarki: można ją czytać bez znajomości poprzednich, ale miło jest znać nawiązania, wcześniejsze losy i wybory bohaterów, ich trudy życia, wyzwania jakim musieli stawić czoła. Ja zaczęłam czytanie od „Ostatnich wakacji” i później sięgnęłam po wcześniejsze książki. Znajomość tego, co się wydarzy wcale nie odbiera mi przyjemności z czytania. Zwłaszcza, że pisarka ma niesamowity dar wciągania czytelnika w bardzo autentyczną akcję już od pierwszych stron. Bohaterzy poddani prawdopodobnym próbom stają się dzięki temu wyraziści i namacalni. „Ostatnie wakacje” są podsumowaniem i jakby ukoronowaniem „Czynnika miłości”, „Kradzionych róż” i „Miłości pod Psią Gwiazdą”. We wszystkich książkach pisarki pojawia się wątek „medyczny”, czyli zmagania z chorobą, służbami zdrowia, szpitalami, bezdusznością systemu, brakiem refleksyjności, niechęci do słuchania pacjenta. Ponad tym wszystkim dominuje to, co powieściom dodaje pikanterii i sprawia, że są one na bliższe: opowieść o różnego rodzaju miłości: rodzicielskiej, przyjacielskiej, siostrzanej i braterskiej oraz między romantycznej. Te dwa ważne wątki pozwalają pisarce na poruszanie wielu ważnych problemów społecznych: od przemocy w rodzinie, wykluczenia, bezsilność, uprzedzenia po różnego rodzaju układy polityczne, wykorzystywanie wpływów oraz przekonanie rodziców o własnej nieomylności. Dzięki temu w książkach nie ma postaci jednoznacznie dobrych lub złych. Tak właśnie jest i tu. Jeśli bohaterzy są źli to często robią to w imię wiary w dobre wybory.
Polecam wszystkim poszukującym lekkiej lektury poruszającej ważne problemy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz