Etykiety

wtorek, 18 grudnia 2018

Julien Neel "Lou! Codziennik"


Julien Neel, Lou! Codziennik, tł. Elżbieta Dybcio-Wojciechowska, Warszawa „Egmont” 2018
Relacja matki z córką może czasami zaskakiwać. Zwłaszcza, że rodzicielka zajmuje się swoją pociechą samotnie. Jest między nimi specyficzna, bardzo bliska, niemal przyjacielska więź, w której czasami dziecko przejmuje stery i wychowuje dorosłą osobę, opiekuje się nią i odkrywa, a także staje się świadkiem jej relacji z babcią traktującą ją jak nieporadną nastolatkę, którą trzeba karcić i krytykować.
„Lou! Codziennik” to opowieść o trudnych relacjach społecznych, urokach życia, niełatwiej codzienności, zakrętach życiowych, braku wsparcia ze strony bliskich, nieumiejętności okazywania uczuć i poszukiwaniach miłości. Zarówno dorosła, jak i prawie nastoletnia (ma dziesięć lat) kobieta szukają tego jedynego, który sprawiłby, że poczułyby się ważne, mądre, kochane, bo tego na co dzień dostają za mało od bliskich, ponieważ zostały wychowane w świecie pełnym krytyki wobec dziewczyn i nie mogąc sobie poradzić z koniecznością bycia idealną buntują się. Wyrazem buntu matki była ucieczka z ukochanym, którego jej rodzicielka nie lubiła, a owocem właśnie Lou, z którą została sama. Nie jest to jednak smutna opowieść o tym, jakie to życie jest niesprawiedliwe, ale pełne pozytywnego spojrzenia relacje dziewczynki, której wcale nie przeszkadza, że nie zna ojca. Dziewczynka z jedne strony patrzy na matkę z podziwem, a z drugiej pobłażliwością. Te dwa spojrzenia ciągle walczą ze sobą dając ciekawy efekt.
Co znajdziemy jednostronowych komiksowych opowieściach? Wycinki codzienności układające się w piękną całość, pokazujące nam uroki życia, roztargnienie dorosłych, ich niekonsekwentne podejście do różnych rzeczy. I z tego powodu stajemy się świadkami, kiedy to mama próbując porozmawiać z córką o jej nieobecnościach na lekcji wychowania fizycznego stwierdza „Wydaje się, że twój profesor od gimnastyki nie wie, jak wyglądasz”. Krótka zachęta do uprawiania sportów, wspólne bieganie po parku kończy się… wręczeniem córce całorocznego zwolnienia z zajęć zmuszających ją do aktywności fizycznej.
Lou to przede wszystkim dorastająca dziewczyna zauważająca w swoich zainteresowaniach zachodzące zmiany. Nie zabraknie tam spostrzeżenia, że już nie potrafi bawić się z przyjaciółką tak jak do tej pory, bo czar dziecięcej wyobraźni prysł, a do tego nie boją się już ciemności, tunele strachu czy Halloween nie pobudzają ich emocji. Pozostaje cieszyć się codziennością i poszukiwaniem nowych rozrywek, które pokażą, że Lou z jednej strony jest realistką dostrzegającą brutalność zwykłego życia, a z drugiej romantyczną bujającą w obłokach i bojącą się porozmawiać z chłopakiem, którego podgląda i do którego wzdycha.
Wychowywana samotnie przez matkę pisarkę mającą niezdrowe zainteresowanie grami komputerowymi, przez co łatwiej jej nawiązać nić porozumienia z chłopcami w wieku Lou niż własnymi rówieśnikami i pożerającymi cały jej czas (zarówno ten przeznaczony na pracą, jak i na randkę). To sprawia, że musi zmagać się z problemami jakie wiążą się z jej wiekiem: koniecznością utrzymania siebie i swojej córki. Nie jest to łatwe, kiedy ma się wolny zawód, a dochody zależą od własnej samodyscypliny. Jednak matka Lou mimo całego swojego nieogarnięcia (łącznie ze strojem i fryzurą) jest dobra w tym, co robi i potrzebuje tylko dobrego i konsekwentnego pilnowania przez córkę, aby mogła zarobić na życie.
W akcji nie może zabraknąć przyjaciółki (Mina), która jest z Lou na dobre i na złe. Główna bohaterka spędza czas głównie z nią lub z matką. Wspólna codzienność przynosi im wiele wyzwań i przygód, a wszystko to okraszone jest sporą dawką humoru, pokazaniem, że nie ma powodu do rozczulania się nad sobą, bo życie gna dalej i raz bywamy nieszczęśliwi zaskoczeni zimnym deszczem, a wszystko może skończyć się pachnącą, ciepłą kąpielą.
Jakie na mnie ten komiks zrobił wrażenie? Jestem zachwycona dystansem do życia, humorem, pokazaniem, że w każdej sytuacji możemy znaleźć coś, co nas będzie cieszyło. Do tego bardzo podoba mi się charakter Lou, dziewczyny stanowczej, a jednocześnie nie do końca potrafiącej sprecyzować, czego chce, zaskakiwanej przez życie.
„Lou!  Codziennik” należy do serii „Komiksy są super”, w której znajdziemy interesujące publikacje z ciekawą szatą graficzną, wciągającą, bardzo bliską młodym czytelnikom akcją, dzięki czemu dostarczają dobrej rozrywki nie tylko dzieciom, ale i ich rodzicom pokazywanych nieco z boku, z dziecięcej perspektywy, dzięki czemu mamy do czynienia z komediowo-obyczajową mieszanką utrwalającą szybko mijające chwile, uroki życia rodzinnego.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz