Albert Camus, Mit Syzyfa i inne eseje, tł. Joanna Guze, Warszawa 2004.
Rozumowanie absurdalne
Samobójstwo
jest problemem filozoficznym, ponieważ odpowiedzenie na to czy życie
jest czy nie jest warte trudu jest odpowiedzią na fundamentalne pytanie
filozofii. Inne pytania, na które odpowiada filozofia i nauka nie są na
tyle ważne, by za nie umierać, czego przykładem jest Galileusz
zapierający się swego odkrycia. Wielu jednak umiera odkrywając prawdę,
że życie niewarte jest trudu, by je przeżyć.
Istnieją
dwie metody myślenia: La Plaisse’a i Don Kichota; równowaga
oczywistości i liryzmu daje dostęp do wzruszenia i jasności. Myślenie o
samobójstwie jest często nieświadome; jest podkopywaniem siebie.
Człowiek rzadko zabija się z refleksji. W świecie pozbawionym złudzeń i
świateł człowiek czuje się obcy. Każdy normalny człowiek myślał o
samobójstwie, więc można ją traktować ową myśl jako pragnienie nicości.
Życie
jest absurdem, trwaniem w masce jak aktor na scenie. Czy samobójstwo
może być rozwiązaniem owego absurdu? Często ci, co się zabijają czynią
to wbrew swoim wcześniejszym poglądom, według których życie ma swój cel,
sens. Natomiast filozofowie głoszący bezsens ludzkiej egzystencji nigdy
nie posunęli się do kroku ostatecznego: zabicia siebie. Ciało broni nas
przed logiką umysłu, który dąży do nicości. „Przywykliśmy żyć, zanim
przywykliśmy myśleć”[1].
Człowiek zabija się, bo życie nie jest warte tego by je przeżyć. Życie
ze świadomością bezsensu życia wypływa z logiki; jednak niepodobna być
logicznym do końca. Karl Jaspers ogłosił niemożliwość ukonstytuowania
świata; niemożliwość ludzkiego poznania prowadzi człowieka do niego
samego.
Wielkie
uczucia niosą za sobą swój świat; od nich zależy to, w jaki sposób
postrzegamy życie. Świat jest określoną metafizyczną postawą umysłu.
Wielkie czyny i dzieła powstawały w absurdalnych okolicznościach i
miejscach. Podobnie jest z życie, ze światem.
Monotonia
codzienności czasami przerywana zostaje nagle rodzącym się pytaniem
„dlaczego”. Rodzi się troska. Codzienność opiera się na trosce o
przyszłość. Ciało pragnie „jutra”. Owa troska zmusza do myślenia, w
którym pierwszą czynnością umysłu jest odróżnienie prawdy od fałszu.
Popadanie w skrajności w tym przypadku prowadzi do absurdu. Już
Arystoteles zauważył, że przypisywanie prawdziwości wszystkiemu czyni
prawdziwymi zdania fałszywe; natomiast skrajne negowanie sprawia, że
zdania fałszywe postrzegane jako fałszywe stają się prawdziwymi. Nawet
prostota tych paradoksów sprawia, że nie można ich rozstrzygnąć i
uniknąć błędnego koła. Często żyjemy z ideami, które, gdybyśmy ich
naprawdę doznawali, powinny wstrząsnąć naszym życiem. Możemy wiedzieć o
świecie jedynie tyle, ile możemy doświadczyć; reszta jest konstrukcją.
Niczego nie jesteśmy poznać dokładnie; pozostajemy obcy nawet sami dla
siebie.
Teorie
naukowe są niestałe, ograniczane możliwościami ludzkiego poznania; są
bliższe poezji niż prawdy. Dzięki wiedzy możliwe jest uchwycenie
zjawisk, ale nie poznanie świata. Dostrzegano wady, słabe strony każdego
ze sposobów poznawania świata. W każdej epoce dążono do racjonalizmu i
krytykowano go.
Heidegger
dostrzega, że jedyną realnością jest „troska” na każdym szczeblu bytu.
Dla człowieka zagubionego jest ona strachem. Strach powinien być
świadomy siebie, aby człowiek mógł jasno widzieć. Jaspers powątpiewa
jednak w jakąkolwiek ontologię, ponieważ umysł skazany jest na porażkę.
Duchowych przygód dostarcza nam historia. Szestow dowodzi, że
najbardziej sensowny system ludzki, jakim jest racjonalizm, potyka się o
irracjonalizm myśli ludzkiej. Kierkegaargd nie tylko odkrywa absurd,
ale i przeżywa go. Husserl w swojej fenomenologii poszczątkował świat i
każdy jego element uczynił jednakowo wartościowym.
Absurd
poznania polega na ludzkim wołaniu i milczeniu świata. Człowiek nie
jest w stanie dać ostatecznej odpowiedzi. W przypadku życia absurd jest
nieuchronny – poznajemy sprzeczność naszej wiedzy z czynami. Absurd jest
we wspólnej obecności człowieka i świata.
Człowiek
jest łupem swoich prawd; jeśli raz je uznał to nie potrafi się od nich
uwolnić. Człowiek zwraca się ku Bogu by osiągnąć niemożliwe, by uwolnić
się z absurdu. Kierkegard uczynił z absurdu nieuchwytną dla rozumu część
doświadczenia tego świata. Paradoks i antynomia są kryteriami religii, w
której to samo, co każe wątpić, daje jedność. Najmilszą Bogu jest
„ofiara z Intelektu”.
Wysiłek
człowieka jest tym bardziej rozpaczliwy im bardziej widzi jego
daremność. W udręce utwierdza irracjonalność. Kierkegard przypisuje Bogu
atrybuty absurdu: niesprawiedliwość, niekonsekwencja, niezrozumiałość.
Inteligencja powinna wyzbyć się pychy. Rozpacz zdaniem Kierkegarda jest
stanem grzechu, ponieważ jest odczuciem wypływającym z poczucia absurdu
(stanu metafizycznego człowieka świadomego). Absurd jest grzechem bez
Boga, ale trzeba w tym stanie absurdu żyć.
Zdaniem
Camusa postawa egzystencjalna jest samobójstwem filozoficznym. Zasada
oparta na twierdzeniu, że wszystko jest rozumem zmierza do wyjaśnienia
świata, który jest jasny, kiedy zakłada się, że ma być jasny.
„Intencjonalność”,
modna przez fenomenologów, zakłada, że świadomość poznaje przedmiot w
wybranej chwili. Utrwala jego jednorazowy obraz. Rozum odwraca się od
sprzeczności, aby przyjąć zasadę uczestnictwa. U Husserla rozum nie zna
własnych granic, które zakreśla absurd. Absurd to rozum uznający własne
granice. Zdaniem Kierkegarda zaspokojenie potrzeby jasności jest
wyrzeczenie się jej. Grzechem jest pragnienie wiedzy.
Różne
przejawy życia, świata mają sens; nie mają go dla nich niektóre
stawiane problemy. Życie człowieka jest sprawianiem, by żył absurd,
który umiera, kiedy się od niego odwracamy. Bunt jest stanowiskiem
filozoficznym, w którym żąda się jasności. Samobójstwo rozwiązuje
absurd. Bunt przeciwko temu nadaje życiu cenę.
Największa
absurdalność płynie z pojęcia wolności: albo nie jesteśmy wolni i
wszechmocny Bóg jest odpowiedzialny za zło, albo jesteśmy wolni i
odpowiedzialni, ale Bóg nie jest wszechmocny. Wolność jest zdobyczą
mistyków; oddając się Bogu, zgadzając się na jego reguły, stają się
wolni.
Absurd
uczy, że wszystkie doświadczenia są obojętne i jednocześnie popycha do
jak największej liczby doświadczeń. Przy jasności widzenia hierarchia
wartości staje się zbyteczna.
Przedwczesna
śmierć w oczach Greków była śmiercią ulubieńców bogów, których świecie
byli pozbawieni zmysłowych odczuć. Żyjąc trudno wyzbyć się odczuć,
sprzecznych myśli. Trudno jest poprzestać na jednym sposobie myślenia;
trzeba ciągle wędrować.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz