Zawsze się wydaje, że mam już dorobek tak duży, że nie muszę już nic dla
nikogo robić za darmo, żeby wpisywać sobie w portfolio. Jednak bywają
takie dni, że znajdują się ludzie, którzy są przekonani, że o wpisaniu
ich firm w portfolio marzę.
Dziś do mnie napisał (bardzo odważny pan):
"Witaj!
Jestem człowiekiem odważnym i przebojowym, prowadzę bardzo dobrze rozwijający się biznes. Potrzebuję PR-owca i sekretarki w jednym. Na razie za darmo, ale będziesz mogła wpisać sobie tę współpracę w swoje portfolio"
Odpowiadam:
"Szanowny Panie,
niestety nie poszukuję pracy i na pewno nie za darmo. Gdybym jednak szukała to moje stawki nie są takie małe. W zamian mógłby się Pan odważnie i przebojowo pochwalić się na stronie swojej firmy, że udało się Panu mnie zatrudnić, ponieważ to nie jest takie łatwe i tanie.
Z poważaniem"
Dziś do mnie napisał (bardzo odważny pan):
"Witaj!
Jestem człowiekiem odważnym i przebojowym, prowadzę bardzo dobrze rozwijający się biznes. Potrzebuję PR-owca i sekretarki w jednym. Na razie za darmo, ale będziesz mogła wpisać sobie tę współpracę w swoje portfolio"
Odpowiadam:
"Szanowny Panie,
niestety nie poszukuję pracy i na pewno nie za darmo. Gdybym jednak szukała to moje stawki nie są takie małe. W zamian mógłby się Pan odważnie i przebojowo pochwalić się na stronie swojej firmy, że udało się Panu mnie zatrudnić, ponieważ to nie jest takie łatwe i tanie.
Z poważaniem"
Ciekawe, ile trwa "na razie" ("na razie za darmo") ;-)
OdpowiedzUsuńDo mnie w styczniu przyszedł taki mail:
"Czy ma Pani ochotę przeczytać i zrecenzować którąś z moich książek?
Chętnie prześlę e-book.
Kłaniam się"
imię i nazwisko (nic mi nie mówiące),
a wśród widocznych adresatów jeszcze trzy inne osoby (blogerki książkowe?)