Etykiety

wtorek, 22 maja 2018

Sztybor "Rufus. Wilk w owczej skórze" Agnieszka Świętek


Sztybor, Rufus. Wilk w owczej skórze, Agnieszka Świętek, Warszawa „Egmont” 2018
Nie wiem, co takiego w sobie ma „Rufus”, ale kiedy córka zobaczyła stos książek wybrała właśnie jego i tylko ten komiks chciała czytać, a pozostałe lektury odłożyła na kolejny dzień. Zwykle musi chociaż przejrzeć. Tym razem było inaczej. Ilustracja na okładce skutecznie przyciągnęła jej uwagę, a wnętrze oczarowało. Piękny, bajkowy świat niczym z amerykańskich kreskówek o Franklinie, ale tu z inną kolorystyką oraz bardziej dorosłą (szkolną) tematyką. Taka okładka musi przyciągać. W środku znajdziemy już bardziej komiksowe, proste ilustracje, które sprawiły, że moja pociecha zniknęła na godzinę w lekturze próbując rozszyfrować losy bohaterów, a następnie kazała mi czytać i tłumaczyć. Od tamtej pory moja sześciolatka po powrocie z przedszkola siada z „Rufusem” na łóżku i po swojemu opowiada przygody bohaterów. A jest to historia piękna i pouczająca: o nieuleganiu stereotypom, tolerancji, poszukiwaniu przyjaciół, akceptacji, miłości. Do tego opowieść bardzo inspirująca i zachęcająca do rozmów o przekonaniach, strachu, otwartości, przemocy.
Sztybor i Agnieszka Świętek wprowadzają nas w świat zwierząt. Na pierwszych stronach poznajemy parę owiec, która pragnie mieć dzieci, ale nie może, dlatego korzysta z możliwości adopcji. Przyszli rodzice boją się, że nie podołają zadaniu, że trafi do nich dziecko, którym nie będą w stanie się opiekować. Sowa – zarządczyni adopcyjna – przekonuje, że na pewno dadzą sobie radę, ponieważ ich system doboru dzieci do rodziców nie zawodzi. Kiedy małżeństwo owiec dowiaduje się, że ich pociechą ma być wilk jest zaniepokojone i przerażone. Zwłaszcza, że widzą go na placu zabaw, kiedy pochyla się nad mniejszą i słabszą dziewczynką… Oddychają ulgą, gdy okazuje się, że chciał jej pomóc, a nie skrzywdzić.
Nowe miejsce zamieszkania, nowa szkoła i rodzice owce to dla Rufusa niezłe wyzwanie. Opiekunowie przyglądają mu się z niepokojem oraz jednoczesnym poczuciem, że mają do czynienia z niezwykłym, ponieważ bardzo wrażliwym wilkiem. Niestety nawiązywanie przyjaźni w szkole nie jest takie łatwe i nasz bohater przechodzi różnego typu kryzysy, stara się zrobić wszystko, aby szkolne realia wyglądały inaczej. Życie uczy go, że albo stosuje się przemoc albo jest się ofiarą; albo jest się drapieżnikiem albo pokarmem dla silniejszego. On jednak nie chce iść tymi utartymi ścieżkami. Pragnie pokonać gatunkowe uprzedzenia. Nie jest to łatwe. Tym bardziej, że inny drapieżnik (niedźwiedź) nie należy do osobników miłych. Codzienne okradanie kolegów ze śniadania sprawia, że czują się bezradni wobec jego przemocy, ale nie potrafią zjednoczyć się i powstrzymać go. Pomysły Rufusa na pokonanie wspólnego wroga też nie działają. Pomaga tylko szczera rozmowa: wilk odkrywa, że jego kolega ma dobre serce i tylko uprzedzenia gatunkowe kształtują w nim potrzebę stosowania przemocy. Dzięki zabiegom Rufusa szkolne życie ulega przemianie: nagle wszyscy chcą się przyjaźnić ze wszystkimi i… dostrzegają, że jako jednostki nie wpisują się w cechy gatunkowe.
„Rufus. Wilk w owczej skórze” to interesujący komiks zachęcający do rozmów o konfliktach, przemocy, odmienności, uprzedzeniach i sposobach wykształcenia w sobie otwartości oraz tolerancji. Piękny, pouczający komiks z estetycznymi i bardzo prostymi ilustracjami z przewagą ciepłych barw.
Zdecydowanie polecam wszystkim dzieciom potrafiącym czytać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz