Janusz Christa na trwałe wpisał się w polską kulturę, jako autor komiksów, rysownik i scenarzysta. Wszystko dzięki bardzo popularnej serii „Kajko i Kokosz”. Początki jego twórczości sięgają lat 50. XX wieku. To właśnie wtedy powstały historyjki o dwóch chłopcach, „Kuku Ryku” oraz przygody „Kajtka-Majtka”, a kolejne dekady przyniosły „Kajtka i Koka” oraz „Kajka i Kokosza”, a także pisany pod pseudonimem „Gucek i Roch”. Janusz Christa kreował bohaterów na zasadzie kontrastu. Tak też jest w cyklu o „Kajtku i Koko”, który początkowo był publikowany w formie pasków. Najobszerniejszym i najsławniejszym serialem komiksowym z udziałem tej dwójki jest polecany przeze mnie „Kajtek i Koko w kosmosie”. Autor z tematyką wychodził naprzeciw zainteresowaniom czytelników i pod płaszczykiem opowieści o wyprawach mógł przemycić sporo problemów społecznych. „Niezwykłe przygody Kajtka-Majtka” to historie wykorzystujące motyw podróży w czasie, przenoszenia się do średniowiecza, co pozwoliło na stworzenie baśniowego klimatu. Następnie autor rozwinął to unikalne połączenie baśni i techniki w „Przygodach Kajtka i Koka” oraz w „Kajtku i Koko w krainie baśni”. Ostatni cykl jest dwutomowy i zawiera nawiązania do klasycznych baśni. Mamy dekonstrukcyjne podejście do znanych motywów. Bohaterzy za każdym razem mają do rozwiązania zagadkę. Przy okazji testują słynny aparacik profesora.
Pierwszy tom zatytułowany „Zły książę” podsuwa czytelnikom takie baśnie jak Jaś
i Małgosia, Złota kaczka, Trzy świnki, Brzydkie kaczątko. W tle zagadka
kryminalna, którą dwoje wędrowców próbuje rozwikłać. Kolejne tropy okazują się
fałszywe, a sami detektywi jawią nam się jako laicy.
Podobnie jest w drugim tomie, czyli „Pojedynku z Abrą”. Tym razem trafiają na
zamek królewski, w którym trwa wielkodniowa biesiada. Jej uczestnicy są bardzo
zmęczeni. Zaskakuje ich nagła śmierć całej służby. W czasie prowadzenia
śledztwa giną kolejne osoby, a Kajtek i Koko czują się bezradni, bo nie
potrafią wyjaśnić zagadki. Zaczynają wzajemnie się podejrzewać o dokonanie
zamachu. Kiedy w końcu udaje im się wyjaśnić zagadkę czeka ich kolejne
wyzwanie. Przyjdzie im zmierzyć się z potężnym czarnoksiężnikiem Abrą każącym
mieszkańców krainy za nieprzestrzegania absurdalnych zasad. Miłośnicy baśni
znajdą tu całe mnóstwo motywów. Wśród niezwykłych bohaterów pojawi się syrenka,
smok, krasnoludki i wiele innych postaci. Dowiemy się też, w jaki sposób
bohaterzy trafili do krainy baśni.
Szybka, ale jednocześnie prosta akcja sprawia, że komiks czyta się bardzo
przyjemnie i szybko. Całość dopełnia strona wizualna: interesujące ilustracje,
ze specyficzną kreską, średniej sztywności okładka, dobry papier, ciekawa
kolorystyka przypominająca tę z lat 90 XX wieku, kiedy zaczęto publikować
kolorową edycję komiksu. Wówczas skończyło się na kilku tomach. Egmont podjął
próbę, by kolejnym pokoleniom czytelników przybliżyć twórczość Janusza Christy,
który oferuje nam nie tylko świetną zabawę, ale też subtelne i bardzo proste
moralizatorstwo.
Kajtek i Koko to najdłuższy polski serial komiksowy mający koło czterech
tysięcy odcinków. Przez czternaście lat (od 1958) ukazywał się codziennie w
„Wieczorze Wybrzeża” i cieszył się dużą popularnością, a mimo tego ciągle nie
znajdował się w planach wydawniczych. Dopiero po zakończeniu dalszego
publikowania odcinków dostrzeżono ich potencjał. Sama tematyka albumów to
zlepek pomysłów i zainteresowań Christy i zapotrzebowania czasopisma na odcinki
morskie. Pierwsze odcinki komiksów o Jacku O’Key’u były krótkimi wesołymi
opowiadaniami z akcją pokazującą paradoksy naszego społeczeństwa i przez to
trafił na czarną listę. Ze względu na zapotrzebowanie na swojskich bohaterów
wymyślono Kajtka-Majtka i morską serię. Ze względu na publikowanie odcinków w
prasie przygody musiały być krótkie i zauważalnie spuentowane. Do tego każdego
dnia musiały powstawać nowe odcinki. Czarno-biały komiks o charakterystycznej
kresce szybko zyskał wśród młodych czytelników wielu miłośników.
W pierwszych odcinkach występował bardzo brzydki, arogancki i palący fajkę
Kajtek-Majtek pływający na słynnej Kakaryce i próbujący zdemaskować złodzieja.
Początkowo realna fabuła zmienia się w fantastyczną, bogatą w mówiące
zwierzęta, przygody na bezludnej wyspie. Widać w pracy Janusza Christy sporo
zapożyczeń i adaptacji powieści.
Po powrocie z dziwnych morskich wojaży Kajtek rzuca palenie i wprowadza się do
krewnych, gdzie jego przeciwniczką w robieniu psot jest ciotka Agata i to z jej
powodu bohater ewakuuje się do laboratorium profesora Kapka Kosmosika. Profesor
dziwak i wilk morski z idiotycznymi pomysłami pięknie się uzupełniają w pracy i
podbijaniu Marsa. W czasie przygód dostaje wezwanie do wojska, ale jego służba
trwa niezwykle krótko, a po powrocie do cywila bawi się z profesorem w podróże
do przeszłości. Przypadkowo trafiają do średniowiecza i ich wehikuł zostaje
zagrabiony przez tajemniczego Czarnego Ryserza uchodzącego za upiora. Zarówno
profesor jak i Kajtek wyznają materializm, więc próbują naukowo wyjaśnić
zjawisko.
Zarówno tematyka jak i rysunki z czasem ewoluowały. Kreska jest bardziej
precyzyjna, pojawiają się drugoplanowi bohaterzy, a fabuła jest coraz bardziej
spójna. I w takiej stylistyce są już odcinki o poszukiwaniu skarbu rycerza
Pędziforsa na podstawie otrzymanej mapy. Na drodze sieja im Zyg-Zak, czyli
przestępca o stu twarzach.
Przygody Kajtka to swoisty kabaret w komiksowych odcinkach: zbiór dowcipów
(także o tematyce politycznej) powiązanych ze sobą postacią bohatera. Z czasem dołączył
do niego drugi bohater: tłusty Franek. Sama narracja została nieco zmieniona, a
odcinki były dydaktyczne. Koko jako towarzysz pojawił się dopiero w 1961 roku i
miał być postacią marginalną, ale szybko przez kontrast do Kajtka stał się
świetną siłą napędzającą akcję. Możemy też obserwować stopniową przemianę Kajtka
z anarchisty w mądralę. Sam Koko to postać niosąca spustoszenie wszędzie tam,
gdzie się pojawia.
Zapraszam na stronę wydawcy
Zapraszam na stronę wydawcy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz