-Naciągnęłam męża na kupno butów. -A ja mojego na torebkę. -Mój mi zasponsorował fryzjerkę i kosmetyczkę Usłyszałam przechwałki w sklepie.
Zaczęłam się zastanawiać: "Jakim cudem?". I nie chodzi mi tu jakim cudem naciągnęły, ale jakim cudem są z kimś, z kim związek nie jest graniem do jednej bramki. Jeśli mamy zdrowe relacje to mamy wspólny majątek, wspólne konto, wspólnie dysponujemy zasobami, nie musimy pytać się drugiej osoby przy zwyczajnych zakupach, czy możemy coś kupić, nie musimy wykłócać się o opłaty, bo są ze wspólnego konta, na które wspólnie gromadzi się środki. Bycie w związku to granie do jednej bramki. Bycie w dobrych relacjach rodzinnych to też granie do wspólnej bramki. jeśli tego nie ma warto sobie odpuścić, bo na samym seksie łączącym dwoje ludzi daleko się nie zajedzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz