Lucy i Stephen Hawking, George i poszukiwanie
kosmicznego skarbu, il. Garry Parson, tł. Joanna B. Grabarek, Poznań „Zysk
i S-ka” 2019
Jako miłośniczka publikacji Stephena Hawkinga nie
mogłam przejść obojętnie obok książki „George i tajny klucza do wszechświata”,
a następnie „George i poszukiwanie kosmicznego skarbu”. Książki te słynny fizyk
napisał z córką Lucy, pisarką i dziennikarką, która w książkach zawarła własne
odczucia z lotów w kosmos. Słynący z popularyzacji fizyki amerykański badacz po
raz kolejny wykorzystuje pretekst, by zainteresować młodych czytelników wiedzą
oraz przemycić wiele ciekawostek. Ze względu na temat będą to informacje
dotyczące Kosmosu, obiektów, które możemy zobaczyć na niebie, galaktyk,
czarnych dziur, planet wchodzących w skład Układu Słonecznego, początków
wszechświata, mgławic i wiele, wiele innych. A wszystko to sprytnie wplecione w
akcję powieści. Połączenie wiedzy i interesującej akcji sprawdza się tu
doskonale.
W pierwszym tomie zatytułowanym „George i tajny
klucza do wszechświata” przygoda zaczyna się od poznania George’a
zastanawiającego się, co stało się z jego świnką. I wcale nie mam tu na myśli
jakieś małe zwierzę tylko wielkiego tucznika o imieniu Freddy. „Pupil” George’a
trafił do rodziny w Boże Narodzenie i był prezentem, który najbardziej ucieszył
chłopca. Jego rodziców już mniej. Mieszkający początkowo w domu prosiak robił
wokół siebie wiele zamieszania. A wszystko przez to, że był ciekawski i
niechcący wszystko niszczył. Po osiągnięciu dość dużych rozmiarów eksmitowano
go do chlewika w ogrodzie, gdzie mógł wieść nudne, ale dostatnie życie, co
przekładało się na przyrost masy. To sprawiło, że kiedy tylko udawało mu się
uciec z ogrodzenia powodował niesamowite szkody. Kto nie widział nigdy świń na
żywo niech sobie znajdzie filmik w Internecie w jaki sposób te zwierzęta
przekopują ziemię. Potrafią być wyjątkowo skuteczne w przemeblowaniu ogródków.
Zwłaszcza, kiedy rosną w nich smakołyki. Tym razem poza śladami racic
prowadzącymi do ogrodu Domu Obok nie ma żadnych śladów. I tu zaczyna się nieco
mroczna opowieść: wiele lat temu w niewyjaśnionych okolicznościach zaginął
właściciel tej posesji. Starszy pan zginął bez śladu z własnego domu. I nikt
nie jest w stanie wyjaśnić jak to się stało. Od tego czasu jego ogród kusił
George’a zakamarkami wśród chaszczy i opuszczonym budynkiem. Jednak rodzice
zabronili mu przechodzić przez ogrodzenie, aby mieć miejsce do zabawy. Tym
razem nadarza się okazja, by to zrobić, ponieważ trzeba znaleźć Freddy’ego nim
rodzice zauważą.
Ku zaskoczeniu chłopca dom wcale nie jest pusty. Pali
się w nim światło, a do tego w znajdującej się od ogrodu kuchni dziewczynka w
dziwnym stroju daje zwierzęciu George’a podejrzanie wyglądający napój. I tak
właśnie zaczyna się wielka przygoda naszego bohatera z fizyką: poznaje on
Annie, córkę znanego badacza zgłębiającego tajniki wszechświata, mającego
niesamowity komputer, dzięki któremu może odbyć niezwykłe podróże. Odmienne
podejście sąsiada do wynalazków sprawia, że chłopiec jest podekscytowany
możliwością eksperymentowania i korzystania z możliwości jakie daje najlepszy
komputer na świecie.
Od poznania badacza codzienność George’a nieco
przyspiesza i nabiera posmaku wielkiej przygody: chłopak już nie ma czasu na
nudę. Tak bardzo jest zafascynowany i pochłonięty tym, co może zobaczyć w domu
naukowca, że nawet nie może się skupić w czasie lekcji, a to niestety sprowadzi
kłopoty nie tylko na niego, ale także na ojca Annie.
Kiedy chłopak już się przyzwyczaja do urozmaiconego
życia w towarzystwie bardzo pomysłowej i posiadającej sporą wiedzę koleżanki tom
drugi „George i poszukiwanie kosmicznego skarbu” zaczyna się od wyprowadzki Annie.
Jej tata dostał nową, fascynującą i dającą interesujące możliwości pracę. Rozstanie
oraz świadomość, że niezwykły komputer Kosmos już nie działa wpływają na George’a
negatywnie: ma mniej energii, mniej pomysłów, ale ciągle kontynuuje swoje
poszerzanie wiedzy o wszechświecie i korzysta z nawiązanych kontaktów. Pewnego
dnia jego nudną codzienność przerywa zaproszenie na wakacje do Annie. Wszystko
byłoby pięknie, gdyby nie wielka niechęć rodziców do tego typu wyjazdów. Ale od
czego ma się babcię? Ta przyjdzie chłopakowi z pomocą i dzięki temu pozna on
geniusza komputerowego oraz niezwykłe plany przyjaciółki. Możecie być pewni, że
i tym razem dzieci ruszą na wyprawę w kosmos. A wszystko przez zagadkową
wiadomość. Dokąd ona ich zaprowadzi? W jaki sposób ma ona coś wspólnego z
początkami pracy badawczej Annie? Czy pozwoli rozwiązać zagadki z przeszłości?
Przekonajcie się sami.
Opowieść w pierwszym tomie obfituje w niezwykłe
podróże, pełne niebezpieczeństw wyprawy, a nawet utknięcie w Czarnej Dziurze i
porwanie superkomputera. Do tego nie zabraknie tematu prześladowania w szkole,
spisków, demonstracji. Znajdziemy tu najnowsze teorie oraz przekonanie, że
nauka jest dla wszystkich. Trzeba tylko dbać, aby służyła dobru ludzkości, nie
jej szkodziła. W drugim mamy podróż po różnych planetach i ich księżycach.
Dzięki temu możemy poznać uroki kosmicznych krajobrazów oraz dowiedzieć się o
możliwościach zamieszkania na innej planecie.
Całość wzbogacono w proste, dowcipne ilustracje
Garry'ego Parsonsa oraz interesujące kolorowe zdjęcia obecnych w treści książki
ciał niebieskich z ich opisem. Pojawiające się, co jakiś czas wstawki
teoretyczne pozwolą na zrozumienie omawianych problemów. Strony bardzo dobrze
zszyto, oprawiono w twardą okładkę, dzięki czemu lektura jest trwała.
Dla mnie lektura jest ważna także ze względu na
poruszenie wielu ważnych tematów etycznych. Pojawia się tu problem złego
wykorzystania nauki, pokazania, że ważne są intencje badań oraz to, w czyje
ręce trafią wyniki, a także szczera wymiana wiedzy, dyskusja i współpraca.
Autorzy przekonują, że zabezpieczanie odkryć jest równie ważne, jak ciągłe
dążenie do poszerzenia wiedzy, weryfikowania prawdy. Do tego dobry naukowiec
nigdy nie jest mściwy. Nawet, kiedy spotyka go krzywda woli zająć się pracą. Ze
względu na młodego, bardzo nietypowego bohatera (syn działaczy ekologicznych)pojawia
się motyw przemocy w szkole.. Widzimy tu jak bardzo nauczyciele są obojętni
wobec takich zachowań, a nawet wykorzystują je dla własnych celów. Widzimy jak
George z powodu drobnej budowy ciała oraz ekologicznego jedzenia
przygotowywanego przez mamę staje się obiektem kpin. Możemy też dostrzec różne
modele rodzin: w jednej głównie mama zajmuje się domem, a w drugim astrofizyk
poświęca czas badaniom i opiece nad córką, którą próbuje zarazić swoją pasją. I
wychodzi mu to całkiem nieźle, ponieważ dziewczynka bardzo chętnie korzysta ze
zdobytej w czasie wycieczek z tatą wiedzy. Najważniejsze przesłanie tej książki
to przekonanie, że każdą, nawet najtrudniejszą rzecz, można wyjaśnić dziecku.
Trzeba po prostu posiadać wiedzę i umieć się nią dzielić. I właśnie do tego
zachęcają nas autorzy: zarażania dzieci swoimi pasjami, dzielenia się
zainteresowaniami, podsuwania ciekawej wiedzy.
Książka napisana prostym, żywym (strona czynna)
językiem, dzięki czemu czyta się ją bardzo szybko i przyjemnie. Spora tu
zasługa tłumaczki Joanny Grabarek. Autorzy bardzo dobrze stopniują napięcie,
przez co trudno oderwać się od książki. Zdecydowanie polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz