Ewa Nowak, Na ratunek Karuzeli, il. Joanna Rusinek,
Warszawa „Egmont” 2015
Czasami wpadamy w wir
wydarzeń, nad którymi nie możemy zapanować. Weź życie w swoje ręce brzmi wtedy
bardzo śmiesznie, ale może być też w pewien, nietypowy sposób prawdziwe. Antek
przez mamę spóźnia się na trening piłki nożnej. Zwykle w takich przypadkach
czeka go kara polegająca na podciąganiu się na drabince. nie jest to trudne pod
warunkiem, że nie ma się lęku wysokości już na trzecim szczebelku…
Tym razem za
spóźnienie kary nie ma, ale za to Antek zostaje tak zaskoczony koniecznością
lotu helikopterem, że nie jest w stanie zaprotestować. Nie tylko daje się
wepchnąć do najniebezpieczniejszego jego zdaniem pojazdu, ale pod wpływem
chwili pokona wszystkie swoje lęki by chwycić życie w swoje ręce. Możemy być
pewni, że po tej akcji ratowania psa już nigdy nie będzie bał się wysokości. A
kto wie, czy sam w przyszłości nie zostanie pilotem lub ratownikiem.
„Na ratunek Karuzeli”
doskonale pokazuje powagę i jednoczesną banalność naszych lęków. Mały Antek w
imię ratowania psiego życia pokonuje swoją słabość, a to sprawia, że może
bardziej cieszyć się z chwil w helikopterze.
Książka na pewno
spodoba się przedszkolakom i uczniom pierwszych klas szkoły podstawowej. Będzie
świetnym materiałem na zajęcia z etyki w tych klasach. Wielkim plusem jest duża
czcionka, estetyczne, ale nierozpraszające ilustracje, które przyciągną
czytelnika.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz