Etykiety

wtorek, 19 kwietnia 2016

Wioleta Sadowska: o blogowaniu, książkach i rozwijaniu swoich umiejętności


Dziś moim gościem jest wielka miłośniczka książek, autorka bloga "Subiektywnie o książkach", kobieta niezwykle pracowita i ciekawa ludzi.
Jak zaczęła się twoja przygoda z książkami?

Ciężko odnaleźć w czeluściach pamięci ten jeden, jedyny moment, więc powiem tak – książki towarzyszyły mi odkąd pamiętam. Moje najwcześniejsze wspomnienia dotyczą oczywiście okresu dziecięcego, gdy mama czytała mi piękne bajki, a ja każdy otrzymany grosik wrzucałam do skarbonki, by kupić kolejną, piękną książkę. Pamiętam również pewne wydarzenie z dzieciństwa, które już wtedy wskazywało na to, że książki są mi po prostu przeznaczone. Mój tata koło naszego domu, w zwykłym rowie w lesie znalazł mnóstwo nowych książek z szeroko pojętej beletrystyki, które podobno wyrzucił jakiś kierowca ciężarówki. Wszystkie te skarby zostały oczywiście zabrane do mojego domu i są ze mną do dzisiaj. Była wśród nich nawet „Noelka” Małgorzaty Musierowicz.

Kiedy wpadłaś na pomysł, aby stworzyć bloga książkowego?

Już w czasach szkoły średniej w mojej głowie powoli klarowała się myśl o pisaniu o książkach. Jednak to dopiero pięć lat temu stwierdziłam, że internet stwarza nieograniczone możliwości i każdy, dosłownie każdy, może po prostu pisać i na tym polu także się rozwijać. Pewnego dnia więc nie czekałam już dłużej i stworzyłam swoje miejsce w sieci.

Czym jest dla ciebie blogowanie?

Blogowanie o książkach to dla wielka mnie szansa rozwoju osobistego, a także sposób na wyrażenie swojej wielkiej pasji i miłości do książek. To także możliwość poznania wielu ciekawych osób i obserwacji świata literackiego od przysłowiowej kuchni. Blogowanie o książkach to już nie tylko hobby, to mój styl życia.

Co daje ci kontakt z książkami?

Tutaj mnie masz. Mogłabym bowiem pisać, pisać i pisać o tym bez końca. Postaram się więc streścić w kilku słowach – każda książka przenosi mnie w zupełnie inny świat, bowiem dzisiaj mogę być tu, a jutro już tam. Kontakt z książkami poszerza moją zdolność widzenia świata z wielu perspektyw, wywołuje wiele emocji i pozwala szerzej spojrzeć na ludzi i otaczającą nas rzeczywistość. Dzięki książkom mam podwójne życie.

Na portalach społecznościowych i blogu chwalisz się swoją domową biblioteką. Stosujesz dobór książek, które chcesz mieć w tej bibliotece?

Nie stosuję żadnego doboru, chociaż oczywiście część mojego księgozbioru to książki, które po prostu musiały się w nim znaleźć, nabywałam je więc bardzo świadomie. Wiele z tytułów jakie posiadam być może posłużą mi do wypełnienia wnętrza mojego antykwariatu i kawiarni, bowiem takowe miejsce planuje kiedyś otworzyć.

Wydaje się, że praca z książkami jest nudna. Ty pokazujesz, że książki zapraszają do wielkiej przygody, poznawania ludzi, dają możliwość bywania w interesujących miejscach. Jakiego pisarza chciałabyś poznać najbardziej?

Od dawna marzę o tym, by poznać Stephena Kinga, który niestety nigdy nie był w naszym kraju. Gdyby tylko pojawiła się taka informacja, że król horroru pojawi się w Polsce, pojechałabym na takie spotkanie za wszelką cenę.

Należysz do blogerów znajdujących się w czołówce, twój blog jest codziennie odwiedzany przez bardzo wielu ludzi. Jaki jest twój przepis na sukces?

Myślę, że czołówka blogerów książkowych dopiero zaczyna się klarować. Miło mi, że uważasz, iż już do niej należę. Przepis na sukces to prawdziwa pasja i cierpliwość. Tyle i aż tyle w zupełności wystarczy.

Bycie blogerem książkowym pozwala na zrobienie kariery?

Myślę, że każdy inaczej postrzega definicję kariery. Bycie rozpoznawalnym, stanie się częścią literackiego świata – myślę, że tak, blogowanie może to ułatwić. Kariera w formie zarabiania na swojej pasji – tutaj także powoli wszystko idzie w dobrym kierunku. Potrzeba jeszcze nieco czasu, by pewne mechanizmy się wyklarowały, a kariera stanie przed nami otworem.

Dlaczego warto blogować?

Warto się po prostu rozwijać, a to wartość dodana sama w sobie. Warto blogować o wszystkim, warto wykorzystać możliwości jakie daje nam XXI wiek i informować świat o tym, co myślimy.

Co poradziłabyś blogerom raczkującym?

Początkującym blogerom poradziłabym przede wszystkim dużo pokory i samokrytyki w stosunku do swojej osoby. Raczkujący w obszarze blogosfery książkowej muszą wiedzieć, iż aby wymagać czegoś od innych, trzeba najpierw zacząć wymagać od siebie. I należy bezapelacyjnie ćwiczyć warsztat.

Co najbardziej irytuje cię w byciu autorytetem?

Nie uważam siebie za autorytet, ale niektórzy rzeczywiście zwracają się do mnie z wieloma pytaniami i sugestiami. Na chwile obecną drażni mnie jedynie pycha niektórych osób, które uważają, że pozjadały wszystkie rozumy i tylko ich tok myślenia jest poprawny.

Należysz do nielicznych blogerów nienarzekających na relacje z wydawcami i pisarzami. Te relacje faktycznie zawsze wyglądają tak pięknie? Masz przepis na pozytywne i owocne relacje?

Nie zawsze jest pięknie i idealnie, ale mój przykład, czyli przykład przede wszystkim profesjonalnego podejścia, w którym nie ma roszczeniowwej postawy, zdaje egzamin. Przepis na dobre relacje w tego typu współpracy to przede wszystkim uczciwość oraz rzetelność, bez cwaniactwa i oszustwa.

Dziękuję bardzo za rozmowę. Polecam również interesujący wywiad z Wioletą w programie literacko-publicystycznym pisarki Moniki Sawickiej, czyli Kanapie Literackiej (6 listopada 2015). Zachęcam również do odwiedzania bloga.
 
http://www.subiektywnieoksiazkach.pl

11 komentarzy:

  1. Niesamowita dziewczyna! Taka pszczółka-pracownica - po cichu, spokojnie i z pokorą robi co do Niej należy, a później powstaje wielki plaster miodu czyli sukces - i to na wielu płaszczyznach..... Pozdrawiam Was obie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię zaglądać do Wioli. A jej zapał do promowania literatury i pasja czytania są niesamowite. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się,że mogłam przeczytać ten wywiad.I szybkim truchcikiem zmierzam na blog pani Wioli.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakiś czas temu wysłałem Wioli swój tekst "Anathemy". Napisała mi piękną recenzję na maila, którą zachowałem do dzisiaj. Sama książka niestety do dzisiaj nie znalazła wydawcy. CZasami tak bywa. Ale takie blogerki wlewają w serca piszących nadzieję.

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię czytać jej bloga, a poza tym cenię opinie Awioli :) Trzymam kciuki za jej sukces!

    OdpowiedzUsuń
  6. Bywam tam codziennie :) Wola jest moim wzorem do naśladowania:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo lubię blog Wioli. Muszę przyznać, że z tego wywiadu dowiedziałam się o niej jeszcze czegoś więcej, niż do tej pory wiedziałam. Super!

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo ciekawe pytania, a Wiola jak zawsze stanęła na wysokości zadania. Opowiadać o blogu mogę i ja. Jeśli zainteresuje Cię moje miejsce w sieci to zapraszam do kontaktu.

    OdpowiedzUsuń