Siedzę sobie w tramwaju i czytam
spokojnie książkę. Naprzeciw po skosie w drugim rzędzie siedzeń miejsce zajmuje
młody mężczyzna (około dwudziestokilkuletni) i zagaduje do kobiety (młoda,
ładna, zgrabna) siedzącej naprzeciwko niego.
-Nie gap się tyle w ten telefon. To zło –
mężczyzna prowadzi monolog, a ona milczy -Spojrzałabyś na mnie. Zobacz chociaż
jak wyglądam, a nie tylko telefon i telefon. Postman ostrzegał przed takimi
ucieczkami w nadmiar informacji. Zagadałabyś na przykład do tego pana. Popatrz
na niego -wskazuje palcem – spytałabyś się, dlaczego ma taką dziwną czapkę,
albo do tamtej pani, dlaczego ma dwa różne buty – i wymienia dużo cech ludzi, które normalnie ludzie
zignorowaliby, ale on zwraca na nie uwagę i do tego mówi o tym głośno.
Wysiedliśmy na tym samym przystanku.
Miałam jeszcze chwilkę czasu na autobus do domu, więc postanowiłam zobaczyć jak
mężczyzna zachowuje się na ulicy. Podchodzi do pijanego mężczyzny z mokrymi
spodniami:
-I co, zsiusiało się panu? Niech się pan
nie martwi, wyschnie, będzie dobrze.
Kolejna na horyzoncie jest gruba
kobieta.
-Dlaczego taka gruba jesteś. Masz taką
piękną twarz, a taka gruba jesteś.
Podeszłam do niego i aby sprawdzić, w
jaki sposób patrzy zagadałam:
-Dzień dobry. Widziałam pana w tramwaju.
Zainteresowała mnie pan. Niewiele osób w pańskim wieku zna Postmana. Studiuje
pan?
Patrzy na mnie, ale przeze mnie, czyli
jakbym była przezroczysta, ma problem ze spojrzeniem w oczy. Odpowiada z naiwną
dziecięcą szczerością:
-Czekam aż ojciec umrze. On mówi, ze
tylko cioty studiują przedmioty humanistyczne.
-Proszę mi wierzyć, że na śmierć ojca
nie warto czekać. Jeśli tylko ojciec jest dla pana przeszkodą to tak naprawdę
zerowa przeszkoda.
Pewnie większość z Was nie wie, dlaczego
mu się przyglądałam, dlaczego za nim szłam, dlaczego go zaczepiłam. Powiem
krótko: autyzm. Ten młody człowiek miał zaburzenia zwane autyzmem. Funkcjonował
świetnie, sporo czytał, samodzielnie jeździł tramwajem, ponieważ rodzice od
początku dbali, aby był samodzielnym człowiekiem. Pewnych rzeczy nie mogli
ukształtować, bo one leżą w naturze autyków, ale trzeba im pogratulować, że
wychowali tak samodzielnego człowieka z zaburzeniem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz