Etykiety

wtorek, 14 stycznia 2020

Michał Leśniewski "Ale samoloty. Odlotowe historie lotnicze" il. Maciek Blaźniak


Michał Leśniewski, Ale samoloty. Odlotowe historie lotnicze, il. Maciek Blaźniak, Warszawa „Egmont” 2019
Latanie było odwiecznym marzeniem ludzi. Wzbicie się ponad ziemię i pokonanie praw fizyki (nawet wtedy, kiedy nie byli świadomi ich istnienia). I właśnie z tego powodu w każdej kulturze od czasów starożytnych obecny jest motyw  takiego sposobu podróżowania. Jedni bohaterowie mitycznych opowieści mogli pokonać grawitację, ponieważ byli sprytnymi konstruktorami, a inni posiadali niezwykły dar od bogów. Kolejne pokolenia konstruktorów obserwujących ptaki patrzyły w niebo z zazdrością. Studiowanie anatomii tych zwierząt, poszerzanie wiedzy na temat aerodynamiki, zachowywania się gazów sprawiło, że w końcu udało się ludziom oderwać od ziemi i tym sposobem otwarli nową kartę w historii ludzkości.
Właśnie o kolejnych krokach w pokonywaniu barier jest najnowsza książka Michała Leśniewskiego „Ale samoloty! Odlotowe historie lotnicze” wydana przez Wydawnictwo Egmont w serii „ART”, czyli słynącej z pokazywania ciekawych tematów w interesujący sposób i z rewelacyjnymi ilustracjami. Ukazały się w niej między innymi książki przybliżające polskie ludowe wzory i motywy, historię emancypacji oraz kobietach w nauce i sporcie, opowieści o Ziemi, historie przemian wyglądów samochodów, słownik sztuki, przepisy na magiczne sztuczki, zabawy z cieniami, mitologia słowiańska, opowieści o zwierzętach, informacje o kaligrafii, książki bazujące na łączeniu kropek. Wybór naprawdę bardzo zróżnicowany. Wszystkie łączy to, że mają przykuwającą uwagę szatę graficzną. I tak właśnie jest też w książce Michała Leśniewskiego „Ale samoloty! Odlotowe historie lotnicze” z ilustracjami Maćka Blaźniaka, absolwenta wzornictwa w Wyższej Szkole Sztuki i Projektowania w Łodzi i założyciela wydawnictwa dla dzieci i studia graficznego „Ładne Halo”. Jego ilustracje mają rozpoznawalny styl: prosta kreska przywodząca na myśl obrazy w stylu Art Deco. Proste postaci, kontrastujące tło i równowaga barw sprawia, że wizualnie jest to lektura, po którą chętnie się sięga.
„Ale samoloty! Odlotowe historie lotnicze” to opowieść o kolejnych etapach rozwoju lotnictwa. Na początku książki znajdziemy bardzo przydatny słownik, z którego dowiemy się m.in., co to jest aerostat, a czym jest aeroplan, jak wygląda sterowiec i dlaczego lotniska są ważne. Kiedy już zapoznamy się z tymi pojęciami przeniesiemy się do XV wieku i dowiemy o próbach budowania latających machin, które nigdy nie wzbiły się w powietrze, ale ich istnienie przybliżyło ludzkość do tworzenia kolejnych, lepszych, pozwoliło na unikanie popełnionych błędów. Dalej już jest lepiej, bo lądujemy w XVIII wieku, a tam mamy już balony, które z jednej strony przysparzały wiele radości, a z drugiej sprawiały, że podróżnicy bywali w dużych tarapatach. Przekształcanie balonów przyczyniło się do stworzenia sterowca, a później pierwszych aeroplanów. Kolejne próby, porażki, powodzenia i ulepszenia powoli prowadziły ludzkość do wynalezienia coraz lepszych samolotów, które trzeba było przetestować, a ludziom zmierzyć się z własnymi słabościami. Mamy tu historie lotników i lotniczek przemierzających ocean (co na początku XX wieku uważano za wyzwanie), a później budowanie samolotów pasażerskich, wojennych oraz urządzeń pozwalających je wykrywać. Dowiemy się też kiedy powstały odrzutowce oraz dlaczego piloci posługują się dziwnym językiem. Kolejną rzeczą, którą będziemy mieli okazję zgłębić to rodzaje samolotów: od lekkich, akrobacyjnych po pasażerskie i towarowe. Na zakończenie lektury udamy się na lotnisko, aby dowiedzieć się jak obecnie wyglądają loty, dlaczego praca pracowników lotniska jest bardzo ważna i jak ona wygląda.
Jeśli macie w domu małych pasjonatów lotnictwa to ta lektura zaspokoi ich ciekawość i pozwoli rozwijać zainteresowanie. Będzie też świetna przed pierwszym lotem samolotem. Dzieci dowiedzą się, w jaki sposób dochodzono do tego, aby loty były bezpieczne i w jaki sposób pracownicy lotnisk zapewnią im dobrą podróż. Zdecydowanie polecam.










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz