Czy jest tu ktoś, kto ma małe dziecko i jeszcze nie zna małego, rezolutnego króliczka o imieniu Bing? Nie wiem jak w Waszych domach, ale w moim zdecydowanie cieszy się on powodzeniem, więc po raz kolejny sięgnęłyśmy po nowości z tym znanym nam z serialu animowanego bohaterem. Tym razem w odsłonie „Czytajmy razem” i „Bajki 5 minut przed snem”. Każda z publikacji jest nieco inna, chociaż mają wspólnego bohatera. Opowieści z drugiej serii bardziej przypominają te z „3bajeczki przed snem”, ponieważ mamy w niej klipy z animowanych wersji. „Czytajmy razem” zawiera publikacje z prostszymi ilustracjami, zdaniami i opowieściami. Fabuła nie ma tu kilkudziesięciu zdań tylko kilkanaście. Do tego oparto ją o proste zdania i równoważniki zdań, dzięki czemu jest świetną pomocą terapeutyczną. Wspólne czytanie z tą publikacją to gwarantowany sukces. Jeśli dziecko lubi Binga możemy być pewni, że chętnie będzie ćwiczyło tę nową umiejętność. A kiedy już opanują to seria „Bajki 5 minut przed snem” będą pomocą z dłuższymi tekstami oraz bardziej złożonymi zdaniami.
Muszę przyznać, że nową książką jestem oczarowana. Jeśli to początek większej
serii to jest to strzał w dziesiątkę. Właśnie takich materiałów troszkę nam
brakowało. Kartonowe czytanki były troszkę za proste, opowieści przed snem za
długie, a tu mamy w sam raz materiał do nauki czytania. Baa, pokusiłabym się o
stwierdzenie, że także do pracy nad mową. Przynajmniej tak to wygląda w naszym
domu.
W publikacji znajdziemy pięć opowieści. Każda porusza bardzo ważny element
pozwalający na rozwijanie samodzielności, twórczego podejścia, samoświadomości.
Jest tu cudnie opowiedziana przygoda z farbami, jedzeniem pomidora, którego
Bing niekoniecznie lubi, samodzielnym ubieraniem się, graniem na instrumentach
i zasypianiem. Każda opowieść ma krótki wstęp będący formą przywitania się z
bohaterami. Następnie dzięki prostym zdaniom odkryjemy, co bohaterzy robią, z
czym się mierzą. Rewelacyjnej zabawie z farbami towarzyszy niezbyt miły wypadek
z zalaniem go, a gra na instrumentach wiąże się z popsuciem ukochanej
pozytywki. Także ubieranie nie obejdzie się bez przygód, w których założenie
butów przed wciągnięciem spodni to jeszcze nic. Jedno jest pewne: króliczek
poradzi sobie ze wszystkim. I to pomoże kilkulatkom przygotowującym się do
pójścia do przedszkola rozwinąć własne zaangażowanie w rozwijaniu
samodzielności. Do tego zachęci do śledzenia słów, powtarzania ich i dzięki
temu publikacja jest doskonałym materiałem wspomagającym pracę logopedów. I to
nie tylko w przypadku kilkulatków. Będzie naprawdę cudną pomocą do nieco
starszych dzieci nieco wolniej rozwijających się. Bing pozwoli zrozumieć im, że
każdy uczy się samodzielności i czasami wychodzi to lepiej, czasami gorzej. Do
tego pokaże, że czasami coś, co uważamy za porażkę może być punktem wyjścia do kolejnych
eksperymentów.
Każdemu opowiadaniu towarzyszy końcowy „słowniczek” pozwalający odkryć nazwy
kolorów, przedmiotów, ale też opowiedzieć o własnych przygotowaniach. Dzieci
uczą się wówczas znaczenia kolejnych kroków czynności oraz świadomości, że czasami
można być elastycznym.
Bing w tej formie to zdecydowanie doskonała pomoc dla dzieci z autyzmem,
ponieważ tu mamy pięknie opowiedzianą codzienność, pokazane jak ważne jest
uczenie się poszczególnych czynności i uświadomienie, że króliczkowi też
zdarzają się wypadki. Do tego słowniczki oraz miniaturowe opowieści o
poszczególnych krokach postępowania będą doskonałą instrukcją dla dzieciaków
mających problem z samodzielnym ubieraniem się. Zdecydowanie polecam ubieranie
się oraz przygotowywanie do snu z instrukcją małego króliczka. Ważną rzeczą
jest tu też pokazanie, że nie wszystko musimy lubić. Opowieść o jedzeniu to
pretekst do przeprowadzenia własnych eksperymentów z jedzeniem (terapia SI w
pakiecie). Jak widzicie ta książka to mały skarbczyk także dla dzieciaków
mających specjalne potrzeby i wymagających wyjątkowego wsparcia.
Wspólne czytanie to nie tylko nauka, ale i zabawa oraz budowanie więzi z
rodzicami. Można wtedy na chwilę zatrzymać się, przytulić i zniknąć w świecie
bohaterów przeżywających podobne rozterki jak nasze dzieci. Przygody króliczka
każdy krok do samodzielności traktują z należytą powagą. Do tego lektura pomaga
rozwijać wyobraźnię i pracować nad poczuciem bezpieczeństwa, pewnością siebie,
bo ważne są kolejne próby i osiągnięty cel, a nie porażki zdarzające się nam po
drodze.
Binga lubimy za to, że nie dość, że jest małym króliczkiem poznającym świat to
jeszcze samodzielnie poszukuje rozwiązań (tak podpowiedziana metoda Montessori,
bez wskazywania, z czym mamy do czynienia). Jego opiekun ma tylko zapewnić mu
bezpieczeństwo, nakarmić, kochać, podsuwać wyzwania odpowiednie do wieku
rozwojowego i bawić się z nim oraz dzielić się doświadczeniem i wiedzą, ale to
dzielenie jest bez nadmiernego moralizowania czy pouczania. Każda przygoda
Binga to opowieść o wydarzeniach, które mogły przytrafić się też naszym
dzieciom.
Ważne jest tu też to, że książka wprowadzają dzieci w świat dobrych relacji
społecznych, miłości, zrozumienia, otwartości, pomocy. Nie ma tu bezsensownego
oskarżania się, przemocy, wyśmiewania, ale współpraca i eksperymentowanie oraz
nauka.
Publikacja ma piękne ilustracje, niewielką ilość tekstu, średniej wielkości
litery, dzięki czemu dziecko chętnie będzie sięgało po lekturę. Opowieści
napisano prostym językiem dostosowanym do najmłodszych czytelników. Krótkie,
bogato ilustrowane teksty zachęcą dzieci do samodzielnego czytania, a duża
czcionka nie sprawi trudności nawet początkującym czytelnikom.
Dobrze zszyte strony oprawiono w solidną okładkę. W przypadku przedszkolaków
duże znaczenie ma trwałość publikacji i w przypadku tej lektury możemy być
pewni, że książka nie powygina nam się w torebce czy plecaku. Oczywiście już
nie ma kartonowych stron, ale dzieci mogą potraktować to jako wyzwanie, żeby
nie zaginać i nie rozrywać kartek. W końcu są już dużymi i odpowiedzialnymi
czytelnikami stawiającymi pierwsze kroku ku samodzielności. Zdecydowanie
polecam.
Czytanie rozwija i pomaga w nauce. Na pewno warto czytać. I to dużo.
OdpowiedzUsuń