Alan Sasinowski, Pełna kontrola, Szczecin, Bezrzecze „Forma”
2011
Zygmunt Freud zauważył, że wiele problemów, z którymi borykamy się w
dorosłym życiu ma źródło w dzieciństwie. Co jeśli osoby pochodzące z tego
samego domu odmiennie kierują swoim życiem: jedno studiuje i pracuje w USA
ledwo wiążąc koniec z końcem, a drugie skończyło studia na ojczystej uczelni i
pracuje w instytucji kultury za najniższą stawkę z trudem pozwalającą na
egzystencję, a już na pewno nie na wzniosłe przeżywanie otoczenia. Ewa i Duduś
są przeciwieństwami. Ona radzi sobie dość dobrze w odnajdywaniu się w wielkim
świecie, szukaniu własnych dróg, prawdziwej, zdrowej miłości. Jej brat jest mężczyzną,
o którym możemy przeczytać w książce Philipa Zimbardo i Nikity Colombo „Gdzie
ci mężczyźni?”: całkowicie poddaje się nurtowi życia. Szukanie tymczasowych
prac, kobiet, miejsc zamieszkania, tłumaczenie porażek systemem, uciekanie w
nałogi. Dojrzała pani profesor, Malwina Nowak staje się wymówką do prowadzenia
trybu życia, który prowadzi go do wyniszczenia i wciąga w nałóg. Próba buntu
ograniczająca się do łamania konwenansów, w których starszy mężczyzna wiąże się
z młodą kobietą nie przynosi spodziewanego efektu. Mezalians klasowy również
nie wprowadza Dudusia do lepszego świata ani nie gorszy otoczenia, ale pozwala
mu nabrać dystansu do siebie, spojrzeć na widmo Złego Domu z perspektywy
materialnej, przyziemnej.
„Pełna kontrola” to interesująca analiza przemian przebiegających w
naszym kraju oraz obraz Szczecina, który pragnie żyć pełną piersią, ale ciągle
tkwi w przeszłych patologiach. W książce nie zabraknie spojrzenia z boku na
problemy inteligentów, którzy za pomocą różnorodnych lektur próbują wyjaśnić
swoją złą pozycję. Sięgają po lewicowe czasopisma, prawicowe i lewicowe książki
ukazujące problem jednostki w świecie konsumpcji, korporacji, interesów dawnych
rządzących, nieumiejętności wbicia się w drapieżny świat. Rodzinna bieda
materialna nabiera tu aspektu duchowego: jest biedą duchową i umysłową. Romans,
w którym bohater ciągle chodzi po krawędzi łączącej życie i śmierć sprawia, że
wydaje się on jednoczyć z walczącą o życie kochanką rozmyślnie rujnującą swoje
poukładane życie.
Książkę polecam miłośnikom literatury społecznej obnażającej liczne
patologie w naszym kraju.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz