Etykiety

piątek, 5 sierpnia 2016

Marta Zucker "Kobiety globalne w świecie start-upów. Rozmowy w Dolinie Krzemowej"



Marta Zucker, Kobiety globalne w świecie start-upów. Rozmowy w Dolinie Krzemowej, wstęp Ari Horie, tł. Anna Sambowska, Warszawa „PWN” 2016
„Kobiety globalne w świecie start-upów. Rozmowy w Dolinie Krzemowej” Marty Zucker to interesujące, przemyślane i wzbogacające rozmowy z młodymi, przebojowymi kobietami, które doskonale zdają sobie sprawę ze swojej wartości i dostrzegają, że jest ona kulturowo umniejszana. Specjalistki często czują się spychane na margines z powodu swojej płci. Muszą potrafić odpowiednio się zachować, ponieważ od płci pięknej wymaga się innego zachowania niż od mężczyzn. Z jednej strony muszą one udowadniać, że są przebojowe, inteligentne, pomysłowe, a z drugiej wymaga się od nich pokory, uniżoności.
„Kobiety, które publicznie zabierają głos są mniej lubiane, ponieważ są postrzegane jako aroganckie, agresywne w zachowaniu, natrętne (pushy). Badania pokazują, że publiczność nie lubi kobiet, które wypowiadają się jako pierwsze. Z drugiej strony, jeżeli w ogóle nie zabierzemy głosu, to znikamy w tłumie. Chodzimy więc po linie, która jest bardzo cienka. I łatwo z niej spaść”.
Inna kobieta mówi o dziwnym traktowaniu kobiet w biznesie: „To truizm, ale kobiety mają trudniejszą ścieżkę kariery. Młode kobiety muszą uważać, gdyż czasem zupełnie nieświadomie mogą stać się ‘miłym dodatkiem’ do biznesu: zaprosimy cię na panel, na konferencję, na kolację. Tyle że z tych ‘zaproszeń’ nic nie wynika. Wiele kobiet przyjeżdżających do Doliny Krzemowej nie zdaje sobie sprawy, że nie są traktowane na równi z mężczyznami. Zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę kompetencje biznesowo-technologiczne”.
Rodzi się zatem pytanie: a może stworzyć zespoły składające się wyłącznie z kobiet? Może to sprawi, że będą miały one szanse na zrobienie kariery? Czy jednak w Start-upach ważna jest kariera? A może chodzi o rewelacyjny pomysł, weryfikację punktów spojrzenia. Jedna z rozmówczyń wyjaśnia dlaczego niw wolno zamykać się w zespołach jednopłuciowych: „Wiadomo, że mieszane grupy społeczne są bardziej kreatywne. Im większa różnorodność grypy, tym większa twórczość”. Ta sama zasada dotyczy zespołów składających się tylko z mężczyzn.
Szukanie rozwiązań pozwalających na wyjście z kulturowych więzień jest ciężkim zadaniem. Rozmówczynie uświadamiają nas o wielu naszych kobiecych wadach ukształtowanych przez edukację, kulturę, otoczenie, w którym żyjemy. Od kobiet wymaga się perfekcji. Muszą być idealnymi matkami, żonami, paniami domów i teraz do tego dochodzi jeszcze bycie idealną pracownicą. „To, co my kobiety, często robimy źle, to obarczanie się nadmiarem obowiązków. Bierzemy na siebie odpowiedzialność za rodzinę, za dzieci i jednocześnie nie oczekujemy od naszych partnerów wsparcia. Rozumiem przez to wsparcie mentalne, ale także współodpowiedzialność za to, co się dzieje w naszym domu, za nasze dziecko. Za to, kto je zawiezie do przedszkola, odwiezie z przedszkola, kto zostanie z nim, gdy będzie chore. Odnoszę wrażenie, że kobiety automatycznie stają się primary care giver [red. główny, podstawowy opiekun]. Jesteśmy tak wychowane, jesteśmy do tej roli wytresowane. Przywiązujemy sobie kulę do nogi i ta kula bardzo nas spowalnia w naszym codziennym życiu”.
Rozmówczynie Marty Zucker nie boją się otwarcie mówić o konieczności wyzwolenia się z opinii innych, umiejętności godzenia się z porażkami i zrzucania części obowiązków na bliskich: „Moja rada jest taka, aby kobiety nie bały się tego, że zostaną ocenione jako złe czy wyrodne matki, dla których kariera jest ważniejsza niż dziecko. Aby nie bały się zrzucenia części obowiązków i obarczenia odpowiedzialnością swojego partnera, który bądź co bądź też jest rodzicem”.
„Kobiety globalne w świecie start-upów” to poza pouczającym spojrzeniem kobiet na ich własną rolę społeczną ciekawa opowieść o doświadczeniach związanych z przebijaniem się w świecie męskiego twardego biznesu. W czasie lektury uświadamiamy sobie, że te młode kobiety swoją zawodową ścieżkę zaczynały nie po studiach, ale przed lub w ich trakcie. Zdobywanie doświadczenia z równoległym studiowaniem było nie tylko wielkim wyzwaniem, ale dało czas na popełnianie błędów, uczenie się doceniania własnych mocnych stron, otwierania się na świat oraz innego spojrzenia na współpracę z ludźmi. Kalifornijska przygoda i związany z nią „amerykański sen” są tu także sposobem na przebudowę świata własnych wartości, dzięki czemu lektura jest bardzo pouczająca dla nas, Polaków.
Książkę szczególnie polecam młodym kobietom, które stawiają pierwsze kroki na rynku pracy, rozpoczynające studia, szukające możliwości przebudowania swojego świata.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz