Kto nie lubi kotków i szczeniaczków. Małe zwierzaki są takie słodkie! Duże też, ale te małe bliskie są dzieciom, bo też są dziećmi, więc mają też swoje zabawy, psikusy, zwyczaje. Wiem, co mówię, bo mamy dwa koty i psa. No, może już i dojrzały, ale psoty nadal ich się trzymają. To właśnie sprawiło, że wybierając książeczki z serii „Pierwsze bajeczki” sięgnęłyśmy po dwie publikacje: „Dzień dobry kotku!” i „Dzień dobry, szczeniaczku!”. W śród tych publikacji znajdziemy też takie tytuły jak „Dzień dobry, samochodziku!”, „Dzień dobry, samolociku!”, „Dobranoc, mała pando!” (już zamówiłam, bo skojarzyła mi się ze serialem animowanym Ciekawski George i wizytą w zoo) oraz „Dzień dobry, pingwinku!”. Jak widzicie tomy o zróżnicowanej tematyce, bo wprowadzające nas zarówno w świat zwierząt, jak i pojazdów. Na pewno Wasze pociechy znajdą tu coś ciekawego. A warto sięgnąć po te publikacje, ponieważ mają to, co dzieci lubią najbardziej, czyli elementy ruchome. Nie są to jednak okienka tylko ruszające się ogony, języczki, łapki, biegnące zwierzaki, dzięki czemu publikacja może lepiej przyciągnąć uwagę dziecka oraz rozwijać wyobraźnię, zachęcić do zabaw z książkami.
My sięgamy po tego typu książki, ponieważ moja córka po prostu kocha przyrodę. Codzienne spacery inspirują ją do malowania oraz zachęcają do lepszego poznawania świata. Powoli wchodzimy też w świat słowa pisanego i z tego powodu sięgamy po książki mające niewiele tekstu oraz pokazujące to, co jej bliskie.
„Dzień dobry, kotku!” to opowieść o kotku, jego relacji z mamą, rodzeństwem. Obserwujemy małe zwierzątka karmione przez kotkę. Po posiłku lubią pospać lub bawić się chowając za donicami. Uwielbiają też gonitwy za kłębkiem (ruchomy kłębek to mistrzostwo!). Widzimy też jak maluchy uczą się dbać o toaletę, podglądają inne zwierzęta (taka ciekawość przyrody jak u naszych dzieci). Czytelnicy uświadamiają sobie też, że koty to urodzeni łowcy. Warto tu poruszyć z dziećmi temat bezpieczeństwa innych zwierząt.
„Dzień dobry, szczeniaczku!” to zupełnie inny świat od poprzedniego, bo legowisko jest na dworze. Czy to dobrze? Oczywiście też mamy tu malca, ale ten mieszka w budzie, ale może też spędzać czas w domu. Przejścia między domem i ogrodem sprawiają wrażenie swobodnych. Tu na śniadanie zamiast mleka mamy piesek dostaje karmę. Po posiłku gania z rodzeństwem za piłką. Oczywiście szczeniaczki również są ciekawe świata, ale zamiast skakać za ptakami wolą ganiać jeże (to też doskonały motyw, aby poruszyć temat wychowania psa tak, aby nie krzywdził innych stworzeń).
Każda z publikacji zabiera nas w świat pozytywnych relacji. Mama dba o dzieci: pilnuje by jadły, bawi się z nimi i przytula. Plusem tych książeczek jest to, że mają piękne ilustracje, solidne, kartonowe strony i ruchome elementy skutecznie przyciągające uwagę małych czytelników. Zdecydowanie polecam wszystkim małym miłośnikom piesków i kotków!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz