Dziękuję Wam za ubiegły rok. Dla mnie był to rok wyjątkowo trudny. Od samego początku. Pozornie nieznaczące wydarzenia przepłaciłam chorobą. Później narodowa izolacja, odwołanie ważnych wydarzeń, zamknięcie w domu. A mimo tego był też cudowny, bo po raz pierwszy od lat wyszłam do ludzi (Dzień Kobiet w Miejskiej Bibliotece w Niechlowie), ciekawe współprace, wiele patronatów. Wiele się nauczyłam, zawarłam wspaniałe znajomości, odnowiłam stare, dojrzałam do tego, że nie z każdym trzeba rozmawiać i nie do każdego być miłym, odkryłam, że kiedy walczy się o swoje dziecko to z ludzi wypływa dużo dobra, ale bywają też jednostki uważające, że walczy się z nudów, dostałam od Was dużo wsparcia, mogłam dzielić się z Wami swoimi i Waszymi radościami i smutkami. Bardzo cieszę się, że mogłam nawiązać współprace z osobami, które dla mnie autorytetami. Dziękuję za wiele szans, rozwijające projekty, w których wzięłam udział.
Szczególnie gratuluję tym, którzy dziś mogą powiedzieć sobie: to był owocny rok (a wiem, że większość z Was może to śmiało powiedzieć, ponieważ śledzę Wasze sukcesy). Jest mi niesamowicie przyjemnie, że mogę otaczać się ludźmi mądrzejszymi (naukowo, duchowo, emocjonalnie, estetycznie) od siebie, bo mam od kogo się uczyć.
Każdy z Was nauczył mnie w tym roku czegoś wartościowego, każdy dał promień nadziei (zwłaszcza rodzice dzieci niepełnosprawnych i ich emocjonalnie zaangażowani bliscy). Przeczytałam od Was wiele budujących słów, które w chwilach słabości, tracenia wiary w postępy córki były dla mnie bardzo ważne. Od wielu usłyszałam słowa konstruktywnej krytyki, która pozwala mi na eliminację błędów.
Dziękuję za wsparcie w terapii córki, za 1% i całe mnóstwo pomocy do terapii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz