Etykiety

wtorek, 11 kwietnia 2023

Andrzej Konefał "Kruchość serca"


„Czasami nie mamy wpływu na zły los”.
Życie wystawia nas na wiele prób. Najtrudniejszym doświadczeniem jest świadoma strata bliskich. Obserwowanie każdego dnia ukochanej osoby jak odchodzi lub bycie świadomym niewielką ilością czasu jaka pozostałą jest niszczące. W książce Andrzeja Konefała mamy do czynienia z trzema takimi sytuacjami. Ela, żona Mateusza umiera świadomie. Ma glejaka czwartego stopnia. Chemia nie pomaga. Bliscy towarzyszą jej w odchodzeniu. Kiedy po jej śmierci wydaje się, że gorzej być nie może w skrzynce na listy oraz telefonie zmarłej pojawiają się dziwne wiadomości. Do tego rodzina jest obserwowana. Mateusz próbuje wyjaśnić, kto ich nęka. Powoli widzimy narastające napięcie, którego kulminacja następuje w chwili porwania Ani, najmłodszego dziecka.
"Marzyłem, aby te straszne dni okazały się złym snem. Zasługiwałem na szczęście. Nigdy nie zrobiłem nikomu nic złego, więc dlaczego? Dlaczego straszny los zabrał najwspanialszą osobę na świecie? Dlaczego tak się stało?"
Do opowieści wprowadza nas sielankowa atmosfera świąt. Mamy choinkę, rozpakowywanie prezentów. Na rodzinę patrzymy oczami szczęśliwej Eli cieszącej się z relacji panujących w domu. Wie, że każdemu jest ciężko z powodu jej choroby, ale widzi, że można oderwać się od trosk i stworzyć ciepły klimat oczekiwania. Właśnie jej stan zdrowia i powolne odchodzenie stały się powodem, przez który pod świąteczne drzewko trafiły zaskakujące prezenty. Dołączenie do rodziny nowego członka pokrywa się z upadkiem Eli, który jest jej nagłą śmiercią. Później dowiadujemy się, że od miesięcy chorowała i leczyła się. Stopniowo obserwujemy jak radziła sobie z chorobom, jak traktowali to bliscy. Wchodzimy do świata żałoby, w której wiele miejsca poświęcono wspomnieniom oraz wzajemnemu wspieraniu się dorosłych. Dużą rolę odgrywa tu też teściowa, która pomaga w codzienności z dziećmi.
„Byłem jej wdzięczny, że mi pomagała w tych trudnych chwilach. Wiedziałam, że także cierpiała, w końcu straciła córkę. Nie wyobrażałem sobie nawet jej cierpienia. Rodzice nie powinni chować swoich dzieci. To nie było normalne”.
Bardzo szybko w skrzynce na listy pojawiają się kolejne nośniki pamięci z filmami, na których zmarła opowiada jak naprawdę przeżywała swoją chorobę, jak bardzo trudno jej było. Zaskakujące przesyłki sprawiają, że pojawia się wiele wątpliwości dotyczących tego jak naprawdę wyglądało życie zmarłej. Mateusz jest rozdarty między tym, aby pamiętać żonę taką jaką ją znał, a poznaniem prawdy. Musi podjąć decyzję czy chce brnąć w jej sekrety. Nim otrząśnie się po śmierci ukochanej będzie dostawał telefony z pogróżkami, przez co odczuje, że jego rodzina jest zagrożona. Dojdzie do wspomnianego porwania córki. Jego rozpacz jest wielka. Czy uda mu się uratować Anię? Czy po tych doświadczeniach będzie mógł żyć normalnie?
„Każdy cierpi na swój sposób i każdy nosi własny krzyż. Nie ma tutaj schematu, ale trzeba też czasami wziąć się w garść. Nawet wtedy, a może zwłaszcza wtedy, gdy traci się grunt pod nogami. Wiesz dlaczego? (…) Bo mamy dla kogo żyć. Nie jesteśmy sami, mimo że straciliśmy ukochane osoby”.
„Kruchość serca” Andrzeja Konefała to poruszająca opowieść o trudach życia, niesamowitych wyzwaniach, błędach, walce o bliskich, zagrożeniu. Autor porusza wiele trudnych tematów, wśród których utrata bliskich, świadomość życia z zagrożeniem jest jednym z ważniejszych.
"Moje serce kruszało, czułem, że zaraz przestanie bić i skończy się ta straszna gehenna".
Sama opowieść jest prosta: widzimy bohatera, który musi sobie poradzić z takimi niespodziankami jak choroba, śmierć i porwanie. Te doświadczenia odbijają się na jego codziennym życiu, efektywności pracy, chęci do działania. Dzień po dniu uchodzi z niego energia i pisarz doskonale to uchwycił. Zobaczymy jak bardzo bohater z powodu rozpaczy popada w paranoję, jak niesamowicie krzywdzące mogą być tajemnice i niedomówienia. Uświadomimy sobie jak niesamowicie w takich momencie ważne jest społeczne wsparcie dla osób przeżywających tragedie.
"Czasami trzeba stanąć na krawędzi, żeby zobaczyć to, co najważniejsze. Stałem tam i patrzyłem w nieskończoność swoich obaw, lęków i strachu. Tuż za tym wszystkim kryła się wolność".
„Kruchość serca” to prosta opowieść, ale niesamowicie poruszająca ze względu na opisane trudności i wyzwania, jakim musi stawić cała rodzina. Zobaczymy jak dzieci radzą sobie z nowymi sytuacjami. Pisarz stworzoną historią zmusza nas do refleksji i zastanowienia się, w jaki sposób przygotować dzieci na różnorodne niebezpieczeństwa. Mimo trudnego tematu „Kruchość serca” czyta się bardzo szybko. Fabuła jest prosta, pisarz skupia się na najważniejszych sprawach. Pobocznych wątków mamy niewiele i wszystkie są istotne w akcji.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz