Ostatnio miałam sporo pouczeń od obcych ludzi i sporo strofowania, a wszystko przez to, że napisałam, że odpowiednim obuwiem na spacer do lasu są klapki basenowe (chodzę tak od czasów, kiedy jest to obuwie tanie) lub zwykłe trampki czy obuwie sportowe. Ponoć w lesie powinno się chodzić w kaloszach. Wyobrażacie sobie chodzić 6-8 h w lesie w kaloszach? Nie dość, że niewygodnie to jeszcze noga poci się w takich butach. A poza tym: co po kaloszach jak dziecko potrafi się położyć lub usiąść? Wystarczy nauczyć, że trzeba bardzo dobrze obserwować otoczenie. Ola od prawie 12 lat codziennie w lesie i jeszcze żaden zwierz nas nie zaatakował. Wystarczy uszanować przestrzeń zwierząt, a one będą nas omijać. Nawet, kiedy bywają to dziki, żmije, wilki lub rysie.
Dziś uświadomiłam Olę, że jest specjalistką w znajomości górowskich lasów. Mało tego: wie, których roślin absolutnie nie wolno wkładać do buzi. Nauka była długa i męcząca, ale w czymś trzeba być dobrym :)
Czasami jestem naiwna i daję się wciągnąć w rozmowy typu:
-Dawniej to nie było żadnych sinic i nikt nie ostrzegał, że nie można się
gdzieś kąpać. Teraz to jakieś nowe zwierzęta powymyślali, zakazy, nakazy.
-Dawniej to ma pan na myśli 2,5 mld lat temu, kiedy Ziemia była skuta lodem i bardziej
przypominała śnieżkę niż planetę, na której można zamieszkać? Poza tym sinice
to bakterie. Dzięki nim mamy atmosferę z tlenem.
-No, ale takiego raka to nie było. Kto przed wojną wiedział o raku?
-A ilu lekarzy było? Ile zgonów było zdiagnozowanych? Z opowieści bliskich mogę
stwierdzić, że wszyscy młodzi, którzy zmarli przed wojną musieli umrzeć na
nowotwory, więc ten rak był, ale go nie leczono, bo nie diagnozowano, nie
wiedziano jak. Można było po śmierci stwierdzić, że nieboszczyk miał guza.
-Ale szczepionek to wtedy nie było.
-Moja babcia przed wojną była szczepiona. Zresztą pierwsza szczepionka była na
ospę prawdziwą i wynaleziono ją w XVIII wieku.
-Głupoty opowiadasz. Żyję dłużej to wiem lepiej. Bredzisz dziecko. Co taka
młoda kobietka może wiedzieć? Urodzenie dzieci odbiera rozum.
-Od kiedy to długość życia przekłada się na poziom wiedzy? Gdyby było tak jak
pan opowiada, że szczepionek nie było, nie diagnozowano by wielu chorób, które
pewnie pan przeszedł mając te 70 lat. Gdyby nie diagnozowano to nie miałby pan
szansy dziś bredzić i traktować mnie protekcjonalnie z racji wieku i płci. Ja
wiem, że wychował się pan w czasach, kiedy mężczyźni byli uprzywilejowani, ale
te czasy już minęły. Czas się albo dostosować albo nie bredzić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz