„Wydawcy mi nie odpisują” albo „Wydawcy nie chcą ze
mną współpracować. Co zrobić?” – takie zapytania ostatnio najczęściej otrzymuję,
dlatego dziś będzie o pisaniu maili. Pisanie maila do wydawnictwa lub firmy, z
którą mamy nadzieję współpracować nie jest sprawą łatwą. Wymaga sporej
znajomości rynku blogerskiego (aby ie oferować za mało lub za dużo), świadomości
własnych umiejętności oraz elastyczności. Najczęściej popełnianym przez
nadawców błędem jest pisanie o bogatej i fascynującej ofercie firmy, której pracownicy
przecież zdają sprawę z tego, jakie mają materiały i nie muszą się o tym
dowiadywać z maila od potencjalnego współpracownika. Takie wiadomości zwykle
zakończone są „I właśnie dlatego chcę z Państwem współpracować”. Taka wiadomość
nic nie mówi wydawcy na temat tego, co mogą zyskać i zwykle już im się nie chce
odpisywać i dowiadywać. Zwłaszcza, że w ich skrzynce mailowej każdego dnia czeka
kolejne 200 takich wiadomości.
Kolejny błąd to pisanie zbyt ogólne w stylu „Jestem
zainteresowana współpracą blogerską”. Na takie maile odpowiadają tylko
zdesperowani wydawcy mający problem z utrzymaniem stałej listy zainteresowanych
pomocą w promocji. Jeśli zaczynamy blogować i nie jesteśmy rozpoznawalni w
środowisku wydawniczym musimy napisać coś więcej o sobie i tym, co możemy
zaoferować za otrzymane materiały. Największe powodzenie mają komunikaty jasne,
konkretne. Poniżej przykład:
„Szanowni Państwo,
jestem zainteresowana współpracą z Państwa wydawnictwem.
W zamian za bezpłatne egzemplarze książek oferuję zamieszczenie zdjęć na swoim
fp (tu link), zapowiedź recenzji na blogu, recenzję/opinię na (tu podajemy
ilość wyrazów lub znaków) oraz umieszczenie jej na (i tu wymieniamy portale lub
strony, na które trafi opinia, a nie link do opinii). Z dodatkowymi egzemplarzami
książek mogę również zorganizować konkursy na blogu lub facebooku.
Swojego bloga prowadzę od x czasu i posiadam tytle, a
tyle wejść/odsłon i tyle a tyle obserwujących na fp, z wykształcenia jestem
(jeśli ma się skończone studia humanistyczne to będzie to spory plus).
Prywatnie jestem miłośniczką książek takich a takich, mam dziecko w takim a
takim wieku.
Z Państwa oferty książkowej interesują mnie takie a takie książki (podać konkrety i
najlepiej na którymś z portali czytelniczych oznaczyć „chcę przeczytać”)
Z poważaniem/ Pozdrawiam”.
Dlaczego taka forma jest lepsza? Przede wszystkim wydawca
już na wstępie wie, czego może od Was oczekiwać i że profesjonalnie
podchodzicie do tego, co robicie. Do tego będzie mógł lepiej dobrać do Waszych
zainteresowań książki. Minimalizujecie też czas na weryfikację wiarygodności
przez konieczność dopytania się o statystyki, długość prowadzenia bloga,
wykształcenie itd.
Jeśli macie pytania dotyczące blogowania i współpracy
z wydawcami napiszcie je w komentarzach. Postaram się w kolejnych wpisach na
nie odpowiedzieć.
Jestem w blogosferze "laikiem " , dopiero co zaczynam lecz jest kilka firm chętnych do współpracy ze mną , a to dzięki temu iż mój meil do potencjalnego klienta wygląda podobnie jak przedstawiony u Ciebie.
OdpowiedzUsuńSuper rada !
To bardzo pomocna rada, kiedys pisałam do wydawnictw, i muszę przyznać że było to głupota. Jednak uważam że wolę poczekać rok dwa, by sami napisali niż jak mam prosić się i pisać:)
OdpowiedzUsuńDzięki za pomoc!
OdpowiedzUsuń